Drzwi do ich małego pokoiku otworzyły się, skrzypiąc głośno. Światło nagle włączono, mimo że jeszcze nie nadeszła zwyczajowa pora na wstawanie. Było dopiero wpół do piątej rano. George nie poruszył się. Po wczorajszym czuł się tak wykończony, że potrzebował snu. Max i Jo natomiast zamrugali nieco zdezorientowani niespodziewanym rozbłyskiem, lecz gdy zorientowali się, kto stoi w drzwiach do pokoju, natychmiast dźwignęli się ze swoich posłań na podłodze, nie wykazując żadnej oznaki niezadowolenia, i uklęknęli ze wzrokiem wbitym w posadzkę.
— Wstawaj psie! — rozkazał Pan, ale George nadal spał. Soren nie należał do pobłażliwców, zatem nie cackając się, kopnął w brzuch nowego niewolnika, aż ten otworzył oczy.
Pisnął z bólu. Coś wybudziło go gwałtownie. Zdezorientowane, przestraszone, wyczerpane spojrzenie zawisło na opiekunie.
No tak. Kto inny mógłby budzić w ten sposób?
— Kazałem ci wstać kundlu! Koniec spania! Dziś zaczynamy zabawę wcześniej. Po mnie przejmie cię inny Pan. Ja będę tylko nadzorował. Was też to się tyczy. Teraz idziecie się ogarnąć do łazienki. Migiem. Wracacie tu nadzy. Wszyscy!
— Wiecie, o co może chodzić? — spytał George chłopców, gdy znaleźli się poza zasięgiem tresera, blisko łazienki.
— Nie wiem. Pan po prostu chce dziś zacząć wcześniej tresurę. — Jo wzruszył ramionami.
— Czyli to może być cokolwiek — stwierdził niezadowolony.
— Tylko nie próbuj przy Panu narzekać — przypomniał podstawową zasadę Max.
— Wiem. Wolę nie oberwać. A właściwie, to co wczoraj robiliście, że was cały dzień nie widziałem? — Jęknął głośno, gdy odezwały się jego wrażliwe plecy. Piekły nieznośnie.
— Wczoraj jeden z Panów urządzał małe przyjęcie i służyliśmy na nim — poinformował go Max. — Była niedziela. To dosyć normalne. W weekendy często są takie rzeczy.
— Zwłaszcza że niedaleko znajduje się dosyć specjalny hotel prowadzony przez Akademię — dodał Jo.
— Specjalny? To znaczy?
— To znaczy, że niektórzy niewolnicy nie są sprzedawani i służą na stałe w hotelu, zabawiając zatrzymujących się tam Panów. To dosyć popularny hotel. Bardzo często to tam odbywają się różne ćwiczenia. Na przykład ze sprzątania czy polerowania różnych rzeczy — mówił Max.
— Aha. Już rozumiem. Ale chyba teraz tam nie jedziemy?
— Nie wiem. Ale wydaje mi się, że jest zbyt wcześnie. A ty co sądzisz Max?
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko przekroczył próg łazienki i ruszył skorzystać z klozetu.
***
Ogarnęli się najszybciej, jak tylko się dało, aby nie rozgniewać Sorena. Ich pośpiech nic nie dał, bo on i tak wydawał się wściekły. A przynajmniej takie odniósł wrażenie, gdy przez chwilę widział jego twarz.
— Idziemy! — rozkazał.
George denerwował się trochę tym, co za chwilę się stanie. Pozostawało to niewiadomą, co podsycało niepokój. Wolałby wiedzieć.
Szli nadzy. W niewiadomym kierunku. Nie było nawet piątej rano. Wyobraźnia podsuwała mu same makabryczne wizje, we wszystkich kończył jako zimny wybebeszony trup.
YOU ARE READING
Slave Academy. Yaoi (18+)
FantasyOkładkę stworzyła wspaniała: Shadow_river Młody chłopak, George, trafia do Akademii, w której tresowani są niewolnicy seksualni. Wie, że nie uda mu się uciec, jedyne, co mu pozostaje, to ulec, dać się wytresować i sprzedać. Jedynym jego celem jest o...
