Grace's POV
W końcu nadeszła wyczekiwana przeze mnie sobota. Co prawda planowałam ją spędzić inaczej i prawdopodobnie spotkać się z Justinem, ale wygląda na to, że on coś nie w humorze, więc nie będę na siłę się narzucać. Ja naprawdę nie wiem o co mu chodzi. Ostatnio byliśmy tak blisko, że czuliśmy swoje oddechy, a wczoraj miałam wrażenie, że on nie chce już ze mną rozmawiać. Bardzo mnie to rani, bo już mu zdążyłam na tyle zaufać i nie spodziewałam się tego. To jest u nas dwojga najdziwniejsze. Zbliżamy i oddalamy się od siebie w zadziwiająco krótkim czasie. I wcale mnie to nie cieszy. Bo źle się z tym czuję, kiedy widzę, jak on w ten sposób się wobec mnie zachowuje. Jakbym była tylko dla zabicia czasu. Szkoda tylko, że zaczęło mi na nim zależeć i nie ważne co się dzieje, to mimo to wciąż o nim myślę. Lubię jak się uśmiecha. Lubię jego oczy podczas zachodu słońca. Lubię, gdy widzę, że jest szczęśliwy. Albo chociaż wydaje się być. Bo wiem ile przeszedł i jak bardzo go to musiało zranić. I wiem jak to działa. Wiem, że czas nie leczy ran. Przyzwyczajamy się tylko do bólu. Ale on jest osobą, która pozwala mi o tym zapomnieć. I kiedy widzę jak się śmieje, to chce wierzyć, że on też na chwile wyrzuca z pamięci to wszystko, co go zraniło. I wiem jak cholernie wrażliwy jest i jak równie mocno boi się tego.
Kolejnym zmartwieniem był teraz jeszcze Victor, który miał rozterki miłosne. Od rana pisał do mnie, że chyba napisze w końcu do Liama i umówiliśmy się, że jak skleci coś odpowiedniego, to wyśle to do mnie, abym zobaczyła, czy jest okej. Ten chłopak to ma naprawdę problemy. Trochę mi go w sumie szkoda, bo się zakochał i mam nadzieje, że uda mu się z Liamem.
Po chwili leżenia w łóżku, postanowiłam w końcu z niego wyjść. Zeszłam na dół i okazało się, że mama jest nadal w domu. Przytuliłam ją lekko i usiadłam przy stole.
- Grace mam małą prośbę.. - zaczęła i patrzyła mi w oczy. Zawsze tak robi, gdy zależy jej żebym coś zrobiła.
- Co to takiego? - zapytałam.
- Pattie prosiła mnie, abym zapytała ciebie, czy nie popilnowałabyś przez kilka godzin Jazzy i Jaxona. - powiedziała nadal na mnie patrząc. Trochę mnie zdziwiła ta prośba.
- A co z Justinem? Wiesz jeśli trzeba, to nie ma problemu, ale on nie może z nimi zostać? - zapytałam ponownie, chociaż tak naprawdę nie miałam problemu z tym, żeby pomóc Pattie. Bardzo ją polubiłam, była przemiłą osobą, a nawiasem mówiąc, jej ciasteczka czekoladowe to mistrzostwo.
- Pattie mówi, że Justin raczej słabo sobie radzi z nimi obojga. Oczywiście ci pomoże, ale Pattie będzie się czuła pewniej. - odpowiedziała i uśmiechnęła się delikatnie.
- No jasne, a kiedy mam do nich przyjść?
- W zasadzie mogę cię za chwile podwieźć, bo i tak jadę po Pattie. Uwierzysz, że pracujemy w sąsiednich budynkach i dopiero teraz się zorientowałyśmy? - zaśmiała się, ale ja już skierowałam się z powrotem do pokoju, żeby jak najszybciej się ubrać.
Po kwadransie byłam gotowa i musiałam wyglądać powalająco w szarych dresach i białej bokserce, jednak nie za specjalnie się tym przejmowałam. Zeszłam na dół, i zaczęłam zakładać buty, bo mama już wychodziła. Dosłownie dwie minuty później byłyśmy pod domem Justina. Weszłyśmy obie do środka i pierwsze co, to dzieciaki mnie mocno przytuliły. Uwielbiałam ich. Nie znali mnie za dobrze, a byli naprawdę przekochani. Też ich przytuliłam i pożegnaliśmy się z naszymi mamami. Zaraz po ich wyjściu, zostałam zaprowadzona do salonu, gdzie leciał Spongebob. Oceniajcie mnie, ale uwielbiam tą bajkę.
- Grace, zrobiłabyś nam naleśniki? - po chwili Jaxon mnie zapytał.
- Jasne, a z czym lubicie?
- My z nutellą, ale Justin uwielbia syrop klonowy i założę się, że jak tylko poczuje zapach to zaraz tu będzie. - odpowiedziała mi Jazzy, wspominając o Justinie.
- Okej, to wy oglądajcie tu na razie grzecznie, a ja zrobię naleśniki.
- Okej Grace! - krzyknęli równo, gdy ja już szlam do kuchni.
Zaczęłam szukać niezbędnych składników i już po chwili miałam wszystko. Zmiksowałam je ze sobą i pozostało mi tylko je usmażyć.
Justin's POV
Obudził mnie zapach naleśników z dołu. Uwielbiałem je i chyba wyczułbym je z kilometra. Postanowiłem zwlec się do kuchni i gdy już prawie do niej wszedłem, nie zobaczyłem jak się spodziewałem mamy, a Grace. Bardzo mnie to zaskoczyło, bo skąd ona niby mogła się wziąć u mnie w domu?
Chrząknąłem lekko, tak aby jej nie wystraszyć, ale sprawić, że mnie zauważy i tak też się stało. Dziewczyna od razu się odwróciła i chyba była równie zdziwiona. Chociaż ona chyba mniej, z tego względu, że to ja jednak byłem u siebie.
- Umm hej. - zaczęła.
- Hej. - odpowiedziałem i usiadłem przy stole. - Co tu robisz?
- Przyszłam zająć się Jaz i Jaxonem. Pattie prosiła mnie, abym spojrzała na nich.
- Aaa okej. A to ja już nie mogłem się nimi zająć?
- Nie wiem, robię tylko to o co twoja mama mnie poprosiła. Nie do mnie z pretensjami. - odpowiedziała chyba delikatnie wkurzona, ale miałem to gdzieś.
Po chwili poszła do salonu, niosąc naleśniki dla mojego rodzeństwa. Usłyszałem jak mówi im, że idzie jeszcze do toalety. W tym momencie na stole zaświecił się jej telefon. Nie chciałem być niekulturalny, ale coś mnie tknęło i spojrzałem na wiadomość, którą ktoś jej wysłał.
Od: Vicky
Przepraszam, ale musze Ci to powiedzieć. Od jakiegoś czasu bardzo mi się podobasz i nie mogę przestać o tobie myśleć. Strasznie mi zależy na tobie i mam wrażenie, że też nie jestem Ci obojętny. Nie chce się narzucać, ale dużo dla mnie znaczysz.Przeczytałem treść SMSa i zatkało mnie. Za kogo co jasnej cholery on się uważa? Kurwa ona jest moja.
Słysząc jak dziewczyna wraca, szybko zablokowałem jej telefon i usiadłem prosto, nie dając po sobie poznać, co właśnie zrobiłem. Chociaż myślę, że było po mnie widać wkurzenie. Nie wiem co się z mną dzieje, ale tak, ja, Justin Bieber, jestem zazdrosny o dziewczynę. Bo jest cholerną perfekcją i dałbym wszystko, żeby należała do mnie. Nie chce myśleć, że ktokolwiek inny mógłby ją dotykać. Nikt nie ma prawa na niej położyć ręki.
•
•
•WAŻNE
Hej, więc zdaje sobie sprawę, że tego opowiadania nie czyta aż tak wiele osób, ale wszystkich którzy jednak to robią, chciałbym tylko poinformować, że w najbliższych dniach rozdziały nie bedą pojawiać się tak często jak zawsze. Piszę je na bieżąco i po prostu nie mam ich do przodu przygotowanych (nie wiem czy tak to się mówi lol) w każdym razie chodzi o to, że od środy piszę egzamin gimnazjalny i nie będę mieć zbyt wiele czasu, bo pewnie rozumiecie, będę chciała coś jeszcze powtarzać i się uczyć, więc wrócę do pisania dopiero w piątek i wtedy pojawią się kolejne części.
Btw możecie mi powiedzieć pod tym rozdziałem co ogólnie myślicie. A i dziękuje wszystkim, którzy komentują i gwiazdkują i wgl czytają, bo jest to bardzo bardzo miłe, jesteście kochani💓

CZYTASZ
Grace /Justin Bieber/ PL
FanfictionGrace to dziewczyna, która straciła wiarę w jakikolwiek prawdziwe uczucia i nie wie co to znaczy komuś zaufać. Czy Justin, dla którego uczucia są obce, pozwoli jej na nowo poznać co oznacza zależeć? Dowiesz się tego czytając Grace.