Najgorszy dzień ever

5.7K 336 6
                                    


Siedziałam w objęciach chłopaka.Było już późno,dochodziła 23.Postanowiliśmy wracać do willi.Gdy pomyślałam ile osób mieszka w tym budynku zrobiło mi się smutno.Byłam jedyną dziewczyną na 12 chłopaków.Weszłam wraz z Luke'iem do domu.Panował tam niezły charmider.Boże co oni zrobili z tym domem.Należał do mnie,więc mogłam ich wyrzucić na próg.

-Co za chlew-powiedziałam do Luke'a.

-Czy oni zrobili imprezę pod naszą nieobecność?

-Zabije ich,jeśli będzie choć jedną najmniejsza plamka na mojej ukochanej białej sofie.-powiedziałam

-A ja ich zabije ,jak zepsują mi konsolę,lub zobaczę choć jedną rysę na moich grach.

Zaśmiałam się na jego słowa i pociągnęłam go do pokoju.Szliśmy na górę.

-Luke ale im.....-nie dokończyłam,bo w naszym pokoju zastałam Cal'a z jakąś dziewczyną.

Zamknęłam drzwi i spojrzałam na Luke'a.

-Co się dzieje ?-zapytał Luke

-Cal jest z jakąś dziewczyną.Nie chcesz tam wchodzić.

-Okej,to chodź na taras.

Staliśmy tam z pół godziny.Zaczęło być mi zimno.Chłopak objął mnie ramionami.Tak się cieszyłam że go mam przy sobie.

-Luke idzemy?Może Cal skończył baraszkować z tą dziewczyną.-powiedziałam

-Chodźmy-powiedziałam

Pokój był wolny.Weszliśmy do pokoju i zamkneliśmy się.Oboje byliśmy tak zmęczeni że padliśmy jak naleśniki.Przegrałam się w piżamę,i położyłam się do łóżka,a po chwili dolączył do mnie Luke.Chłopak się do mnie przytulił i odpłynełam w krainę Morfeusza.

Następnego dnia wstałam o 10.23.O dziwo Luke'a nie było obok mnie.Wstałam i usiadłam na łóżku.Przetarłam oczy.Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej dzinasową krótką spódnicę ,białą bokserkę i na to dzinsową kurteczkę.Weszłam do łazienki i załatwiłam to co trzeba.Zeszłam na dół i od razu pojawił się przy mnie Luke.

-Nie idź do salonu.-powiedział.

-Czemu?-zapytałam

-Bo...Bo...bo tam leży nagi chłopak!-powiedział,on coś kręcił

-Luke co ty ukrywasz?-zapytał

-Nic,ale nie idź tam!-powiedział,ale ja ominęłam go i weszłam do salonu.Mój wzrok powędrował na sofę.Moja białą sofa!!!!Zabije!Moja furia zaraz dojdzie do maximum.Na środku sofy ktoś wylał czerwone wino.Zaduszę tą osobę co to zrobiła.Lepiej mnie dziś nie dwnerwować.Poczułam dłoń na ramieniu.Obróciłam głowę i zobaczyłam Luke'a.

-Kupimy nową.-powiedział a ja go spiorunowałam wzrokiem.On nie wie ile ja tej sofy szukałam,a gdy znalazłam długo na nią czekałam.A teraz stoi tu już bezużyteczna.Nerwy mnie po prostu noszą.

-Luke dla twojego dobrą,siedź cicho.-powiedziałam i wyszłam na taras.

Usiadłam pod wielką wierzbą.Musiałam się uspokoić.Nie chciałam zrobić nikomu krzywdy.A naprawdę mogę.Nie mogłam tu siedzieć.Wyszłam z domu.Szłam brzegiem morza.Fale delikatnie podmywały moje stopy.Weszłam w głąb plaży i usiadłam na piasku.Siedziałam i podziwiałam fale.Woda to potęga.Jeden większy sztorm i zalać nas może tak jak w tym filmie ,,Niemożliwe".Zauważyłam że ktoś się do mnie przysiada.Spojrzałam w bok.A obok mnie siedział Ayden.

-Ay?-zapytałam

-O Kat,co tutaj robisz?-zapytał

-Odstresowuje się,a ty?

-Odpoczywam od Michała,boi się z tobą pogadać.-powiedział

-Ale on nie ma czego-powiedziałam

-On chce żebyście zostali przyjaciółmi,ale boi się ze względu na Luke'a.

-Och,to przekaż mu że niech wpada,ale nie dzisiaj,bo mogę skrzywdzić każdą osobę.

-A co się stało?

-Pamiętasz tą moją białą sofę?Jakiś deblu wylał na nią czerwone wino!-powiedziałam a on zaczął się śmiać

-Współczuję sprawcy.-powiedział

-Ale oberwą wszyscy,bo mieszka u mnie 12 facetów a ja sama.

-Wow!

-Ay ja muszę iść skopać im tyłki.

-Okej papa.

Wracałam do domu.Najpierw dojedę kto jest sprawcą,a następnie ochrzanie go i całą resztę.Szłam swobodnie do domu.Stanęłam przed drzwiami i nagle te się otworzyły a w skutku dostałam nimi w nos.A z niego polała się krew.Okazało się że drzwiami przyjebał mi Calum.No serio!?

-Boże Kat przepraszam!-powiedział prowadząc nie do środka.

Byłam na skraju mojej wytrzymałości.Zaraz komuś coś zrobię!Co za dzień!!!!!!Weszłam do salonu i zobaczyłam zbiorowisko przy sofie.

-Ekhem!-kaszlnęłam aby zwrócić uwagę chłopaków.

-Kat!-powiedział Nat

-Cicho!A teraz pytanie za sto punktów!Kto do jasnej ciasnej wylał wino na sofe?

-Ja,sory,nie chciałem,wiem wiem ona była jedyna taka.Ale nie chciałem-powiedział Calum

-Calum ty sieroto!Jak można być taką ofiarą losu!Boże!!!!Jeszcze drzwiami mi przyjebałeś!Ja cię zabije Cal.-powiedziałam i rzuciłam się na Cal'a.W ostatniej chwili złapał mnie Luke.

-Kochanie spokojnie!-powiedział podając mi woreczek z lodem,który przyłożyłam do nosa.

-Cal ale i tak ci się jeszcze oberwie!

-Sokojnie królewno-mówił Luke

To najgorszy dzień ever!

******************************

Mamy nowy rozdział mam nadzieję że się spodobał!

Calum,Calum......

Pozdrawiam:NieZnanaAutorkA

XOXO



Love?- (Kiedyś Nagła Miłość)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz