A to niespodzianka

5.4K 358 21
                                    

Wiem wiem długo nie było rozdziału ale jest to spowodowane brakiem czasu ponieważ mam egzaminy próbne.I trudno mi znaleść czas.Ale teraz zapraszam na rodział.

Kolejny pojawi się prawdopodobnie w czwartek lub piątek.

______________________________________

Zaprosiłam tatę w głąb domu.Wszedł do salonu.Przywitał się ze wszystkimi i zajął miejsce na sofie.

-Luke mogę cię prosić na chwilę?-zapytałam i wyszłam do kuchni.

-Luke dziękuję.-powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka

-Nie ma za co.-powiedział i pocałował mnie w głowę.

-Kocham cię,już tylko miesiąc.

-Już tylko miesiąc-potwierdził moje słowa Luke

Cieszyłam się bardzo z mojego za mąż pójścia.Kocham Luke'a i nie wyobrażam sobie życia bez niego.Nie chciałam go stracić.Tamten sen wywołał we mnie dziwne uczucie.Jednak to był tylko sen.

Ten dzień miną w świetnej atmosferze.Gdy wszyscy sobie poszli ja i Luke przeżyliśmy cudowną noc.

KILKA DNI PÓŹNIEJ

Wstałam rano.Luke jeszcze spał.Zrobiło mi się niedobrze. Poszłam do łazienki i zwymiotowałam.Jak ja tego nie nawidzę.Pewnie znowu mnie łapie jakiś wirus.Nic nie mówiłam chłopakowi bo zaraz zaczęłyby się pytania.Weszłam pod prysznic.Następnie ubrałam się w dresy i bluzkę z krótkim rękawem.Zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie dla mojego śpiocha.O dziwo Ian też spał.Zrobiłam im naleśniki.Dochodziła 10 a oni nadal spali.Rozumiem była niedziela ale,już pora wstać!Wzięłam szklankę zimnej wody i poszłam do naszej sypialni.Jemu jak Luke słodko śpi.Ale ten widok nosi się skończyć.Podeszłam cicho do łóżka.Oblałam go wodą.

-Co do cholery!?-krzyknął

-Kotku pora wstać-powiedziałam i zrobiłam kocie oczka

-Kotku,wiesz że teraz mi zimno?Jak będę chory to tylko przez ciebie.-powiedział

Podeszłam do niego i go przytuliłam.

-Przepraszam,ale Ian śpi i ty śpisz.Nudzi mi się.-powiedziałam.

-Już wstaje.-powiedział i wstał

Zeszliśmy do kuchni.Tam Luke usiadł na krześle.Włożyłam na talerz naleśniki i podałam mu.

-Jesteś cudowną nażeczoną.-powiedział słodko się uśmiechając.

-Wiem

-I do tego skromną

W odpowiedzi zasmiałam się.

MIESIĄC PÓŹNIEJ

Za dwa dni biorę ślub.Wszystko jest już dopięte na ostatni guzik.Niestety moje poranne mdłości nie ustępywały.Podejrzewałam że mogę być w ciąży.Dlatego teraz,zamiast siedzieć razem z Luke'iem w domu,siedzę w poczekalni.

-Panna White!-zawołał lekarz a ja wstałam i weszłam do gabinetu.

-Co panią do mnie sprowadza?

-Podejrzewam że jestem w ciąży

-Dobrze,sprawdźmy to.

Polożyłam się na łóżku(czy jak to tam się nazywa) i lekarz wykonał USG. Oczywiście zanim dowiedziałam się szczegółów,musiałam sobie poczekać.
Po kilku minutach lekarz uśmiechną się.

-Jest pani w ciąży.Dopiero pierwszy miesiąc.

-A to niespodzianka.Wie pan jutro biorę ślub i nie win jak to powiedzieć mojemu narzeczonemu.

-Niech,pani nie zwleka z tym.Lepiej jak pani mu powie po powrocie do domu.

-Dobrze,dziękuję i do widzenia.

Wyszłam z budynku i pojechałam do domu.Weszłam do środka i sierowałam się do salonu.Zobaczyłam tam całą moją rodzinę i Luke'a rodzinę.Zaciekle o czymś gadali.

-Gdzie ty byłaś?-zapytał Ian

-Luke musisz coś wiedzieć.Jestem w ciąży z tobą-powiedziałam

-Ale jak to?-zapytał zdziwiony

-Będziemy mieli dziecko,Luke.-powiedziałam

Luke wstał z fotela i podszedł do mnie.Mocno mnie przytulił.I wyszeptał.

-Tak się cieszę-szepną

Zaśmiałam się cicho.Cieszyłam się,że chłopak mnie nie odtrącił.

-Luke,nie jesteś zły?-zapytałam

-Oczywiście że nie,wręcz przeciwnie bardzo się cieszę.

-Jesteś kochany.

Wszyscy zaakceptowali to.

Dzisiaj od rana,mama i Liz szykują mnie do ślubu.Już ostatnie poprawki i będę gotowa.Liz ślicznie upięła moje włosy.Natomiast moja mama zrobiła i śliczny makijaż.Ubrałam suknię i założyłam buty.Byłam gotowa.Już za pół godziny miałam być mężatką.

Stałam z tatą,który miał mnie wprowadzić do kościoła.Spojrzałam na tatę,a w odpowiedzi dostałam ciepły uśmiech.Weszłam pod rękę z tatą do kościoła.Organy zaczęły grać.Szłam pewnie.Widziałam już czekającego na mnie Luke'a.Wyglądał przecudnie.Stanęłam obok chłopaka.Msza się zaczęła.Nie za bardzo słuchałam,jednak uczestniczyłam w niej.

-Pocałujcie się-wypowiedział ksiądz a ja dopiero ozywiłam się.Twarz Luke'a była coraz bliżej,już nasze usta się stykneły,gdy nagle poczułam ukłucie w okolicach klatki piersiowej.Spojrzałam w to miejsce,pojawiła sie tam czerwona plama,która robiła się coraz większą.Spojrzałam spanikowana na męża.

-Luke,kocham cię...-wypowiedziałam i zapadła ciemność.

Leżałam na czymś nie wygodnym.Zgaduję że to łóżko.Ale jakieś małe i twarde.Otworzyłam oczy.Jednak od razu je zamknęłam,bo światło zaraziło mnie w oczy.Jednak po raz kolejny otworzyłam teraz zobaczyłam, że Luke trzyma mnie za rękę i śpi.

-Luke-szepnęłam

Ten natomiast od razu spojrzał na mnie.Jego oczy były niesamowicie przekrwione.Czy on w ogóle spał?

-Kat,tak się cieszę.W końcu.

-Gdzie ja jestem,ostatnie co pamiętam to kłucie z prawej strony mojej klatki piersiowej.

-Jesteś w szpitalu.W kościele ktoś cię postrzelił.Nie wiadomo kto to był.Jednak nadal go szukają.

W tej chwili do pomieszczenia wszedł lekarz.

-Pewnie już wie pani czemu się tu znajduje?-zapytał a ja pokiwałam głową na tak

-Na szczęście ciąża rozwija się prawidłowo.

Ulżyło mi.Cieszyłam się nie zmiernie.

-Jednak,nie może pani się przemęczać,dźwigać,i najlepiej byłoby gdyby mąż pani ,,usługiwał,,-powiedział

Ja się jedynie zaśmiałam.Już sobie wyobrażam Luke'a w roli służącego.

*******************************

Macie nowy rozdział!Mam nadzieję że się spodobał.

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXO

Love?- (Kiedyś Nagła Miłość)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz