Rozdział 19.

4.2K 139 15
                                    

Grace's POV

Wchodząc do domu, zobaczyłam, że drzwi są otwarte. Czyżby ktoś dziś wcześniej skończył?
Weszłam do kuchni, gdzie była mama i przywitałam się z nią.

- Hej mamuś, co tam w pracy? - zapytałam, żeby zacząć jakoś rozmowę.

- Dobrze kochanie. A jak było z Justinem? - zwróciła się w moją stronę z uśmiechem.

- Też dobrze. - oddałam uśmiech.

- Robiliście projekt w plenerze, co?

- Yyy... tak wyszło.

- Yhym. Justin to fajny chłopak.

- Mamo wiem, że bardzo go lubisz, ale nie musisz o tym mówić przy każdej nadarzającej się okazji. - przewróciłam oczami.

- Uświadamiam cię tylko. - odwróciła się -Chodź, obiad już jest prawie gotowy.

Usiadłam przy stole i zaczęłam powoli jeść, nadal rozmawiając z mamą o jakichś mało ważnych sprawach. Tyle z tego dobrego, że już nie musiałam słuchać, jaki to Justin jest "miły".
Szczerze? Chciałbym o nim nie myśleć wcale. Bo boję się, że pewnego dnia za bardzo będzie mi na nim zależeć, kiedy wiem, że nie może się tak stać. Justin to tylko przyjaciel i tak musi zostać.

Justin's POV

Kiedy Grace opowiedziała mi swoją historię, miałem łzy w oczach. Nadal cały czas o tym myślę. Myślę nad tym jak bardzo ta dziewczyna cierpiała i ile ją to wszystko kosztowało. Tak bardzo chciałbym ją jeszcze raz przytulić i powiedzieć, że teraz już będzie dobrze, że ma mnie. Naprawdę nie chce jej zawieść i gdybym mógł cofnąć czas i ją przed tym uchronić, zrobiłbym to bez zastanowienia.

Grace's POV

Poszłam spać dosyć późno, przez to, że nadal rozmyślałam nad tą rozmową, tym spotkaniem i w ogóle tym co się dzieje teraz w moim życiu. Dziwi mnie to co się ze mną dzieje. W normalnej sytuacji, unikałabym Justina, bo nie trawię takich ludzi, ale z nim jest jakoś inaczej. Jakoś mimo wszystko ufam mu, ale z drugiej strony nie wiem czy naprawdę powinnam.

Po obudzeniu się rano, zwlekłam się z łóżka i spojrzałam na telefon. Weszłam w wiadomości i zobaczyłam, że Victor napisał. Już spodziewałam się, że przedstawi mi swój plan, jednak okazało się, że wyjeżdża gdzieś z rodzicami na tydzień. Takiemu to dobrze.
Ubrałam się, pomalowałam i jak zwykle zeszłam na dół, aby ubrać buty, bo widziałam, że Justin już na mnie czeka. Nie chcę narzekać, ale wolałabym, żeby moje auto było juz naprawione.

Wsiadłam do środka i uśmiechnęłam się do chłopaka, na co on zareagował w ten sam sposób i ruszyliśmy w stronę szkoły.

- Gracie? Bo tak sobie myślałem... Spotkamy się dziś? - zapytał po kilku minutach ciszy.

- No jasne, przecież tak było ustalone. - odpowiedziałam.

- Tak, ale chciałem dziś pogadać, a projektem zająć się kiedy indziej. Rozumiesz.

- Tak jasne. Możesz do mnie przyjść po szkole i tak dom jest pusty.

- Okej. - powiedział i zacisnął mocniej ręce na kierownicy, jakby się czymś stresował.

Do szkoły dotarliśmy 15 minut później, bo Justin wie do czego służy pedał gazu w odróżnieniu od niektórych. Chłopak zaczął rozmawiać z Ryanem, więc ja poszłam do środka. Po kilku minutach był już pod klasą. Panie i panowie Justin Bieber nie jest spóźniony na lekcje. Usiadł obok mnie i zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie usłyszeliśmy chrząknięcie pewnej blondynki, która wkurza mnie jak nikt inny. Nie rozumiem dlaczego Justin z nią jest. Nie mówię, że jest brzydka bo kto ją tam wie pod tą warstwą... wszystkiego, ale Justin ma takie branie, że znalazłaby się napewno jakaś normalna dziewczyna.
Oboje odwróciliśmy głowy i spojrzeliśmy na dziewczynę.

Grace  /Justin Bieber/ PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz