21. Jesteśmy rodzeństwem, nie możemy

154 17 3
                                    

SEDRIC

Trzymałem Scarlett w ramionach starając się nie zasnąć. Jej zapach stanowczo mi to uniemożliwiał, był ciepły i otulający. Ale nie chciałem spać. Nie, kiedy dziewczyna oplatała mnie mocno w pasie, a jej twarz była tak spokojna i piękna.

Początkowo, kiedy zasypiała, obejmowałem ją i głaskałem po plecach. Szybko jednak zmieniła pozycję. Również objęła mnie ramionami w pasie, a jej noga ciasno przylegała do mojego biodra. Podobała mi się ta pozycja i to, że tak ufnie się we mnie wtulała, chociaż wiedziałem, że to tylko przez sen.

Starałem się przemyśleć wszystko, co dalej, ale wtedy przypatrywałem się szczegółom na twarzy Scar i wszystkie moje myśli ulatywały. Zdołałem się na przykład zorientować, że tuż pod zewnętrznym kącikiem oka miała niewielkiego pieprzyka. Był bardzo nie widoczny i bez przypatrywania się jej, nie można go było dostrzec. Zauważyłem też, że kiedy rozchylała usta przez sen, jej górna warga śmiesznie odstawała. Miała też niewiarygodnie długie rzęsy, wyglądające niemal na sztuczne. W życiu naoglądałem się dużo sztucznych rzęs, a kiedyś miałem je nawet na policzku, kiedy przespałem się z rudowłosą pięknością. Szkoda, że rano okazało się, że miała na sobie tak dużo makijażu, że wszystko odbiło się na poduszce i moim ramieniu, a jej sztuczne rzęsy odkleiły się i jedna znalazła się na mimo policzku. Tamtej nocy stwierdziłem, że biorę tylko laski bez makijażu. Oczywiście ciężko było takie znaleźć, szczególnie w klubach, w których dziewczyny stroiły się, żeby poderwać faceta. Brałem więc takie, które wyglądały najbezpieczniej i nie miały sztucznych rzęs.

Ale te Scarlett były prawdziwe. Ciemne, zupełnie jak jej włosy rzucały podłużne cienie na jej policzki. To niesamowite, że mogłem ujrzeć jak prawdziwie piękna była, kiedy spała. Wydawało mi się, że jedyne co w niej piękne to oczy, a okazało się, że one tylko dopełniają jej urodę.

-Ja wiem...- sapnęła przez sen dziewczyna. Jej powieki zacisnęły się zupełnie tak samo ja usta. Poruszyła się niespokojnie wyginając plecy w łuk i nieświadomie się o mnie ocierając.

-Cii...- szepnąłem i głaskałem ją powoli po twarzy. Jednak jej mięśnie nadal były napięte.

-Ja wiem, ale nie mam siły...- powiedziała znów, a jej mięśnie znów napięły się.

-Scarlett, śpij. To tylko sen. Jestem tu, cały czas przy tobie. Nie daj się temu. Śnij o mnie.- powtarzałem i wkrótce jej oddech zaczął coraz bardziej zwalniać. W końcu wszystkie mięśnie rozluźniły się, a usta znów rozchyliły. Jej czoło całe świeciło się od potu, po koszmarze.Odkryłem nas, żeby ją nie było jej gorąco. Odsunąłem jej włosy z twarzy i przełożyłem je do tyłu, by powietrze ochładzało jej kark. Były miękkie i delikatne, ale zdrowe zarazem. Wciągnąłem ich niespotykany zapach. Nie czułem tego nigdzie wcześniej. To nie był zapach żadnego owocu co mogłoby wskazywać na szampon. Cała ona pachniała tak... inaczej. Po prostu sobą.

Przeleżałem tak, dopóki się nie obudziła. I tak spała zbyt mało, jak na moje. Pragnąłem, żeby się wyspała. Ale ona nie spała dłużej niż 3 godziny. To było naprawdę niewiele szczególnie, że nie spała w nocy z powodu koszmarów.

Poruszyła się nie spokojnie i mlasnęła. Powstrzymywałem się przed zaśmianiem. chciałem, żeby sama się obudziła, a nie, żebym ja to zrobił. Zamrugała oczami i w końcu je otworzyła. Jej wzrok spoczął na mojej klatce piersiowej, a jej źrenice rozszerzyły się na moment. Chyba zapomniała, że ze mną spała. Jej głowa powoli podnosiła się do góry aż w końcu na mnie spojrzała.

-Hej- przywitałem się widząc rumieńce, jakich dostała po spaniu.

-Hej- odpowiedziała i spojrzała niżej. Kiedy spostrzegła w jakiej pozycji się znajdujemy zdjęła natychmiast nogę z mojego biodra i starała się wyplątać ręce, czerwieniąc się przy tym jeszcze bardziej.- Przepraszam, nie chciałam na tobie leżeć...- mruknęła speszona. Nie odsunąłem się, nadal trzymałem ją w ramionach. Nie byłem gotowy, by pozbyć się jej ciepła i zapachu otaczającego mnie.

Fake Siblings ✔Where stories live. Discover now