Kolejne dwa tygodnie po urodzinach Kamila były dla Aurory jednym wielkim rollercosterem emocjonalnym.
Stał się on dla niej jakimś dziwnym wyzwaniem, z którym zaczęła toczyć regularne walki słowne, potyczki na spojrzenia i gesty oraz jednocześnie unikać fizycznego kontaktu.
Cieszyło ją duże wsparcie Patryka, z którym z kolei przeżywała równocześnie cudowny czas. Był on szarmancki i kochający. Na każdym kroku okazywał jej jak wiele dla niej znaczy, tulił ją, rozbawiał, rozpieszczał, pocieszał, dzięki czemu coraz bardziej upewniała się w tym, że zakochanie się w nim co prawda było szaleństwem, ale takim, które każdego dnia dawało jej więcej sił i radości z życia. Dlatego dzień w którym powiedział jej, że musi na weekend pojechać do domu był dla niej nieco druzgocący.
Jego wyjazd oznaczał, że będzie musiała w pojedynkę znosić i mierzyć się z Kamilem, ponieważ już na dobre wprowadziła się do pokoju Patryka i przeniosła tam właściwie wszystkie swoje rzeczy. Trudno jej więc byłoby na dwa dni się wyprowadzić. Myśl jednak o tym, że będzie sama, kiedy Kamil będzie w pokoju obok przysparzała jej bólu głowy. Cały czas powtarzała sobie, że powinna go ignorować i nie zwracać uwagi na jego wygłupy i zaczepki, ale... Prawda była taka, że to on w dużej mierze ją cały czas prowokował, bo dlaczego każda z nim rozmowa zawsze się jakoś dziwnie kończyła i zawsze pozostawiała po sobie jakiś niesmak.
Bardzo dużo rozmawiała o tym z Patrykiem, bo wierzyła, że jako przyjaciel powinien mieć jakiś pozytywny na niego wpływ, no i też nie chciała, aby przyjaźń między nimi się jakoś popsuła, bo jej ciężko było polubić czy chociaż zaakceptować zachowania Kamila. Czasami jednak i to było dla niej trudne, bo jak ma rozmawiać z Patrykiem o tym, że wkurza ją to, że Kamil sprowadza sobie dziewczyny?
- Słuchaj, wiem, że jesteś u siebie i możesz robić, co chcesz, ale poziom tych spotkań to jakaś żenada, dałbyś sobie spokój... - podsłuchała pewnego dnia jak Patryk zagadnął Kamila przy robieniu czegoś w kuchni.
Miała akurat wejść, ale zatrzymała się i nadsłuchiwała.
- Że jak? Czy ja ci wytykam z kim ty się spotykasz? - odciął się Kamil.
- Nie, bo mi nie ma czego wytykać, jestem z Auri i tylko ona się dla mnie liczy, a przez twoje łóżko to może mnie oświecisz, ile się już panienek przewinęło wciągu zaledwie tego miesiąca?
- A myślisz, że ja liczę?
Aurora za ścianą przewróciła oczami.
- No właśnie - powiedział Patryk. - Słuchaj, nie chcę cię w żaden sposób zmieniać, chodziłoby mi tylko może o większą dyskrecję? Rozumiesz o czym mówię?
Aurora usłyszała dźwięk zamykanej lodówki.
- Szczerze Patryk, to odnoszę wrażenie, że gadasz jak jakiś hipokryta...
- Co?
Stuknęły talerze w zlewie.
- No tak... - Kamil nadgryzł jabłko i zaczął przeżuwać. - Bo wiesz mówisz mi o dyskrecji, a sam co noc masz dziewczynę w łóżku, tak? Oświeć mnie jeśli się mylę?
- Oj, no weź, przecież ci mówiłem, że Auri to co innego... Ja i ona... n.... to co innego, jasne? - odrzekł ostro chwilę się jednak wahając.
Kamil wbił w niego zaciekawiony wzrok wyczuwając wahanie.
- Hm? Nie, no dokończ! To bardzo ciekawe, ty i ona, co? Co innego, Patryk? Co ty i ona? - zaczął go naciskać
Stojącej za ścianą dziewczynie szybciej zaczęło bić serduszko. Nie wiedziała, co robić? Co powie Patryk? Czy powinna wkroczyć? "O co temu Kamilowi chodziło?"
YOU ARE READING
Change Of Hearts #1
Romance# I część Sagi "Aurora" Grupa studentów zaczyna wymarzone studia na Akademii Filmowej w Eyelow tym samym przeplatając i pieczętując swoje losy. Nauka na uczelni okaże się dla nich przepełniona emocjonalnymi wyzwaniami, a bohaterów połączy jedno: Ucz...