23. Rozniecić iskrę

100 39 13
                                    

W studenckim życiu Samiry jako starosty na pierwszym roku pod względem zajęć i obowiązków nie było sobie równych. Jesień przyszła pełną parą, a wraz z nią gorący sezon Halloween.

Stała na czele organizacji zarówno studenckiego wieczoru horrorów jak i samej imprezy halloweenowej. Ogarniała zatem zapisy, bilety, catering, dekoracje i wiele wiele innych rzeczy z tym związanych. Poza tym, a właściwie przede wszystkim pilnie się uczyła i dbała o dobre relacje z ciałem pedagogicznym oraz samym dziekanatem.

W dniu imprezy od rana czuć było gorącą atmosferę w akademiku. Słychać było dziwne dźwięki i odgłosy z niektórych pokoi. Samira wstała wcześnie, żeby wszystkiego dopilnować. Trochę bała się czy Paweł pojawi się na imprezie w klubie, bo wiedziała, że nie przepadał za tym świętem, bo dla niego był to przede wszystkim dzień poprzedzający święto Wszystkich Świętych, a nie Halloween. Zależało jej jednak, żeby tego dnia chociaż usłyszeć jego głos, więc kiedy już się ogarnęła, przy okazji wyczyściła cały pokój i ubrała się elegancko postanowiła, że do niego zadzwoni.

Usiadła przy swoim biureczku i wzięła telefon. Już miała nacisnąć w kontaktach Paweł, kiedy ktoś zapukał do jej drzwi.

— Pani! To ja!

— Nie teraz, Damianie! — odkrzyknęła podirytowana.

— Miałem przyjść o dziewiątej! — odpowiedział zza drzwi.

— Poczekaj w salonie! Mam bardzo ważny telefon! — poleciła mu.

— Pani, ale w salonie jest Iris, wiesz, że nie lubi, gdy z nią przesiaduję...

— Trudno, jakoś będziesz musiał sobie poradzić, nic do niej nie mów i tyle! Damianie, odejdź już proszę!

Czekała, aż w końcu odsunie się od drzwi jej pokoju i będzie mogła spokojnie wykonać swój upragniony telefon. Kiedy w końcu to zrobił, nie wahała się ani chwilę.

— Tak? Halo? — usłyszała po kilku sygnałach swój upragniony głos Pawła.

— Ach! Pawle! Jak cudownie! Możesz rozmawiać? Nie przeszkadzam?

Zapytała i obróciła się na swoim obracanym krześle z wielkim uśmiechem i wypiekami na twarzy.

— Nie, witaj... Nie przeszkadzasz, miło, że dzwonisz — jego głos był nieziemsko miły i ujmujący.

— Tak, dzwonię, bo widzisz chciałam... Ale, co tam u ciebie w ogóle? — zapytała chcąc przeciągnąć trochę ich rozmowę i nie walić tak prosto z mostu konkretami.

— Od wczoraj wiesz, nic się nie zmieniło... Wszystko dobrze, dziękuję, że pytasz, a ty jak się czujesz?

"Ach" Uniosła oczy ku górze zachwycona jego pytaniem, choć było ono czysto grzecznościowe.

— Ja? Wspaniale! Pawle naprawdę bardzo dobrze, dziękuję! Jak miło że pytasz!

Na chwilę zapadła krępująca cisza. Samira wyraźnie rozkoszowała się chwilą, a Paweł czekał na to, co miała mu jeszcze do powiedzenia.

— Em, tak, cieszę się... To czy coś się stało, że dzwonisz? Potrzebujesz czegoś, mogę ci jakoś pomóc?

Jego pytania spływały na nią niczym balsam na jej duszę. "Tak!" – chciała krzyknąć pełną parą. "Tak! Potrzebuję ciebie!" Ale zamiast tego ograniczyła się do spokojnej odpowiedzi na pełnym westchnięciu.

— Tak... Pawle, chciałam... Chciałam cię zapytać... Czy.... Czy będziesz na dzisiejszej imprezie halloweenowej w klubie? — wydusiła w końcu z siebie i z napięciem czekała na jego odpowiedź zaciskając kciuki.

Change Of Hearts #1Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora