6. Wybory

124 44 22
                                    

Gdy po godzinie pan profesor zakończył wykład, skłonił się studentom i czym prędzej wyszedł Samira ponownie wyszła na środek auli i zabrała głos.

- Proszę teraz kandydatów na starostę na środek! Tutaj! – zawołała pokazując na miejsce obok siebie.

William pierwszy zerwał się z miejsca i stanął na środku z dumnie zadartym podbródkiem. Zmierzyła go pełnym politowania spojrzeniem.

- No jestem! – oznajmił wypinając dumnie tors.

- Proszę tutaj! Geozjo, Patryku... - rzekła niechętnie zachęcając swoich pozostałych rywali.

- Co jest? Ja chce już iść... - zaczęła nagle stękać na cały głos Hania.

Przechodzący obok niej akurat Patryk nieoczekiwanie rzucił jej wtedy na ławkę cukierka.

- O! – ucieszyła się słodko zaskoczona. – Mniamusie!

- Co to za przekupstwo? Patryku! – zwróciła mu natychmiast uwagę Samira, gdy podszedł.

- No co? Próbuję zjednać sobie wyborców, chyba wszystkie chwyty dozwolone, prawda? – zapytał nonszalancko.

- Wszystkie? – przestraszył się William stojący pomiędzy nimi.

- Najważniejsze jest to, co masz do powiedzenia mój kochany, a już widzę, że zapewne niewiele, skoro posuwasz się do tak tanich chwytów jak przekupstwo materialne...

- Kurczę, no dobra przejrzałaś mnie – skłonił się jej i uśmiechnął.

Hania z zadowoleniem zaczęła cmokać landrynkę w buzi, a Aurora z mieszanymi uczuciami zerknęła na nią i potem na Patryka.

- Na kogo będziesz głosować? Pewnie na blondyna? - zachichotała obok niej Jaśmina.

Spojrzała na nią wzdychając.

- No co? Był chyba miły dla Hani? Dostała cukierka.

- Nie wiem, co chciał tym osiągnąć.

- Pewnie dostanie od niej głos.

Aurora wzruszyła obojętnie ramionami. – Nic mnie to nie obchodzi, w ogóle on mnie nic nie obchodzi – oświadczyła.

Na co Jaśmina ponownie zachichotała, co zdenerwowało Aurorę, ale powstrzymała się od komentarza nie chcąc drążyć z tematu.

W tym czasie Samira zaczęła już ogłaszać przebieg wyborów.

- Na początku każdy z kandydatów wygłosi swoją mowę, starając się was przekonać, żeby na niego zagłosować. Następnie będziecie mieć parę minut na zastanowienie się w zgodzie z własnym sumieniem kogo wybrać. Gdy w waszych sercach i umysłach zapadnie w końcu decyzja, proszę na karteczkach napisać imię wybrańca i wrzucić głos do pudełka, które leży na biurku. Damianie, czy mogę cię prosić? – zwróciła się bezpośrednio do Damiana, który natychmiast wstał. – Pokaż proszę wszystkim, że pudełko jest puste, żeby nie było żadnych wątpliwości.

Damian posłusznie wykonał jej polecenie, a Samira kontynuowała swoją przemowę. – Gdy wszyscy obecni oddadzą już swój głos oficjalnie będę odczytywać imiona wypisane na karteczkach i podliczać głosy... Nadmieniam również, że przy podejściu do biurka trzeba będzie się podpisać, żeby nikomu nie przyszło do głowy głosować więcej niż jeden raz. Czy wszystko jest zrozumiałe? – zapytała w końcu rozglądając się po auli i oczekując aprobaty.

Nikt się jednak za bardzo nie odezwał, słychać było jedynie jak Hania głośno ssie cukierka.

- Dobrze! Uznaję więc ciszę za odpowiedź twierdzącą! – zawołała Samira podchodząc do biurka.

Change Of Hearts #1Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon