Rozdział 30.

3.9K 117 10
                                    

Lily's POV

Kiedy Grace opowiedziała mi co się stało, ciężko było mi w to uwierzyć. To po prostu nie miało żadnego sensu. Po co Justin miałby chcieć, żeby mu wybaczyła, a potem przespać się z Ashley, kiedy wiedział, że ta dziwka poniżyła Grace i powiedziała o czymś, co Grace ukrywała przed wszystkimi. Jakoś to się nie trzymało kupy, ale nie zmieniało faktu, że wkurzyłam się na niego, za to jak potraktował Grace. Jak on w ogóle miał czelność nazwać ją suką?

Ponieważ byłam dziś umówiona z Victorem, abyśmy dokończyli projekt, który jest już na jutro, miałam okazję opowiedzieć mu co się stało. On też podobno miał mi coś opowiedzieć, więc akurat będziemy mieli czas.

Myślę, że Grace nie będzie miała nic przeciwko, bo w końcu Victor jest dla nas jak brat i mówimy sobie wszystko.

Siedziałam właśnie w salonie z Chazem, który jak zwykle zapomniał kluczy od domu i nie miał gdzie iść, ale nie przeszkadzało mi to, bo bardzo dobrze się dogadujemy. W zasadzie, to od dziecka jesteśmy jak rodzeństwo, a on przesiaduje u nas nawet, gdy ma klucze.

- Chaz, za chwilę przyjdzie Victor, musimy zrobić projekt, okej? - poinformowałam chłopaka, który oglądał jakiś durny program.

- Cholera miał dziś przyjść Justin, bo mówił, że musi pogadać. Pocałuje klamkę. - przypomniał sobie, ignorując to co mu powiedziałam.

- No to niech przyjdzie tutaj. - westchnęłam. - I tak rodzice wracają jutro, a my z Vicky będziemy zajęci, więc przynajmniej nie będziesz się nudził. - odpowiedziałam z kuchni, gdzie przygotowywałam popcorn.

- Jesteś najlepsza Lilz! - krzyknął, lekko odwracając głowę, tak, aby nadal mieć wgląd na telewizor, po czym wyjął telefon i zadzwonił, zgaduje, że do Justina. Nie wiem jak ten dupek mógł tak potraktować moją przyjaciółkę i ona by pewnie była wkurzona, gdyby dowiedziała się o tym, że on jest w moim domu, ale niech już będzie. Może nawet lepiej, będę mogła mu osobiście pogratulować spieprzenia sprawy.

Po dziesięciu minutach poszłam się przebrać, bo Victor miał przyjść lada chwila. Kiedy schodziłam z powrotem na dół, ktoś z impetem otworzył drzwi. Tylko Victor wchodzi bez pukania i to jak do stodoły, więc dobrze wiedziałam że to właśnie on. Zanim jeszcze zeszłam, mogłam usłyszeć jak krzyczy z dołu.

- Lily nie uwierzysz kto przeleciał laskę Biebera! - powiedział i w tym momencie oboje weszliśmy do salonu, gdzie siedział zdezorientowany Chaz patrząc na nas. - O hej Chaz. - powiedział ciszej i chyba było mu głupio, że wygadał się o czymś takim w obecności przyjaciela Justina.

- O czym ty mówiłeś o tej lasce? Że Grace? - zapytał mój kuzyn, przez co popatrzyłam na niego i pokręciłam głową.

Victor ułożył się wygodnie na kanapie, po czym ja też usiadłam obok, chcąc się dowiedzieć co przyjaciel miał na myśli.

- Mówiłem o Ashley. - zaczął znowu Victor. - Liam mówił mi, że Ryan się chwalił, że ją zaliczył. - powiedział i zaczął się śmiać. - W sumie to się nie dziwię, w niej zamoczył chyba każdy.

- Ej czekaj, czekaj, kiedy to było? - zaciekawiłam się ignorując jego docinki na temat tej dziewczyny. Chodziło mi tylko o sam fakt, bo coś mi się tu nie pasowało.

- To był chyba ten dzień, kiedy Justin był u Grace. Tak, to napewno było wtedy. No i teraz już wiadomo skąd Ash miała pamiętnik.

- O czym wy w ogóle mówicie? - zapytał Chaz chcąc się dowiedzieć i właśnie miałam mu wytłumaczyć, kiedy zadzwonił dzwonek. Poszłam w stronę korytarza aby otworzyć drzwi i zaraz później dołączył do nas Justin.

- O hej. - powiedział chłopak wchodząc do salonu, na co obaj chłopcy odpowiedzieli mu tym samym. Justin usiadł obok nas.

- No dokończ Lily. - odezwał się znowu Chaz.

- Poczekaj najpierw muszę się czegoś upewnić. - powiedziałam po czym odwróciłam głowę w stronę Justina. - Czy pieprzyłeś się z Ashley, po tym jak ostatnio byłeś u Grace? - nie owijałam w bawełnę. Justin zrobił zdziwioną minę, ale chyba zrozumiał, o czym mówię.

- Ja nie wiem czego ona jej naopowiadała, ale uwierzcie mi, że w życiu bym tego nie zrobił. - odpowiedział.

- To w takim razie... - powiedziałam powoli, ale nie było mi dane skończyć.

- O kurde Ryan to szmata. - wtrącił się Chaz.

- Że co? A co on ma do tego? - zaciekawił się wyraźnie Justin.

- No właśnie to ma do tego, że przespał się z Ashley, ona o nim mówiła w tej toalecie, a Grace jest pewna, że to ty Justin. - wyjaśniłam im wszystkim. No cóż, chłopaki myślą wolniej.

- Nie odpuszczę temu kutasowi. - powiedział, po czym wstał, ale udało mi się go zatrzymać.

- I niby co zrobisz? Pobijesz się z nim? I myślisz, że to coś da? - spytałam.

- Gdyby nie on i ta dziwka, Grace i ja już dawno bylibyśmy ra.. przyjaciółmi. - odpowiedział, jednak usłyszałam jak się zająknął.

- Stary, po prostu wyjaśniajcie to sobie. - stwierdził Chaz.

- Chaz ma rację.

- Nie wiem, czy to się jeszcze uda.

- Mam pomysł chłopaki. W piątek jest ten bal tak? - upewniłam się patrząc na każdego z kolei.

- Yhym. - potwierdził Justin. - Już jakaś dziewczyna próbowała mnie zaprosić. - przekręcił oczami.

- Jakoś namówię Grace, żeby poszła ze mną. A ty debilu, postrasz się to jakoś naprawić.

Justin's POV

Lily zaproponowała, że weźmie Grace ze sobą na bal. Miałem wielką nadzieję, że to się uda, ale wiem też, że nie mogę już tego zepsuć.

- Lily jesteś najlepsza. - zareagowałem na pomysł dziewczyny, uśmiechając się szeroko.

- Wiem, ale nie zapominaj, że nadal uważam cię za dupka, za to jak się do niej odezwałeś. - odpowiedziała.

- Wiem, że nim jestem, ale chcę o nią walczyć.

Resztę dnia spędziliśmy czasem rozmawiając, jednak głownie z Chazem, bo Lily i Victor musieli dokończyć projekt. W tym monecie cieszę się, że nasz jest już gotowy. To znaczy, chciałbym móc teraz być z Grace, ale wiem, jak bardzo ją skrzywdziłem. Nienawidzę siebie za to.

Wyzbierałem się koło dziewiątej do domu, a kiedy już wróciłem, umyłem się tylko i zacząłem myśleć co zrobić, żeby po pierwsze Grace w ogóle przyszła, a po drugie wybaczyła mi. Tak cholernie mi na niej zależy. Nie wiem czy to zakochanie. Wiem tylko, że nigdy wcześniej tego nie czułem. To nie jest sam fakt, że jest piękna i mnie pociąga. Kocham gdy się śmieje i gdy wiem, że jest szczęśliwa. Tylko ona sprawia, że czuje ciepło. Chciałbym robić z nią najgorsze rzeczy w najpiękniejszy sposób. I czymkolwiek to jest, nie chcę jej stracić.




W sumie do tej pory żałuje, że pare rzeczy w tej książce potoczyły się jak potoczyły, bo w sumie to dlatego, że nie była ona zaplanowana, a wszystko co planowałam i tak wychodziło inaczej. W każdym razie będę ja niedługo kończyć i dajcie znać czy pisać kolejną cześć, w której przewidywałabym więcej scen typu 16+ 😝 i ogólnie trochę rozkręconej akcji.
Także jak to czytacie to kocham was i jak macie chwilkę to możecie mi powiedzieć 💓

Grace  /Justin Bieber/ PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz