9. Rozbudzeni

106 44 61
                                    

Uczucie, które pojawiało się w nim na widok śmiejącej się czy po prostu rozmawiającej z kimś Aurory było dla niego czymś tak naprawdę zupełnie nowym. Nieznanym i fascynującym. Choć lubił już dziewczyny, umawiał się z nimi, spotykał, całował. To jednak to uczucie, które wzbudzała w nim dziewczyna o niezwykłych oczach było zupełnie inne. Intensywniejsze i mocniejsze niż jakiekolwiek inne.

- Znowu się zawiesiłeś - szturchnął Wiktora Błażej, gdy ten zapatrzył się na grupkę dziewczyn wśród których była oczywiście Aurora

- Istotnie... - przyznał bez wymówek.

Siedzieli na pufach między kolumnami, które dzieliły gmach na dwie części, tą przy której rozpoczynał się korytarz i tą, gdzie znajdowało się kilka drzwi do sal dydaktycznych. Aurora z koleżankami pojawiła się w korytarzu parę minut temu. Ale od tego czasu Wiktor praktycznie nie odrywał od niej wzroku.

Wydawała mu się od początku dnia nieco zmieszana, jakby też zmęczona i może zlękniona. Tak jakby się czegoś bała, albo raczej kogoś. Bo Wiktor nie musiał się długo zastanawiać nad tożsamością jej ewentualnego powodu lęku i zmieszania. Wiedział doskonale, że chodziło o Patryka. Patryka Paprockiego, syneczka prawdopodobnie bardzo wpływowego ojca, który cieszył się respektem, wśród profesorów, co Patryk dobitnie podkreślił robiąc, co tylko chciał z panem od zajęć z wiersza.

Po tym, co Wiktor zobaczył na wierszu nie zdziwiło go wcale, że niedługo po tym jak w gmachu pojawiła się Aurora z eskortą, zaraz za nią pojawił się właśnie Patryk. Tylko tyle, że on był sam. Wydawało mu się, że wszędzie za nią łazi i na każdym kroku zaczepia. I sądząc po tym jak głęboko odetchnęła zauważając Patryka musiała być to prawda. Uroczy blondyn. Głęboko niebieskie oczy. Uśmiech jak z serialu. Ciut niewinny, może i nawet naiwny, ale jakże pociągający. Po prostu łamacz dziewczęcych serc. Uosobienie figlarności i zmysłowości. Tak, Patryk to ktoś, kto na pewno przykuwał uwagę dziewczyn i przyśpiesza rytm ich sercom. Ale dla Wiktora był zwykłym macho, w dodatku wcale nie tak pewnym siebie. Zobaczył to już w jego oczach przy pierwszym spotkaniu. Strach. Patryk się go przestraszył. Wyczuł to. Bał się rywalizacji, dlatego chciał od razu pokazać, że był silniejszy. Ale to tylko go obnażyło. Pokazało jego słabość, impulsywność i desperacje, gdyby ktoś taki jak Wiktor niespodziewanie mógłby mu stanąć na drodze. A nie był na to gotowy. Wiktor od razu go przejrzał. I nawet przez chwilę zrobiło mu się go żal, gdy zaczął się zastanawiać, co musiało takiego dziać się w jego głowie i sercu, że aż tak się go przestraszył. Ale nie był to jego problem. Po prostu wyczuł jego słabość. Panikę, gdy go zobaczył.

Wiktor widział, co Patryk zrobił na poprzednich zajęciach. Uderzył tego chłopaka, Kacpra bodajże, choć nie był pewny imienia, bo jeszcze się z nim nie zapoznał tak oficjalnie. Nie wiedział, o co dokładnie im poszło, bo siedział zbyt daleko, żeby usłyszeć o czym rozmawiali, ale był pewny, że miało to związek z Aurorą. Nie miał co do tego wątpliwości.

- Znowu... - Błażej ponownie szturchnął Wiktora uśmiechając się przyjaźnie. - Wiesz, co? Podejdź i zagadaj, spróbuj się z nią umówić. Jestem pewien że ci nie odmówi.

Wiktor spojrzał na Błażeja z sympatią. - Tak, masz rację - przyznał. - Powinienem tak zrobić. Tylko widzisz, chyba nie jestem jedynym zainteresowanym. - powiedział i kiwnął głową w stronę Aurory, do której właśnie znowu podchodził Patryk.

Błażej spojrzał w kierunku cud chłopaka. - No wiesz... Co to dla ciebie? - mruknął chcąc dodać otuchy przyjacielowi. - Już raz go spławiłeś.

Wiktor uśmiechnął się do niego. - No właśnie nie wiem.

- Daj spokój, jestem pewien, że będzie wolała ciebie - powiedział z przekonaniem, choć w tym właśnie momencie Aurora zgodziła się porozmawiać z Patrykiem i odeszli razem na stronę. - Mogę iść podsłuchać o czym rozmawiają, jeśli chcesz. - zaoferował się od razu.

Change Of Hearts #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz