- Właściwie to pomógł mi pewien irytujący dziewięcioogoniasty lis.
~ Że kto? – usłyszał głos w głowie
- No to wszystko jasne. – powiedziała Akari
Siedzieli tam jeszcze pół godziny, podczas których blondyn mało się odzywał, ale jednak brał udział w rozmowie. Po opuszczeniu Ichiraku Ramen, każdy udał się w swoją stronę. Gdy drzwi od domu Namikaze zostały otworzone, nie uszedł uwadze gospodarzowi porządek panujący w budynku.
- Co to za zdziwiona mina? – zapytała zielonowłosa
- Czy aby na pewno nie pomyliliśmy domów?
- A to niby czemu?
- Porządek.
- Dopiero teraz zauważyłeś?
- Yhy. – pokiwał głową
- No wiesz co? Powinnam się teraz obrazić.
- To twoja zasługa?
- Nie. To Kyubi sobie wyszedł i zaczął ogonami wszystko zamiatać.
~ Wypraszam sobie! – nagle przed nimi pojawił się lis – Tak nisko jeszcze nie upadłem, żeby za tego dzieciaka sprzątać.
- Hahaha. – Uzumaki zaczął się śmiać chwytając jedną ręką za głowę, z drugą za brzuch
~ A tobie co?
- Widocznie jest już z nim tak źle.
- Po prostu cieszę się, że tu jesteście. – popatrzeli na niego niezrozumiale – Chodzi mi o to, że nie wiem co bym bez waszej dwójki zrobił. Przez ten tydzień cały czas przy mnie siedzicie i choć prawie wcale się do was nie odzywałem, to wy nie rezygnowaliście. Jesteście wspaniali. Tylko zastanawiam się, dlaczego?
- Ponieważ chcieliśmy, żeby wrócił dawny Naruto. – powiedzieli jednocześnie i posłali mu uśmiech, czym chłopak się odwdzięczył mocnym przytulasem
~ Co to, to nie!
- O co ci chodzi? – zapytał Namikaze odsuwając się od nich
~ Nie jestem jakąś maskotką! Nie pozwoliłem się przytulać!
- Ty nie masz tu nic do powiedzenia. – odparł blondyn
~ Że przepraszam bardzo, co?
- Oj no nie bądź taki. Wszyscy wiemy, że ci się podobało. – powiedziała Akari
~ Wcale nie! – wrzasnął zakłopotany lis i zniknął w dymie
- Too... Co teraz? – zapytała zielonowłosa
- Teraz to muszę wynagrodzić ci ten cały tydzień.
- Czyli dawny Naruto wrócił i da mi żyć normalnie?
- Nie do końca. – nagle spochmurniał – Wciąż się o ciebie martwię. Nie wiadomo kiedy i co mogą ci zrobić te potwory, a wiedz, że aby mnie zniszczyć na pewno będą chcieli zrobić coś tobie, dattebayo.
- Oj no przestań już! Nie jestem małą dziewczynką! Umiem się obronić! – powiedziała nadymając policzki
- Wiem, ale oni są niebezpieczni, a...
- A ja jestem wyznawczynią Khorne i nie dam się tak łatwo!
- Wiem przecież i nie wątpię w twoje umiejętności, ale zrozum, że nie robię tego bezpodstawnie.
- No dobrze. – powiedziała spuszczając głowę
- A jeżeli chodzi o Nami, to wciąż nie mogę się z tym pogodzić i chciałbym, żebyś jeszcze na jakiś czas została ze mną. Nie przeszkadza ci to? – łzy zaczęły spływać z jego oczu, a zaraz po tym dziewczyna rzuciła się na szyję chłopaka i także płacząc odpowiedziała:
- Oczywiście, że zostanę, baka!
- Dziękuję. – powiedział odwzajemniając uścisk
- A teraz czas na wspólne przyrządzenie posiłku! – powiedziała podnosząc się
- Aye sir!
- Co?
- A tak mi się powiedziało. Nieważne, dattebayo. – powiedział drapiąc się po karku
- Ale wydaje mi się to takie znajome. – zamyśliła się dziewczyna i chwyciła ręką za podbródek
- Często mówił tak jeden z kotów, które przyzywał taki różowo włosy chłopak.
- Chciałeś powiedzieć wiśniowo-włosy. – poprawiła go
- Znasz go?
- Spotkałam takiego jednego. Nazywał się Nadru, Narhu, Nagwu? – próbowała sobie przypomnieć
- Natsu. – pomógł Naruto
- O właśnie Natsu!
- I była z nim taka jedna blondynka?
- Dokładnie! Luigi!
- Lucy.
- Spotkałam ich jak byłam w Wiosce Trawy, ale oni to chyba dużo podróżują.
- Mówili mi, że nie mają stałego miejsca zamieszkania, tylko gdzie ich zlecenia zaniosą, tam są.
- Zabawni byli.
- Taa... Może ich jeszcze spotkamy?
- Może...
*Gdzieś*
- A psik! – kichnął chłopak o wiśniowych włosach
- Na zdrowie! – powiedziała blondynka
- Mam tylko nadzieję, że nikt mnie nie obgaduje, albo przy najmniej nie mówi czegoś złego na mój temat.
- Mówić o tobie coś złego? – obydwoje wybuchli niepohamowanym śmiechem
![](https://img.wattpad.com/cover/82138105-288-k325822.jpg)
YOU ARE READING
Dziewięcioogoniasty demon
FanfictionBłękit nieba i krwista czerwień. Co się stanie, jak połączy się te dwie tak różne od siebie barwy? Powstanie niezwykła więź, którą nikt nie będzie w stanie zerwać. Naruto- chłopiec, w którym została zapieczętowana najstraszniejsza z biju, ale czy na...
Rozdział XXV - Niech wróci dawny Naruto
Start from the beginning