Venom Girl #26 Zasadzka

14 1 0
                                    

Dziewczynka westchnęła głośno i ugryzła ciastko które dał jej Thesol. Aby nikt nie zauważył co próbują zrobić, czyli zachować dyskrecję, udali się do domu rodziców Tiny. W końcu możliwe że to ostatnie dni gdy w nim będzie, w końcu jest jeszcze dzieckiem. Zapewne zostanie znów oddana do adopcji...Jednak nie wygląda jakby się tym mocno przejmowała. Po prostu robiła to o co mag ją poprosił, nawet bez narzekania. Po prostu w milczeniu robiła to co miała zrobić. No oczywiście słychać było jak chrupała sobie spokojnie ciastko, podczas gdy drugą ręką przesuwała liczne mapy. Jakby nie patrzeć nie ma jakiejś relacji z Thesolem, dlatego nawet nie starała się z nim rozmawiać. Po prostu nie czuła potrzeby.

- Papka!- w końcu krzyknęła, zerkając sobie za ramię.- Cho no tu!

Nie odezwała się zbyt grzecznie, lecz on to olał. Z głośnym westchnieniem wstał z kanapy w salonie i poszedł do jej pokoju.

Jej pokój był dosyć...młodzieżowy, choć jest tylko małym dzieckiem. Białe ściany, ciemne meble i zero zabawek. Trochę to przykre, jednak ona nie była do nich przyzwyczajona. Zapewne martwiło to jej przybranych rodziców i miała kłopoty przez ten fakt. Jednak pomimo tego była niewzruszona.

- Carnage został zdjęty przez ciebie, Phage, Scream, Scorn, Riot, Lasher i Agony są u tutejszych Łowców Symbiontów, w tym Carnage wcześniej im się wymknął tak jak i Venom.- dziewczynka zaczęła mówić gdy ten tylko stanął obok niej.- Anty-Venom...co do niego nie jestem w stanie odnaleźć jego lokalizacji, a sam Venom jest gdzieś w Los Angeles.

Tina miała wcześniej polować na symbionty tak samo jak i jej stwórca. Jednak przez to iż jest tylko jego wytworem została ulepszona. Korzystała już z hologramów dłuższy czas przed tym nim wynalazł je Tony Stark, oraz była znacznie lepszym "robotem" niż te które konstruował. Na początku nie miała mieć uczyć, a to że je zyskała, w jakiś sposób, miało być rzadkością. Nikt nie wie jakich technik Benedict użył aby ją stworzyć, jednak podobno zaczerpnął jej od siły starszej niż on sam, możliwe że i nawet silniejszej. To stawia go w trudnej sytuacji, w końcu nie wiadomo jaką cenę zapłacił za stworzenie dziewczynki, a jak wiadomo tworzy już drugą marionetkę...

Thesol uśmiechnął się delikatnie na jej słowa, wyglądało to jakby był on rozbawiony tym co powiedziała.

- Miasto aniołów...- powiedział cicho.- A więc to tak...

W czasie gdy on praktycznie mówił do siebie, ona szukała dalej. Po chwili znalazła coś jeszcze, symbionta którego praktycznie nie wspomniała w rozmowie. Nie wyglądała jednak na zaniepokojoną, po prostu patrzyła martwym wzrokiem na przesuwający się po jej hologramicznej mapie czerwony punkcik. Zaczęła znów mówić dopiero gdy skończyła jeść ciastko, i powiedziała tak.:

- Wiesz ty co? Booo...- wskazała punkt na mapie.- Taki Toxin udaje się w stronę twojego domu. Zauważyłeś?

Czarnowłosy który już planował jak dopadnie symbionta nim ten zbliży się do Jennifer, nagle wyprostował się i wbił wzrok w mapę. Tina nie bawiła się z nim, nie igrała z ogniem, to co mówiła było szczerą prawdą. Toxin najwidoczniej naprawdę zbliża się w stronę jego domu, a on zostawił tam Rarę i Jennifer. Oczywiście to może nie być celem symbionta, ale czemu organizacja nic nie zrobiłaby z jego ucieczką? Na samą myśl że zostali znalezieni podskoczyła mu adrenalina.

- Jak szybko bym się tam dostał?!- spytał prawie krzycząc. Widać po nim że ledwo trzyma emocje na wodzy.

W przeciwieństwie do niego Tina była spokojna. Po prostu wziąła sobie kolejne ciastko czekoladowe i zaczęła je jeść, jakby nikomu nie zagrażało prawdziwe niebezpieczeństwo. Jednak nie olała swojego stwórcy, hologramy przedstawiające plan miasta zniknęły i pojawił się hologram z cyframi.

Venom Girl: The RemakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz