Chłopak czuł się coraz słabszy, w oczach mu pociemniało, w uszach zaszumiało, umysł się zamglił, ciało konwulsyjnie próbowało się uwolnić od swego oprawcy...
— Ciii — wyszeptał ten. — Nie wyrywaj się... Nie chcesz przecież, żebym przez przypadek przegryzł ci... to i owo, prawda?
Nie chciał. Pomimo oporu własnego ciała, zwiotczał, niczym szmaciana lalka. Z każdą sekundą rzeczywistość coraz bardziej oddalała się od jego percepcji. Uciekała mu. Umysł odlatywał w niezmierzone meandry nieświadomości. Zanim zemdlał, jego jedyną dominującą myślą było to, że nigdy nie zdoła uciec, nie wyrwie się stąd, jak nie ten wampir, to jego własny pan nie pozwoli mu uciec.
Kiedy George odzyskał przytomność, znajdował się już w rezydencji. Leżał na zimnej podłodze, a łzy płynęły mu po twarzy. Czuł się bezradny i zrozpaczony. Alaryk wrzucił go do małego pokoju, zamykając drzwi na klucz.
— Tu jest twoje miejsce, psie — powiedział zimno Alaryk.
George słyszał jego oddalające się pewne władcze kroki. Płakał, jego ciałem wstrząsały dreszcze. Próbował skupić myśli, ale przerażenie było zbyt wielkie. Próbując zapanować nad lękiem, wspominał swoje życie przed niewolą, próbując znaleźć jakiekolwiek pocieszenie. Jednak obrazy te były mgliste i odległe, jakby należały do kogoś innego.
Nie, jakby nigdy nie były jego. Były dla niego zupełnie niedostępne, zakryte całunem nie do sforsowania. Nimb tajemniczości spowijał te niedostępne wspomnienia, odcinając go od resztek nadziei, która jeszcze się w nim tliła.
George leżał na zimnej podłodze małego pokoju, drżąc z przerażenia. Jego ciało było wyczerpane, a umysł rozdarty między teraźniejszością a przeszłością, która zaczynała wyłaniać się z mroku. Początkowe, chaotyczne obrazy powoli zaczynały układać się w logiczną całość.
Zaczął przypominać sobie swoje dawne życie, tak odległe, a jednak... a jednak przecież to wszystko wydarzyło się tak niedawno. Był dobrze wytresowanym niewolnikiem, nauczonym posłuszeństwa swojemu przyszłemu panu... Wspomnienia treningów, surowych kar i obowiązków, które wypełniały jego dni przez wiele miesięcy, wracały z siłą, która przerażała go bardziej niż sam Alaryk.
W jego umyśle pojawił się obraz dyrektora Akademii, surowego człowieka... a raczej wampira o zimnym spojrzeniu. To on był odpowiedzialny za jego nienaturalną amnezję, która zakryła jego prawdziwą tożsamość. George zrozumiał, że wszystkie te straszne wydarzenia były częścią procesu, który miał go całkowicie złamać i przemienić w posłusznego niewolnika...
Teraz gdy wspomnienia zaczęły wracać, George poczuł paniczny strach. Przypomniał sobie, jak bardzo pragnął być posłuszny swojemu nowemu panu, Duradelowi. Każda komórka jego ciała była zaprogramowana do służby, a wszelki opór wydawał się niewyobrażalny. Mimo to, lęk przed Duradelem był równie silny.
George przypomniał sobie moment, który zapadł mu w pamięć bardziej niż jakikolwiek inny. Duradel, w przypływie gniewu, postrzelił go w udo. Ból był nie do opisania, a świadomość, że jego pan jest zdolny do takiej brutalności, tylko pogłębiła jego strach. George czuł, jak tamta chwila wryła się w jego psychikę, zostawiając trwałą bliznę zarówno na ciele, jak i duszy.
Leżąc na podłodze, George przypomniał sobie każdy szczegół tamtego dnia. Było to w piwnicy rezydencji, pan zdenerwował się, bo podsłuchiwał i oglądał coś, czego nie powinien... Choć nie był wtedy sobą... jego nowa osobowość została w nim stłumiona przez dyrektora Akademii, to mimo to kara spadła nań szybko i bezlitośnie. Pamięć o krwawiącym udzie i upokorzeniu, które wtedy odczuwał, była teraz żywa i przerażająco realna.
YOU ARE READING
Slave Academy. Yaoi (18+)
FantasyOkładkę stworzyła wspaniała: Shadow_river Młody chłopak, George, trafia do Akademii, w której tresowani są niewolnicy seksualni. Wie, że nie uda mu się uciec, jedyne, co mu pozostaje, to ulec, dać się wytresować i sprzedać. Jedynym jego celem jest o...
~~~~53.~~~~
Start from the beginning
