To nie tak, jak myślisz... *L*

2.4K 207 12
                                    

Jak zwykle obudził mnie głośny huk. To już jakaś pierdolona tradycja. Już miałam zacząć przeklinać pod nosem, gdy zorientowałam się, że nie jestem sama. Drobna sylwetka brunetki wtulała się w mój bok. Jej delikatna dłoń leżała swobodnie na moim odkrytym brzuchu, a twarz chowała się w zagłębieniu mojej szyi. Chcąc czy nie chcąc, wyszczerzyłam się od ucha do ucha. Takie poranki pamiętam. Takie poranki były codziennością. Takie poranki mogą na powrót stać się rutyną. Pragnę codziennie zasypiać i budzić się przy niej. Przy dziewczynie, która jest moim wszystkim

Normalnie pewnie bym wstała i poszła zjebać mojego mamuta, ale teraz mam lepsze rzeczy do roboty. Na przykład wpatrywanie się w śpiącą jak aniołek dziewczynę. Przed chwilą nieznacznie się poruszyła, ukazując tym samym swoją piękną i spokojną twarzyczkę. Moje włosy lekko ją łaskotały, więc co jakiś czas marszczyła słodko nosek. W końcu mruknęła zaspana i powoli otwarła oczy. Widać, że była trochę zdezorientowana, ale nie minęło kilka sekund, a ona uśmiechnęła się uroczo i ponownie przymknęła powieki, nie odsuwając się ode mnie ani na cal. 

- Dzień dobry. - wymruczała jak rasowy kotek, znowu wciskając twarz w zagłębienie mojej szyi. 

- Dzień dobry. - powtórzyłam z szerokim uśmiechem. Gdyby teraz ktoś kazał mi siebie opisać, powiedziałabym 'wniebowzięta, chodząca kulka szczęścia'. - Wyspałaś się?

- Jak nigdy. - przeciągła się na moich objęciach. - Muszę częściej z tobą spać. - zaśmiała się cicho. 

- Wedle życzenia, Camz. - cmoknęłam ją niepewnie w czubek głowy.

Już chciałam wstać z łóżka i udać się do łazienki, ale brunetka zacisnęła palce na mojej koszule i na powrót przyciągnęła do siebie. Dłoń położyła mi na brzuchu tak jak wcześniej. 

- Nigdzie nie idziesz. - odparła stanowczo. 

- Aż tak ci ze mną dobrze? - zażartowałam. 

- Mhm... - mruknęła kreśląc palcem wzroki na mojej koszulce. Jeździła w górę i w dół, aż w końcu dotarła do jej krawędzi i powoli podwinęła materiał. - Ćwiczysz? - zapytała, śledząc niewyraźny zarys mięśni. 

- Już nie. Nie mam na to czasu. - odparłam niewyraźnie.

Pod wpływem jej dotyku rozpływałam się w powietrzu. Nie potrafiłam się na niczym skupić. 

- Ja powinnam zacząć. Może kiedyś będę wyglądać jak ty. - podparła się na łokciu i zmierzyła mnie wzrokiem. 

- Czyli jak? - nie bardzo rozumiałam, co miała na myśli. 

- Widziałaś się w lustrze z rana?

- Niestety. - skrzywiłam się lekko. 

- Wyglądasz perfekcyjnie nawet o siódmej rano, bez makijażu, w piżamie. - zarumieniłam się na jej słowa. - Do tego jesteś wysportowana i bez wstydu możesz pokazać się na plaży. - dźgnęła mnie w brzuch, na co wykrzywiłam się nienaturalnie.

Nienawidzę tego, że mam łaskotki. Dziewczyna chyba to wychwyciła, bo uśmiechnęła się zadziornie. Nie myliłam się. Chwilę później zaczęła molestować moje żebra. Wiłam się po łóżku jak małe dziecko. I byłam szczęśliwa. Cholernie beztroska i szczęśliwa. Każda sekunda spędzona z nią, jest warta więcej niż cokolwiek innego na tym skorumpowanym świecie. Tego zaszczytu doświadczają nieliczni, a ja ponownie zaliczam się do tego nikłego grona. Próbowałam stłumić śmiech, kiedy dziewczyna zaczęła dławić się niesfornymi kosmykami swoich włosów, które wpadały jej do ust. 

- Zaraz wrócę. - szepnęłam.

Dopiero, gdy niechętnie wyplątałam się z jej uścisku, poczułam przeszywający ból, idący od szyi aż do ramion. Syknęłam na to nieprzyjemne uczucie. 

REMIND ME | CAMREN |Where stories live. Discover now