XXXIII - Dzień z życia Akari - Małe zawody

1K 91 8
                                    



Dzisiejszego dnia, od samego rana cała Konoha drżała przed złością pewnej zielonowłosej dziewczyny.

- Co za arogancki dupek, idiota, egoistyczny samozwaniec, nieodpowiedzialny kretyn, baka, baka, baka, baka! – mroczna aura i do tego wrzaski sprawiły, że wszyscy pochowali się w domach. Nikt nie chciał zajść za skórę tej dziewczynie.

Dlaczego miała taki humor? Powód jest bardzo prosty. Właśnie wróciła ze składania ofiar i dowiedziała się od Hokage, że jej kochany braciszek wyruszył wczoraj do bazy Egzorcystów. Naprawdę, nie było jej jeden dzień i już są takie kłopoty. Jeszcze zrozumiałaby jakaś zwykła misja, ale tu chodzi o TYCH Egzorcystów. TYCH samych, którzy skrzywdzili jej Naruto. TYCH samych, którzy zniszczyli jej wioskę. TYCH samych, którzy zabili jej siostrę. Postanowiła się wyżyć na drzewach, które znajdowały się na polu treningowym. Od godziny biła pięściami w drzewo, które jak na złość nie chciało się zawalić, więc ostateczny cios zadała swoim młotem. Już miała iść zacząć bić w następne, ale zobaczyła zbliżającą się w jej stronę postać. Gdy zobaczyła granatowe włosy targane przez wiatr, wiedziała kto to jest.

- Co cię tu sprowadza Hinata? – zapytała, gdy dziewczyna była już wystarczająco blisko

- Mieliśmy mieć trening, ale chyba pomyliłam place.

- Wątpię. Twoi przyjaciele chyba tu idą. – wskazała palcem w jakiś punkt za nią, a kiedy granatowłosa się odwróciła zobaczyła swoją drużynę, czyli Shino, Kibe, Akamaru i Kurenai

- Yo, Hinata. – przywitał się Inuzuka, a pies zaszczekał za nim

- A kto to taki? – zapytała sensei wskazując na zielonowłosą

- To Asuna Kitsune...

- Siostra Naruto. – wtrąciła dziewczyna

- Och, naprawdę? Miło mi poznać. Jestem Kurenai Yuhi, ten chłopak z zakrytą twarzą to Shino Aburame, ten pies to Akamaru, a to jego właściciel Kiba Inuzuka. – mówiła wskazując na każdego wymienionego – Hinate już chyba znasz.

- Tak, dość często nas odwiedza, więc zdążyłyśmy się już zapoznać.

Cała drużyna spojrzała na Hyuge, która stała teraz cała czerwona.

- T-to nie t-tak j-jak myślicie. – próbowała się wytłumaczyć dziewczyna

- No właśnie. My się przecież ledwo znamy. To do Naruto przychodzi. Wiecie wspólny ramen, trening i tym podobne. – wtrąciła się Kitsune

Teraz to dziedziczka klanu wyglądała jakby miała zemdleć. Wszyscy patrzeli na nią w szoku i w ciszy, którą w końcu przerwała czerwono oka klaśnięciem w dłonie.

- No Hinata-chan, czemu się nam nie chwaliłaś. – powiedziała radośnie

-T-to nie tak! – wypierała się

- A myślałam, że to tylko ja mam dla was wspaniałe wiadomości.

Cała drużyna wraz z Akari, tym razem skierowali wzrok na Yuhi.

- A co takiego ciekawego masz nam do powiedzenia sensei? – zapytał Kiba

- Z Asumą spodziewamy się dziecka. – powiedziała radośnie

Podopiecznych kobiety zatkało. Zielonowłosa jako pierwsza pogratulowała jej, a zaraz po tym drużyna ósma.

- Ale chwila. Skoro sensei jest w ciąży, to znaczy, że nie może teraz prowadzić treningów. – radosną atmosferę zakłócił Aburame

Dziewięcioogoniasty demonNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ