Justin's POV
Grace gdy tylko weszła do kuchni sięgnęła po swoją komórkę i odblokowała ją. Przeczytała wiadomość i zaczęła się uśmiechać. Normalnie uwielbiam gdy to robi, ale w tamtej sytuacji byłem zły. Postanowiłem zachowywać się wobec niej w ten sam sposób. Napisałem więc do Ashley. Ledwo znalazłem jej numer bo nigdy nie wiem jak ma na imię. Nie było mi to potrzebne, dlatego zawsze mylę się i wołam ją inaczej.
Do: Ashley
Może przyjdziesz?Tak naprawdę wcale nie miałem ochoty z nią spędzać czasu. Ona jest tak cholernie głupia, że nadaje się tylko do jednej rzeczy, ale nie miałem innego wyjścia. Chce, żeby Grace zobaczyła, że mam ją głęboko i wcale się nie przejmuję tym, że ona się z kimś spotyka. No a niestety nikt inny w tym mi nie pomoże.
Poszedłem do salonu i usiadłem obok dzieciaków, które zajadały się naleśnikami. Ukradłem jednego i o mój Boże, nie ma rzeczy której ona by nie robiła świetnie.
Ashley odpowiedziała mi po kilku minutach, więc wyciągnąłem telefon aby zobaczyć co napisała.
Od: Ashley
Jasne Justyy będę za 15 minut xxUgh nie trawie jej, ale nie mam wyjścia. Szczerze wolałbym teraz siedzieć w pokoju z Grace, a nie patrzeć jak udaje, że mnie nie ma.
- Kto to Justin? - zapytała Jazmyn po chwili, gdy schowałem komórkę do kieszeni.
- Ashley. - odpowiedziałem głośno, tak, żeby Grace też to usłyszała. Chyba się udało, bo popatrzyła na mnie, jednak po chwili powróciła do oglądania Spongeboba.
- Aha, przyjdzie tu?
- Możliwe. - odpowiedziałem siostrze i czekałem na dziewczynę.
Grace's POV
O co mu niby chodzi? Zachowuje się jak jakieś cholerne dziecko. Nie dość, że to on powinien się zajmować swoim rodzeństwem, a jak nie to przynajmniej mi pomóc, a on umawia się z tą całą Ashley.
Nie trawie tej dziewczyny i nic tego nie zmieni. Nie spodziewałam się, że nawet dziś przyjdzie mi się z nią spotkać. Nie odzywałam się na ten temat, ale podejrzewam, że będę się czuła naprawdę głupio w towarzystwie ich obojga.
Po jakichś piętnastu minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Justin wstał, aby je otworzyć, a ja siedziałam z Jazzy i Jaxonem w salonie nadal oglądając bajki.
Gdy blondynka weszła i do środka i mnie zobaczyła, była chyba poważnie zdziwiona. A mam ją gdzieś jak dla mnie to może być nawet zazdrosna. Chętnie się trochę z nią pobawię.
- Justin co ona tu robi? - krzyknęła jak ostatnio na stołówce, zwracając uwagę wszystkich.
Spojrzałam na nią z wielkim uśmiechem.
Już miałam ochotę coś jej powiedzieć, ale Jazzy mnie uprzedziła.- Ty, Barbie, Grace jest tu o wiele częściej niż ty. Poza tym nie krzycz tak, bo będzie trzeba okna zmieniać. - odpowiedziała jej dziewczynka, a mnie trochę zatkało. Jazzy jest bardzo bezpośrednia i to co powiedziała bardzo mnie śmieszyło, a bardziej reakcja Ashley. Poczułam się tak jakby na wygranej pozycji, wiecie o co chodzi.
- Justin powiedz coś tej małej. - oburzyła się a ja chciałam przybić Jazmyn piątkę.
- Dobra, chodź na górę. - Justin zawołał ją idąc w stronę schodów, a ta poszła za nim.
Jasne. Ja tu zajmuje się dzieciakami, a oni będą się zabawiać u niego. Nie nawidzę go. Wydawało mi się, że on jest warty przyjaźni. Myślałam, że może się do siebie zbliżymy, ale teraz nie mam już na to ochoty. Niech pieprzy tego plastika, ale do mnie się więcej nie odzywa.

CZYTASZ
Grace /Justin Bieber/ PL
FanfictionGrace to dziewczyna, która straciła wiarę w jakikolwiek prawdziwe uczucia i nie wie co to znaczy komuś zaufać. Czy Justin, dla którego uczucia są obce, pozwoli jej na nowo poznać co oznacza zależeć? Dowiesz się tego czytając Grace.