Proszę... *L*

1.7K 204 18
                                    

- Zabawimy się. - wymruczała mi do ucha, kładąc obie dłonie na moich biodrach. 

- Nie mogę się doczekać. - odparłam, sprawdzając, jak mocno zacisnęła kajdanki. 

- Do przodu. - lekko naparła na moje ciało. Zrobiłam kilka kroków przed siebie, po czym zatrzymałam się obok łóżka. - Odwróć się. - tak też zrobiłam. 

- Co ze mną zrobisz? - zapytałam w momencie, gdy popchnęła mnie i wylądowałam na materacu z rękami skutymi za placami. 

- Na początku. - usadowiła się między moimi nogami. - Sprawię, że będziesz prosić, żebym ci ulżyła. - lekko się pochyliła. - Później będę się z tobą droczyć. - wyszeptała prosto w moje usta. - Na końcu, kiedy już będziesz mnie błagać o koniec, pozwolę ci dojść, ale tylko jeśli będziesz grzeczna. - dodała, po czym złożyła na moich ustach pocałunek pełen pożądania. 

Chwyciła moją dolną wargę między zęby. Tak drobny gest, a sprawił, że podnieciłam się jeszcze bardziej. Po chwili przeniosła pocałunki na moją szyję, delikatnie zasysając skórę w niektórych miejscach. Sunęła ustami w dół, całując moje obojczyki, a następnie wcięcie między piersiami. Mimowolnie westchnęłam, gdy przejechała językiem po sutku, który już dawno stanął pod wpływem jej działań. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem i kontynuowała swoje poczynania. Z każdą sekundą czułam, jak moje majtki, które na szczęście miałam jeszcze na sobie, robią się coraz bardziej mokre. 

Dziewczyna jechała językiem coraz niżej, zostawiając wilgotne ślady na moim brzuchu. Zatrzymała się dopiero przy krawędzi majtek. Palce zahaczyła o materiał i powoli patrząc mi w oczy, zaczęła go zsuwać. Zagryzałam wargę, aby tylko nie jęknąć. 

- Taka mokra. - wymruczała z lekką chrypką. 

Chwilę później i moje majtki wylądowały na podłodze. Delikatnie, choć stanowczo rozchyliła moje nogi. To nie nasz pierwszy stosunek, no i na ogół nie jestem wstydliwą osobą, ale teraz straciłam na pewności siebie. Zwłaszcza, że jestem skuta i moje ruchy są dość ograniczone. Brunetka z chytrym uśmieszkiem przejechała językiem po moim czułym punkcie. Jeśli dłużej będzie się tak ze mną bawić, serio zacznę ją błagać o coś więcej. Kolejne muśnięcie i skurcz w podbrzuszu. Długo tak nie dam rady. 

 Tym razem dotknęła mnie palcem, co wywołało jeszcze większe podniecenie. 

- Camz... - wydyszałam, próbując uspokoić przyspieszony oddech. 

- Tak?

- Proszę... - czułam się żałośnie.

Nigdy nikt nie robił ze mną czegoś takiego. Ta dziewczyna jest wyjątkowa pod każdym względem. 

- O co mnie prosisz, Lauren? - boże, ta cholerna chrypka.

- Zrób mi dobrze. - szepnęłam cicho. 

- Oczywiście, skarbie. - odparła, nieśpiesznie sunąc dłonią po wewnętrznej stronie mojego uda.

REMIND ME | CAMREN |Where stories live. Discover now