Grace's POV
Nawet nie zauważyłam kiedy wczoraj zasnęłam. Co prawda wróciłam do pokoju, ale byłam już na wpół żywa. Wszystko co się wczoraj działo mnie zmęczyło. Nie fizycznie, tylko psychicznie. Wiecie, czułam się dziwnie po tym wszystkim. Nie wiedziałam co mam myśleć.
Właśnie wstałam i miałam zamiar sprawdzić telefon, gdy w tym samym momencie ktoś do mnie napisał. Ktoś, kogo bym się nie spodziewała.
Od: Justin
Mogę wpaść?W zasadzie nie wiedziałam co mu odpisać. Tak naprawdę nie chciałam już mieć z nim nic do czynienia. Nie chce żeby mnie skrzywdził. Z drugiej jednak strony, jakoś podświadomie za nim tęsknię, bo czuję się naprawdę dobrze w jego towarzystwie.
Do: Justin
JasneWyzbierałam się z łóżka i zeszłam na dół. Jest niedziela, a moi rodzice nawet dziś są w pracy. Ale oczywiście zostawili mi list. Nie miałam nawet ochoty tego czytać, więc tylko wrzuciłam do kosza i zaczęłam robić sobie śniadanie.
Po chwili ktoś zapukał do drzwi.- Otwarte! - krzyknęłam tak, aby ten ktoś usłyszał.
Do środka po chwili wszedł Justin. Nie spodziewałam się, że "wpadnie" tak szybko.
- Hej. - zaczął i uśmiechnął się.
- Hej. - odpowiedziałam tym samym.
Chłopak usiadł przy stole i obserwował co robię. Ja chwilę później podałam mu kawę i wzięłam też kubek dla siebie.
- Nie wiedziałam, że przyjdziesz tak wcześnie z rana. - powiedziałam.
- Yy.. jest już 15, wiesz? - odpowiedział, a ja spojrzałam na zegarek. O mój Boże jakim cudem przespałam pół dnia??
Zrobiło mi się od razu głupio i wróciłam do picia mojej kawy.
Kiedy oboje skończyliśmy przez chwilę siedzieliśmy w ciszy.- Przepraszam Gracie. Nie obchodzi mnie Ashley. - odezwał się Justin.
- Nie obchodzi mnie z kim... - nie pozwolił mi dokończyć.
- Przecież widziałem wczoraj.
- To nie moja sprawa.
- Chce żebyś tylko wiedziała, że ona się dla mnie nie liczy. - dokończył. Naprawdę miałam to gdzieś. Nie rozumiem tego chłopaka ani trochę. Zachowuje się jak kilka różnych osób na raz i oczekuje, że ja będę go znosić.
- W takim razie nie traktuj jej w ten sposób. Ona też ma uczucia. - warknęłam, bo nie miałam ochoty słuchać tego ci mówi.
- Bronisz jej?
- Nie, nikogo nie bronię. To ty się zachowujesz jak dupek.
- Ja? A ty niby co robisz?
- Co? Może to moja wina, że pieprzysz wszystko co się rusza! - oburzyłam się. Nie wiem co on stara się mi wytknąć.
- Ty pewnie też byś nie miała nic przeciwko zważając na to jak się zachowujesz.
- Słucham?! Wiesz co nie wiem po co tu przyszedłeś, ale to nie ma sensu. Po prostu nie jesteśmy sobie przeznaczeni jako przyjaciele i się z tym pogódźmy.
Justin wstał i wyszedł. A ja się rozpłakałam jak głupia. Schowałam twarz w ręce i ryczałam. Dlaczego tak jest? Dlaczego nikt nie traktuje mnie poważnie? Jestem tym po prostu zmęczona. Potrzebuje kogoś, kto zauważy we mnie człowieka, a nie przedmiot, którym można się pobawić i rzucić w kąt. Czy to naprawdę tak wiele?
Justin's POV
Błagam nie oceniajcie mnie, bo w tym momencie sam mam ochotę sobie coś zrobić. Jestem skończonym dupkiem i ona ma rację. Ale nie tylko ja jestem w tej sytuacji nie w porządku. Oboje zachowujemy się źle wobec siebie. Może nie powinienem jej tego mowić, bo nigdy nie twierdziłem, że jest łatwa ani nic w tym stylu, ale ona bawi się mną tak samo jak ja nią. Tyle, że ja to robię bo chce mieć ją bliżej, a ona dlatego, że ma gdzieś moje uczucia. Bo przecież ktoś taki jak ja nigdy nie miał i nie będzie prawa mieć uczuć.
Wróciłem do domu i ignorując mamę, która próbowała dowiedzieć się co się stało, od razu poszedłem do swojego pokoju, by zadzwonić do Chaza.
- Hej stary, możemy się spotkać? - zapytałem po tym jak usłyszałem jego głos po drugiej stronie.
- Że tak teraz? - upewnił się.
- Nie, za miesiąc, dlatego dzwonię dzisiaj. Oczywiście, że teraz.
- Okej sory Justin. Jasne, przyjadę.
- Będę czekać.
- Co mama robiła na obiad?
- Chaz nie pytaj mnie teraz o to!
- Okej, okej. Sądząc po twoim głosie, coś musiało się stać.
- Przyjedź i wytłumaczę ci.
Rozłączyłem się z przyjacielem i zacząłem przeglądać galerię w telefonie. Miałem tam kilka zdjęć, które ukradkiem zrobiłem Grace.
Ona jest perfekcyjna. Ale nie mogę tak o tym myśleć. Wyszedłem z galerii i czekałem na Chaza. Tylko z nim mogę o tym pogadać. Ufam mu. Co prawda, nie wie o moim ojcu, ale zna mnie najdłużej z nich wszystkich i zawsze stara się mi pomóc. Z Ryanem też tak jest, ale jemu podoba się Ashley i jakby to powiedzieć... Jest zły, że to ja ją pieprzę, a nie on. Ta relacja jest bo jest, ale Chaz zawsze jest po mojej stronie i to sobie w nim cenię.Po piętnastu minutach chłopak otworzył drzwi i wszedł do mojego pokoju.
- Co tam Jay? - zapytał i rzucił się na moje łóżko.
- Nie wiem. - odpowiedziałem zgodnie z tym co naprawdę teraz czułem. Nie wiedziałem co mam myśleć.
- Mów co się dzieje stary. - powiedział znowu i patrzyliśmy na siebie nic nie mówiąc.
- Grace. - wypowiedziałem w końcu imię dziewczyny i wziąłem głęboki wdech. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że wstrzymywali powietrze.
- Serio? Właśnie odwoziłem do niej Lily. Coś podobno się słabo czuła.
- Kurwa, co się jej stało?
- Nie wiem, chyba płakała. Tak mi się przynajmniej wydaje, z tego co usłyszałem jak rozmawiała z Lily.
- To moja wina. Cholera.
- Co twoja wina?
- Byłem tam dziś i spieprzyłem. Moja wina, bo odpuściliśmy sobie.
- Może ona tak, ale ty nie.
- To nie ma sensu Chaz.
- Spróbuj to naprawić.
- Niby jak?
- Zapieprzaj do niej z powrotem, bo dziewczyna teraz ryczy przez ciebie.
Ashley's POV
Kiedy uświadomiłam sobie, że Justin może lecieć na tą ofiarę losu, musiałam coś wymyślić. I wpadłam na pomysł, że pomoże mi w tym Ryan. Ten idiota leci na mnie i zrobi dla mnie wszystko, wystarczy, że się trochę koło niego zakręcę.
Zadzwoniłam więc do chłopaka i umówiliśmy się u mnie w domu. Ten po kilkunastu minutach przyjechał do mnie. Nie długo to trafiło, aż znaleźliśmy się w moim łożku, ale to jedyny sposób, żeby mi pomógł. Po wszystkim wytłumaczyłam mu, że muszę odegrać się na Grace. Niech ta suka nie myśli sobie, że jest lepsza. A Ryan to frajer i od razu zgodził się mi pomóc. Powiedział mi coś, co może bardzo ułatwić sprawę. Chłopak ma jej pamiętnik. Postanowiłam zdobyć go i ośmieszyć tą idiotkę. Justin zobaczy wtedy, że to ja jestem lepsza, a Ryana się szybko pozbędę.
Ten zgodził się pojechać ze mną do siebie i już po godzinie miałam pamiętnik Grace w rękach. Przeczytałam kawałek i już wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Ośmieszę ją tak, że już nikt nigdy na nią nie spojrzy. Nie będzie miała życia w tej szkole.

CZYTASZ
Grace /Justin Bieber/ PL
FanfictionGrace to dziewczyna, która straciła wiarę w jakikolwiek prawdziwe uczucia i nie wie co to znaczy komuś zaufać. Czy Justin, dla którego uczucia są obce, pozwoli jej na nowo poznać co oznacza zależeć? Dowiesz się tego czytając Grace.