Suknia ślubna

6.6K 367 15
                                    

Nie wiem już którą z kolei przymierzałam suknię i żadna nie zrobiła na mnie wrażenia wow.

-A co o tej sądzisz-zapytała mama

-Nie podoba mi się. Zbyt przylegająca.-nie mogłam się zdecydować.Suknie brałam z niższej półki.Nie chciałam wydawać pieniędzy Ian'a.Gdy miałam już rezygnować do sklepu wpadł Ian.

-Ian,co ty tu robisz?-zapytałam

-Przyszłem pomóc.A tak poza tym co to ma być?-zapytał wskazując na suknię.

-Suknia,ale na nic się nie mogę zdecydować.

-Kat,za ile ona?

-Za 1500

-Kat,ty musisz mieć coś droższego.Proszę pani,niech pani przyniesie najlepszą i najdroższą suknię jaką pani ma.-powiedział Ian nie zwracając uwagi na matkę.

Po chwili sklepowa wróciła z piękną suknią.Od razu mi się spodobała.Była piękna.Ale i pewnie swoją cenę ma.

-Podoba się ?-zapytał Ian

-Ian,ona jest piękna ale jest strasznie droga.

-Nie marudź tylko bierz i przymierzaj.

Weszłam do przymierzalni.Leżała na mnie idealnie.Suknia nie miała ramiączek.Biały materiał pokrywała śliczna koronka.(multimedia)

Wyszłam z przymierzalni.Spojrzałam na matkę i Ian'a.

-Kat,wyglądasz cudnie,ale nie stać nas na nią-powiedziała matka.

-Mamo stać nas,ja płacę-powiedział Ian ,pierwszy raz odkąd pojawił się w salonie.

-Ian-podeszła do chłopaka-tęskniłam-przytuliła chłopaka

-Ja też-powiedział-Więc Kat,bierzemy?

-Jeśli to nie problem to tak,jest cudna.

-To poprosimy.

Cieszę się z dzisiejszego dnia.Razem z mamą i Ian'em weszliśmy do willi.Mama była tu pierwszy raz.Widać było że jej się podoba.Gdy Brooks'owie się wyprowadzili zmieniłam wystrój domu.Bardzo przypominał ten w moim rodzinnym domu.

-Ładnie tu macie.-powiedziała mama

-Dzięki,wchodź do salonu.-powiedziałam i zaniosłam suknię do szafy.

W domu nie było Luke'a.Zadziwiło mnie to.Zadzwoniłam do niego.

(Zwykła-Kat,pogrubiona-Luke)

-Hej misiu.

-O Kat ,co tam ?

-Gdzie jesteś?

-Yyy no na mieście z chłopakami.

-Czy ty mnie okłamujesz?

-Nie,kotku nie mam czasu muszę kończyć.

-No dobrze,a kiedy beziesz?

-Około osiemnastej,dziewiętnastej.

-To do zobaczenia.

-Kocham cię

Powiedział i się rozłączył.Coś mi tu nie pasowało.

Zeszłam do salonu.Zastałam tam śmiejących się Ian'a i mamę.

-A co tu tak wesoło?

-Po prostu ,zrozumiałam że oceniłam Ian'a po okładce.

-No w końcu.

Mijały godziny.Nastała 18.30 gdy do domu wszedł Luke.Podbiegłam do niego.Pocałowałam go.

-Gdzie ty byłeś?-zapytałam

-Musiałem załatwić coś bardzo ważnego.A ta sprawa jest w przedpokoju.Idź.-powiedział,wyminęłam go i poszłam do korytarza.

Moim oczom ukazała się osoba,której tak dawno nie widziałam.W moich oczach pojawiły się łzy szczęścia.Podbiegłam i przytuliłam go.

-Tęskniłam tato-powiedziałam

-Ja też córeczko.-powiedział

Nie chciałam go puszczać.Tak dawno go nie widziałam.

-Tato ani trochę się nie postarzałeś-powiedziałam i cicho się zaśmiałam

-A ty córciu władniałaś.Wychodzisz za mąż?

-Tak.

-Cieszę się,Luke to naprawdę porządny chłopak

***********************************

Macie nowy rozdział!Mam nadzieję że się podoba.

Zapraszam do @loveczosnek

Jej opowiadania są fajne polecam!!!

Pozdrawiam :NieZnanaAutorkA

XOXO

Love?- (Kiedyś Nagła Miłość)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz