POV KATHETINEDzięki temu małemu stworzeniu od Calum'a mój humor bardzo się polepszył.Chodzę cały czas uśmiechnięta.
Piesek okazał się być chłopakiem więc nazwałam go Jack.
Jack jest uroczy.Nawet Jai i Lukey się nie zezłościli że go przyjełam pod dach.Oni go kochają.Jack to najsłodszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam.
Szłam właśnie z nim na spacer.Usiadłam na ławce.Jack ciągle próbował łapać muchę która latała w koło niego.Wygladało to bardzo śmiesznie.W pewnej chwili podeszłym do mnie dwie dziewczynki.
-Dzień dobry?Można pogłaskać pieska?-zapytała jedna.
Miały około 8-10 lat.
-Tak jasne.-powiedziałam a dziewczynki zaczęły bawić się z Jack'iem.
Po odejściu dziewczynek Jack padł na trawnik jak placek.
-Jack chodź,w domu odpoczniesz.-powiedziałam do psa.
Chwila czy ja gadam z psem?Boże jak to brzmi.Co ja doktor Dolitlle?Nie ja nie umiem gadać ze zwierzętami.
Ruszyliśmy w drogę powrotną.Gdy dochodziłam do domu spostrzegłam Calum'a.
-Hej Cal
-O hej Kath,i jak tam piesek?Chłopaki cię nie wyrzucili z domu?
-Coś ty, oni się nieraz kłócą kto się będzie z nim bawił.Ale i tak Jack w woli mnie.-powiedziałam
-Pies nazywa się Jack?-zapytał
-Tak,jakoś mi się to imię podoba.
-Okej akurat szłem do ciebie.
-To chodź.
Szliśmy do domu śmiejąc się.Cal zawsze umiał poprawc mi humor.Wiedziałam że mogę na niego liczyć.
Od godziny byliśmy już u mnie gdy ktoś zapukał do drzwi.To na pewno nie chłopaki.Dzisiaj niedziela więc poszli do przyjaciół.
Poszłam otworzyć.Zobaczyłam Nat'a.
-Nat co ty tu robisz?-zapytałam
Niestety nie otrzymałam odpowiedzi bo Nat zają się już Jack'iem.
-Zostawisz mojego pieska?-zapytałam
-A tak jasne.Są chłopaki?-zapytał
-Nie,ale Calum jest.
-Aha,ja mam prywatną sprawę do Lukey'a.A skąd masz tego słodziaka?-zapytał,wiedziałam że on już go chce
Nat kocha małe pieski.Nie ważne jakiej rasy.Zawsze jak czegoś chciałam przynosiłam mu pluszaka pieska jak był mały i od razu mi pomagał.
-Cal mi dał w prezencie.
-A ten prezent na jaką okazję?
I w tej chwili do rozmowy wtrącił się Cal
-Z okazji że znamy się już miesiąc.-powiedział Cal
Kolejny raz mnie uratował.Ale podziękuję mu później.
-Okej to przekaż chłopakom że byłem.
-Ok to pa
-Pa.
Zamknęłam drzwi i poszłam z Cal'em
do salonu.-Dzięki za uratowanie od przesłuchania.Nie wiem co bym mu powiedziała.Dziękuję.-powiedziałam
-Nie ma za co.
Postanowiliśmy zrobić sobie maraton filmowy.
POV LUKE
Szukałem Calum'a po całym domu ale nigdzie go nie było.Gdzie go wcięło!?
-Mike wiesz gdzie jest Cal?
-Chyba poszedł do Kat ale nie jestem pewien.A co?
-A nic,mam do niego sprawę.
Zabolało mnie to jak Mike powiedział że poszedł do Kat.Ja ją kocham.Ale muszę z nim pogadać o Kat i relacjach między nimi.Muszę wiedzieć na czym stoję.
NASTĘPNEGO DNIA(PONIEDZIAŁEK)
Stałam przed szafą i myślałam w co się dzisiaj ubrać.Było ciepło więc zdecydowałam się na spodenki i crop top.Włosy zostawiłam rozpuszczone.Zrobiłam delikatny makijaż i byłam gotowa.Dzisiaj jechałam do szkoły z Calum'em.
Była 7.10 więc Cal będzie za 20 minut.Zjadłam śniadanie,wypiłam kawę i ktoś zapukał do drzwi.
Otworzyłam je i zobaczyłam Calum'a.
-Hej,gotowa?-zapytał
-Tak,chodźmy.-powiedziałam zakładając czarne conversy.
******************************
Oto nowy rozdział!Mam nadzieję że się spodobał rozdział.
Cal taki superowy chłopak(haha)
Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA
CZYTASZ
Love?- (Kiedyś Nagła Miłość)
FanfictionKatherine jest cichą osobą.Żyje w luksusie,ojciec jest najlepszym prawnikiem w mieście,a mama jest weterynarzem.Dziewczyna ma brata Nathaniela.Katherine ma 17 lat , a chłopak 18.Katherine przeprowadza się do brata i przepisuje do nowego liceum. Kim...