89. Bo będzie lepiej

49 18 19
                                    

Bus już czekał. Punkt siedemnasta Samira zaczęła odhaczać wszystkich na liście, którzy wsiadali do środka.

— Tylko się nie pchać! Po kolei — upominała co bardziej niecierpliwych — Dla wszystkich starczy miejsca!

— Słyszałeś Bartuś? Nie pchaj się! — zawołała Ella wpychając się przed nim z Erykiem i Johnym, z którymi od razu zajęła rozrywkowe miejsca na końcu.

— Łunga-bunga! — Johny odpalił od razu na cały regulator swoje retro radio z disco hitami.

— Imprezka! — zawołał zaraz Eryk kręcąc biodrami na prawo i lewo — Dajesz Iris! — krzyknął do dziewczyny, która jak tylko wsiadła usiadła na początku zaraz za kierowcą starając się nie zwracać w ogóle uwagi na wysyp debili wokół.

— Wolne? — zapytała jej Geozja chcąc usiąść obok.

— Po moim trupie! — prychnęła czerwono-włosa rzucając zaraz na miejsce obok swój sportowy plecak.

— To siądę z tyłu! — odparła na to i jak tylko usiadła zaczęła wydawać z siebie dziwne odgłosy charczenia i wycia.

Iris szybko założyła więc swoje wyciszające słuchawki, bo połączenie jęków Geozji z disco relaks Johnego przechodziło jej granice wytrzymałości.

Tymczasem na zewnątrz wciąż zbierali się ludzie ze studiów pierwszego roku aktorstwa, podchodzili do Samiry po czym wsiadali do busa. Był chłodny wieczór i pomału już się ściemniało, ale wciąż jeszcze było dość jasno, żeby mogła przyjrzeć się co poniektórym.

— Ale żeś się wymalowała — skomentowała mocny makijaż Pauliny, gdy podeszła do niej zaznaczyć się na liście.

— Co źle? — zapytała zdziwiona.

— Nie, nie, źle...

— No! — uniosła się dumą dziewczyna i ze śpiworem pod pachą poszła wsiąść do busa.

Samira odprowadziła ją zgorszonym wzrokiem.

— Okropnie... — mruknęła sobie pod nosem — Na szczęście Paweł nie przepada za takimi — westchnęła i wtedy też poczuła jak ktoś podchodzi do niej z tyłu.

— Pani... Pani płaszcz... — to Damian okrył jej plecy czerwonym długim płaszczykiem.

— Dziękuję — przyjęła go z wdzięcznością czując, że rzeczywiście w swojej czerwonej cienkiej sukience z prześwitującymi rękawami zaczęła trochę marznąć. — Mam nadzieję, że zostawiłeś na naszych miejscach z przodu karteczki z rezerwacją? — zapytała zerkając z niepokojem w górę na to, co już zaczynało się dziać w busie. Nie miała pewności, ale najprawdopodobniej śpiwór Pauliny zaczął latać we wszystkie strony.

— Tak... — kiwnął głową Damian — Ale mogę iść sprawdzić, co się dzieje i uspokoić towarzystwo jeśli sobie pani życzy?

— Tak, tak... Idź zobacz, bo jak Paweł przyjdzie to nie chcę mieć tu takiego bałaganu — poleciła mu dla bezpieczeństwa.

— Dobrze — skłonił się jej i skierował się do wejścia.

W tym momencie do Samiry podeszła Aurora z dziewczynami, Jaśminą i Hanią.

— Cześć — przywitały się.

— A, no cześć, cześć... — Samira od razu prześwietliła wszystkie wnikliwym spojrzeniem — Dobrze, to co my tu mamy... — rzekła po chwili i zaczęła ich szukać na liście — Aurora, Auri... dobrze — zaznaczyła ją — Potem Hania... — ją również odhaczyła —  No i na końcu Jaśmina... — postawiła ostatnią parafkę i uśmiechnęła się do nich przymilnie — No, to możecie wsiadać — rzekła.

Change Of Hearts #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz