Grace's POV
Całą niedzielę moje myśli zajmowało tylko to, że już jutro muszę przedstawić projekt z chłopakiem, który potraktował mnie jak przedmiot. Tak, wiem, że nie powiedział o tym wszystkim, ale przespał się z nią po tym, co mi zrobiła. Tak o tym myślę i zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie mogę mieć o to wyrzutów. Przecież on nie zdradził mojej tajemnicy. Nie zrobił wbrew temu, o co go prosiłam. On tylko wybrał ją. Ale i tak mnie to rani, bo kiedy prawie się pocałowaliśmy, myślałam, że może jednak mogę coś znaczyć. Że nie jestem po prostu obojętna. Że kiedy prosił o wybaczenie był szczery. A teraz? Uświadomił mi jaka jest prawda.
Kolejnego dnia obudziłam się jak zwykle dość późno, ale zdążyłam ze wszystkim. Weszłam do szkoły i skierowałam się na lekcję angielskiego. Projekt dopiero za dwie godziny, a wolałabym mieć go już za sobą.
Na korytarzu obok klasy zauważyłam Lily i Victora. Bardzo się ucieszyłam na ich widok, szczególnie Victora, z którym się ostatnio nie widziałam. Podeszłam do nich, po czym oboje mnie przytulili.
- Cześć mała, co tam? - zapytał Victor po chwili.
- Wszystko okej, a u was?
- Też. - odpowiedzieli zgodnie.
- Właśnie Lily pytała mnie czy lepsza miętowa czy niebieska sukienka. Weź jej doradź, bo ja nie widzę różnicy między tymi kolorami. - powiedział.
- Typowy chłopak. - zaśmiałam się. - Weź miętową. - zwróciłam się do przyjaciółki, a ona się uśmiechnęła.
- Teraz trzeba wybrać jeszcze coś dla ciebie. - dziewczyna się wyszczerzyła.
- O nie nie nie, ja nigdzie się nie wybieram. - odparłam, kręcąc głową, a po chwili zadzwonił dzwonek.
- Dobra pogadamy jeszcze na ten temat, a teraz chodźcie. - Victor powiedział, kładąc ręce na naszych plecach i popychając nas w stronę sali.
- Nie ma o czym gadać.
- Tak, tak. - odpowiedział Victor na moje słowa.
Weszliśmy w trójkę do klasy i usiedliśmy na swoich miejscach, ja z Lily, a Vicky za nami. Zauważyłam, że Justin jest, jak często ostatnio, sam w tyle sali. Wyglądał na jakiegoś przygnębionego. Nie żebym się tym zbytnio przejmowała, ale wolę jak jest uśmiechnięty. Ugh dlaczego mnie to w ogóle obchodzi.
Po chwili do klasy weszła nauczycielka, a za nią jakaś dziewczyna. Kojarzyłam ją ze szkoły, ale w sumie nie znałam nawet jej imienia.
- Kochani, to Alice. Będzie od dziś chodzić z wami na angielski. - poinformowała pani Harrison, po czym kazała dziewczynie zająć miejsce. Dziewczyna jednak spośród wszystkich wolnych miejsc w sali, wybrała to jedno obok Justina. Popatrzyłam na nich i styknęłam się wzrokiem z Justinem, ale tak szybko jak się to stało, odwróciłam głowę.
- Lily, co to za dziewczyna? - zapytałam z ciekawości po kilku minutach.
- A co, zazdrosna? - poruszyła brwiami i się zaśmiała cicho.
- Nie, nie jestem. Pytam tylko. - oburzyłam się.
- Nie znam jej za bardzo. Wiem, że pytała Justina, czy pójdzie z nią na bal. - odpowiedziała, patrząc na nauczycielkę, jakby to wszystko było takie oczywiste, że Justin został przez nią zaproszony.
- I co zgodził się? - przemyślałam to i dodałam.
- Nie, no co ty. Mówił, że się nie wybiera.

CZYTASZ
Grace /Justin Bieber/ PL
FanfictionGrace to dziewczyna, która straciła wiarę w jakikolwiek prawdziwe uczucia i nie wie co to znaczy komuś zaufać. Czy Justin, dla którego uczucia są obce, pozwoli jej na nowo poznać co oznacza zależeć? Dowiesz się tego czytając Grace.