54. Niezwykły chłopak

54 31 19
                                    

Zbliżały się urodziny Patryka. Aurora była tym bardzo podekscytowana. Miała dla niego zaplanowany praktycznie cały dzień, ale i tak najbardziej nie mogła się już doczekać ich wspólnego wieczoru tylko we dwoje. Chciała tego dnia dać mu wszystko, być jego i tylko jego. Pokazać mu jak bardzo go kocha, jak jej na nim zależy, jak bardzo uwielbia to, że pojawił się w jej życiu i jak bardzo jest dla niej ważny.

Przy nikim wcześniej nie czuła się tak jak przy nim. Patryk był niezwykłym chłopakiem. Czułym, czarującym i gotowym zrobić dla niej wszystko. Pokazał jej to i udowodnił już wiele razy. Choć wiedziała, że miał swoje za uszami i był zazdrośnikiem i buntownikiem o wysokiej wrażliwości, to jednak za każdym razem, gdy patrzył jej w oczy zapierał jej dech w piersiach.

Kochała budzić się przy nim, gdy jeszcze spał. Patrzeć jak łagodne i niewinne miał rysy twarzy. Dostrzegać każdy jego jaśniejszy i ciemniejszy włosek. Upajać się czerwienią jego ust, lekkim oddechem, przymkniętymi powiekami i rzęsami. Wiele razy nie mogąc się powstrzymać zaczynała głaskać go po policzku upajając się cudownością chwili, gdy pomału się budził i otwierał oczy, by za momencik się do niej uśmiechnąć. I tak też postanowiła obudzić go w dniu jego 20-stych urodzin.

— Dzień dobry... — wyszeptała dotykając nosem jego nosek i całując go delikatnie pod okiem.

Patryk przybliżył się do niej otwierając oczy i od razu ją obejmując.

— Dzień dobry... — odpowiedział uśmiechając się.

Aurora poczuła jak jego dłoń zaczęła przyjemnie głaskać ją po plecach.

— Sto laaat... sto laaat... sto laaat.... — zaczęła szeptem śpiewać głaszcząc go po twarzy, a słysząc to Patryk czuł się coraz bardziej szczęśliwszy. — Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin... — powiedziała w końcu całując go z rozkoszą w usta.

— Dziękuję... Jesteś cudowna, uwielbiam, kiedy śpiewasz... — odpowiedział, a ona uśmiechnęła się do niego.

Patrzyli sobie w oczy głaszcząc się i dotykając. Patryk przesuwał dłoń po jej plecach, biodrach, nogach, dotykał też włosów i rąk. Aurora nie mogła z kolei oderwać się od jego twarzy. Wzruszał ją jego uśmiech i podniecało spojrzenie.

— Patryk... Masz dziś urodziny... — odezwała się pierwsza po bardzo długiej i rozkosznej chwili patrzenia mu w oczy.

— Tak — przyznał. — Chyba tak... Skąd wiedziałaś? — zapytał.

— No wiesz... Nie tylko ty masz znajomości... — odparła milutko — Sprawdziłam cię — wyznała.

— Tak? No proszę... — mruknął z uznaniem i zbliżył się do niej jeszcze ciaśniej.

— Chciałabym, aby ten dzień był dla ciebie niezwykły — powiedziała przejęta.

— Już jest — odpowiedział uśmiechając się do niej.

Widząc ten uśmiech Aurora poczuła się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.

— Chciałabym ci coś już dać — wyznała unosząc się nieco nad nim.

— Tak? — zapytał przyjemnie zaintrygowany.

— Yhm. — kiwnęła głową i wstała z łóżka.

Patryk uniósł się i usiadł opierając się plecami o ścianę patrząc, co robi. Dziewczyna podeszła do jednej z szafek i otworzyła szufladę z której wyjęła małe, niebieskie podłużne pudełeczko z różową wstążką.

Wróciła do chłopaka i usiadła na nim, a Patryk z przyjemnością otoczył ich kołderką wpatrując się z ciekawością w to, co chciała mu pokazać.

Change Of Hearts #1Where stories live. Discover now