16. Elsa

118 16 0
                                    

SCARLETT

Nie wierzyłam, że mój brat stal się takim... nawet nie potrafiłam tego określić! Arogancka żmija bez zasad. O ile żmije mogłyby być aroganckie i mieć jakieś zasady. Myślałam, że go zdzielę po tej jego twarzyczce. Na myśl, że widział mój tyłek w samych majtkach robiło mi się nieprzyjemnie gorąco.

Byłam zła na siebie, że wczoraj poszłam spać tak późno. No ale z drugiej strony to przez niego. Byłam tak roztrzęsiona po naszym spotkaniu, że nie potrafiłam się opanować. Mogłam powiedzieć mu do słuchu, a tak po prostu stałam tam i czekałam na jego ruch. Do rana praktycznie obwiniałam siebie za swoje zachowanie. Gdyby nie to, nie spała bym do późna. I oczywiście on to wykorzystał.

Miałam nadzieję, że wewnątrz Sedrica jest jeszcze mój brat. Ale tamtym porankiem zniszczył te myśli. Najwyraźniej uparł się, żeby mi dokuczyć. Moim zadaniem było po prostu wytrzymanie tego.

Kiedy byłam już ubrana odetchnęłam kilka razy nakazując sobie spokój i wyszłam z łazienki. Ku mojemu zaskoczeniu pan "lubię ci dokuczać" leżał sobie wygodnie na moim łóżku. Ręce założył z głowę, przez co jego koszulka podjechała do góry i odsłoniła kawałek jego skóry. Na jego biodrach tworzyła się litera "V" i znikała w spodniach. Przełknęłam ślinę czując, jak zasycha mi w gardle. Moja twarz paliła żywym ogniem więc odwróciłam wzrok. I kiedy mój umysł nie zaprzątał się sprawą "Chcę zobaczyć gdzie kończy się V" zdałam sobie sprawę, że on leży na MOIM łóżku. Podniosłam na niego swój wzrok i zobaczyłam jego rozbawioną minę.

-Złaź. Z mojego. Łóżka- powiedziałam, zaciskając pięści.

-Hm... niech się zastanowię...- przybrał zamyśloną minę.- Nie.

Ten dupek nie dość, że pogrywał na moich uczuciach, droczył się ze mną, to jeszcze przywłaszczał sobie moje rzeczy.

-Złaź powiedziałam!- no i stało się. Tupnęłam nogą. A on oczywiście się zaśmiał.

-Tupiesz nogą zupełnie jak wtedy, kiedy byłaś małą dziewczynką. Zachowujesz się jak ona, ale wyglądasz o wiele seksowniej.

-Złaź! To łóżko jest moje, a ty nie masz prawa ruszać moich rzeczy!

-Kotku, jakoś mnie nie przekonujesz. Tak za darmo to ja nic nie zrobię. Co dostanę, jak zejdę?- powiedział prowokacyjnie.

-Najwyżej na co możesz liczyć to na kopniaka w tyłek. Nie będę ci niczego dawać za coś, co jest moje.- założyłam ręce na piersi i czekałam. Westchnął przeciągle i wstał. Świetnie.

-Zero z tobą zabawy.-powiedział podchodząc do mnie, nawet zbyt blisko jak na moje.- Gdyby Pan nas nie oczekiwał zostałbym w twoim łóżku i pobawiłbym się jeszcze. A teraz chodź, panno mało zabawowa.

Zmarszczyłam brwi. Miałam wrażenie, że wszystko co on mówił miało podtekst. Z resztą sam ten jego ton był jednym wielkim podtekstem. Przewróciłam oczami i podążyłam za nim.

Miejsce, w którym się znaleźliśmy napawało mnie strachem. Broń, która wisiała na ścianie wyglądała na niesamowicie ostrą i niebezpieczną. Nie chciałam wiedzieć, jak duże szkody może wyrządzić.

Pan bez słowa wyjaśnienia wręczył mi tacę, na której leżał pięknie zdobiony sztylet. Sedricowi zaś wskazał kocioł, w którym wnętrzu znajdował się rozżarzony węgiel. Nie chciałam myśleć po co mu to.

-Otwieram tą ścianę, wchodzicie do przeciwnych kątów i nie wychodzicie. Jak klasnę w dłonie wyjdziesz ty- wskazał na mnie Pan.-... a jak pstryknę palcami ty- tym razem wskazał Sedrica-zapytał, na co oboje skinęliśmy głowami. Kąciki jego ust drgnęły zupełnie tak, jakby był podekscytowany. Otworzył "ścianę" zupełnie tak jak mówił. Wewnątrz było strasznie ciemno, ale udało mi się dotrzeć do swojego kąta. Czułam się co najmniej dziwnie. Mimo bladego światła na środku pokoju zdołałam dostrzec dziewczynę. Kiedy moje oczy przyzwyczaiły się już do stopnia ciemności mogłam się jej przyjrzeć. Miała bardzo jasne włosy, prawie białe... Zupełnie inne od moich. Jej wyraz twarzy był przerażony, ale mimo tego i tak mogłam stwierdzić, że była przepiękna. Kurczowo ściskała granatową, dużą bluzę, zupełnie tak, jakby to była jej jedyna ochrona. Nie wiem czy to dlatego, że nie widziałam wcześniej za dużo ludzi, czy może dlatego że była piękna, ale poczułam wewnątrz siebie dziwne uczucie. Trochę coś jak chęć ochrony.

Fake Siblings ✔Where stories live. Discover now