Grace's POV
Po skończonych lekcjach wyszłam ze szkoły i zdałam sobie sprawę, że pozostaje mi albo wypytać kogoś o najbliższy przystanek, albo maszerować okrągłe 25 kilometrów w czterdziestu stopniowym upale przez ulice Nowego Jorku. Z dwojga złego wolę chyba to pierwsze. Fajnie by było jeszcze dziś wrócić do domu. Już miałam podejść do dziewczyny, która wydawała się jedną z najsympatyczniejszych w otoczeniu, gdy usłyszałam swoje imię.
- Grace rusz tu swój seksowny tyłeczek! - odwróciłam się na czyjeś słowa zdziwiona i zobaczyłam Victora, szczerzącego się do mnie.
- Coo? - powiedziałam śmiejąc się w tym samym momencie. Gdyby powiedział to ktoś inny już dawno by oberwał. Podeszłam do auta przyjaciela i wsiadłam do środka razem z nim.
- Wiesz staram się. - powiedział odpalając samochód.
- Świetnie Ci wychodzi. - odpowiedziałam i pokręciłam głową.
- Obserwuje jak inni to robią. Przecież dziewczyny lubią bezpośrednich chłopaków.
- To chyba jestem wyjątkiem i jak mam być twoją dziewczyną to zachowuj się proszę jak gej, bo o wiele bardziej mi to pasuje.
- Okej, okej. Tak na serio to mam głęboko twój tyłek.
- Taa zdaje sobie z tego sprawę, ale jakoś się z tym muszę pogodzić.
- To gdzie mieszkasz, bo jeszcze nie miałem okazji cię odwozić.
- Nichols Avenue. - poinformowałam chłopaka i w tym samym momencie zobaczyłam jak Justin wychodzi ze szkoły z Ashley. Zrobiło mi się jakoś dziwnie w środku. Dlaczego tak o tym myślę? Przecież są parą i to logiczne, a mi to nie ma prawa przeszkadzać. Jednak jest inaczej i nie mam pojęcia dlaczego.
Z zamyślenia wyrwał mnie Victor.
- Ile? - zapytał znowu, a ja popatrzyłam na niego.
- Że mam ci płacić? Wiesz, jak ci nie po drodze, to pojadę autobusem.
- Grace pod jakim numerem mieszkasz. - odpowiedział z lekkim poirytowaniem. - Sama ulica mi nie wystarczy nie znam całego Nowego Jorku. - patrzył na mnie jak na głupka. W sumie się mu nie dziwię.
- Aa sory. 77B. - odburknęłam nadal patrząc jak Ashley wiesza ręce na szyi Justina.
- Grace nie mów, że jesteś zazdrosna o Biebera.
- Że co?
- On ci się podoba!
- Zamknij się Victor, to nie prawda!
- Tak jasne, a ja lubię pusie. - zaśmiał się.
- No ja nie wnikam już w to...
- Grace przestań udawać.
- Ale Victor mnie naprawdę nie interesuje co ci sprawia przyjemność.
- Grace, mowię o Justinie. Przecież mi możesz wszystko powiedzieć, wiesz o tym?
- Tak Vicky, ale ja nie mam nic do powiedzenia.
- Jasne, ja wiem swoje.
- Weź już jedź.
- A co wkurza cię patrzenie jak się macają? - poruszył znacząco brwiami.
- Wysiadam.
- Dobra już jadę. A ty mi opowiedz skąd go znasz i czemu zapraszał cię dziś do swojego stolika.

CZYTASZ
Grace /Justin Bieber/ PL
FanfictionGrace to dziewczyna, która straciła wiarę w jakikolwiek prawdziwe uczucia i nie wie co to znaczy komuś zaufać. Czy Justin, dla którego uczucia są obce, pozwoli jej na nowo poznać co oznacza zależeć? Dowiesz się tego czytając Grace.