4. Chęć pomocy

162 21 1
                                    

SEDRIC

Nie miałem zielonego pojęcia, gdzie się znajdujemy. Scar też nie. Nie było tu w ogóle okien, a ściany były czarne i chropowate-jak w jaskini. Zaproponowałem, że może jesteśmy pod ziemią. Wszystko by na to wskazywało. Scar powiedziała mi wtedy, że nie wie jak jest w świecie, który widziałem. Mówiła, że wszystko co pamięta to te ściany. Nie wiedziała co to drzewa, czyste niebo ani chmury. Kazała mi opisywać to wszystko, a mnie powoli kończyły się pomysły. Tym bardziej, że nie wiedziała, jak nazywać poszczególne kolory. Kiedy mówiła: "Opowiedz mi o trawie" to nie mogłem powiedzieć "Jest zielona". Musiałem pokazywać jej przedmiot o danym kolorze, wyjaśniać jaka jest w dotyku i jak pachnie. Zachwycała się tym wszystkim i marzyła, żeby móc to kiedyś wszystko ujrzeć. Naprawdę nie widziała nic z zewnętrznego świata.

Nic dziwnego więc, że kiedy jakimś cudem przed nami wylądował ranny ptak. Scar przeraziła się okropnie.

-Ratuj mnie!-krzyknęła i schowała się za mną. Zaśmiałem się z jej reakcji i podszedłem do zwierzątka.

-Nie bój się.-powiedziałem ni to do ptaka, ni do Scarlett. Oboje bowiem drżeli ze strachu.-To jest ptak, Scar.-wyjaśniłem, pokazując go jej.- Zwierzę. I ma chore skrzydło.

-Och!-zasłoniła ręką usta i podeszła bliżej.-Nic mu nie będzie? Będzie zdrowy?

Nie byłem tego taki pewien. Ciężko oddychał i zamykał oczy.

-Chyba nie...

-Cicho!-przerwała mi, zabierając ptaszka ode mnie.-Nawet tego nie kończ. On będzie żył. A potem odleci. Nie może żyć tak jak my. I nie może tu zostać. Jak Pan dowie się, że ten... ptak tu jest, będzie zły. Więc musimy mu pomóc.

Wpatrywałem się w tą odważną dziewczynkę. Chciała ryzykować swoim zdrowiem dla stworzenia mniejszego niż jej rączka. To było niesamowite. Ten jej upór.

Położyła go na łóżku, po czym pogłaskała po łepku. Złapała jego skrzydło w dłonie, a ten, chcąc się obronić udziobał ją w palec.

-Au!-krzyknęła i złapała się za rękę. Zareagowałem natychmiast. Podszedłem i złapałem za jej dłoń.

-Pokaż.-powiedziałem widząc, że przez jej palce przecieka krew. Na jej serdecznym palcu widniała niewielka rana, z której nieustannie ciekła krew. To nie było normalne, ale nie chciałem zwracać uwagi na to w tamtym momencie. Koszulką wytarłem krew z jej pozostałych palców, a ona jęknęła cicho.

-Boli?-spytałem widząc łzy w jej oczach.

-Mhm...-mruknęła cichutko. Chciałem żeby ból zniknął więc przyłożyłem usta do rany i ucałowałem. Krew przestała płynąć tak obficie, a ja byłem dumny, że udało mi się ją uratować. Poczułem metaliczny i lekko słodki smak jej krwi na języku. Wtedy zacząłem czuć również coś dziwnego. Jakby moje serce nagle przyspieszyło, a krew szybciej płynęła w żyłach. Głowa zaczęła mnie pobolewać, więc zacisnąłem powieki. Wydawało mi się, że słyszę przepływającą w żyłach krew. A potem wszystko nagle ustało. Tak po prostu. To było najdziwniejsze co w życiu czułem.

-Wszystko w porządku?-spytała Scar niepewnie.

-Tak, chyba tak. A jak z twoim palcem?

-Lepiej. Ale to nie ważne. Musimy...

Przerwał jej głośny huk otwieranych drzwi. Zdołaliśmy się nauczyć że to oznaczało tylko jedno- Pan nadchodził i był wściekły.

Tylko tym razem nie wrzeszczał jak zawsze. Wpadł do pokoju i przyglądał się nam uważnie. A potem jego wzrok spoczął na ptaku. Zacisnął szczęki i podszedł do niego. Wiedziałem co zamierza zrobić- zabić.

- Nie rób mu krzywdy-powiedziałem stając pomiędzy nimi. Na jego parszywej twarzy pojawił się najpierw szok i niedowierzanie, a potem wściekłość. Nagle pożałowałem swojej decyzji, ale wolałem, żeby skrzywdził mnie niż Scarlett.

Jego wzrok przeniósł się na dziewczynkę.

-Ty mała suko!-krzyknął, a ja się wzdrygnąłem.- Wiedziałem, że będą z tobą kłopoty! Jesteś taka potężna.-zadrwił.-Ale sprawiasz, że on jest słaby! To wszystko TWOJA wina! Pozbyłbym się ciebie szybciej, ale nie mogę. Jeszcze mi się przydasz. Ale nie zniszczysz mi jego. Nigdy. Więcej.

Złapał mnie za ramię. Nie rozumiałem, dlaczego tak bardzo jej nienawidził. Cokolwiek zrobiłem-on karał ją.

-A to...-złapał przestraszone zwierzę w ręce.-...nigdy nie powinno się tu znaleźć.-to mówiąc wbił swoje pazury w jego szyje.

Kiedy wywlekał mnie siłą z pokoju słyszałem jeszcze krzyk Scar i jej szloch


Fake Siblings ✔Where stories live. Discover now