Venom Girl #21 Kłopoty

14 2 0
                                    

Toni miała przerwę, nie musi już trenować więc postanowiła sobie odpocząć. Tak, treningi są męczące, lecz tylko w kwestii psychicznej, tak naprawdę to nie musi dużo robić. Poza tym jeśli chce się zaprezentować z najlepszej strony musi się postarać z najlepszej strony podczas klas oraz w czasie wolnym. Osobiście musi przyznać iż nic nie zepsuła czy też nie wyrządziła żadnych kłopotów Panu Starkowi. Przynajmniej póki co, a z tego faktu jest bardzo, ale to bardzo dumna. Nie chwali się jednak tym, ponieważ nie powiedziała o tym "małym" osiągnięciu nawet Jennifer, czy też jej nie napisała. Jednak...może napisze?

- To nawet nie jest ego surfing...- pomyślała rozmyślając tak o tym.- Jeśli stary Benedict jej nie złapał na wymknięciu się powinna odpisać. Daję jej czas do wieczora, jeśli nie odpisze będę ją "ratować".

Zachichotała przez swój własny żart, oczywiście nie będzie ratować Jennifer w typie prawdziwego zdarzenia. Jeśli by nie stopił, to Pan Benedict zniszczyłby jej kostium w inny sposób. Jednak, skoro wie że jej były nauczyciel historii jest magiem z innej planety, może powinna mówić na niego Thesol, czyli nazywać go jego prawdziwym imieniem? Chociaż może lepiej nie, możliwe że Jennifer mu nie powiedziała iż ona wie.

Tak czy siak, wszystko co stało się z Jennifer...jest trochę skomplikowane. Pamięta Venoma, tak naprawdę cieszy się że odszedł. To raczej lepiej dla jej koleżanki, lecz lepiej by było aby nie straciła nogi w wypadku samochodowym, a potem kilku kończyn przez pupilkę ich nauczyciela historii. Szalone, ale na szczęście wie o wszystkim, choć nie wie jak jej pomóc. W końcu symbiont który prawdopodobnie miał traumę sprawił iż jej koleżanka też ma traumę.

Wolnym krokiem Toni weszła do swojego pokoju. Musi w końcu wpaść na to co powiedzieć Jennifer gdy się jeszcze raz spotkają, bądź co napisać, lecz najpierw musi zrobić coś jeszcze.

Poszperała trochę w jednej z szuflad i wyciągnęła słuchawki. Nie ma bezprzewodowych, więc podłoczyła je sobie do telefonu i włączyła swoją ulubioną plyalistę nim opadła na łóżko.

- Muszę tylko...- powiedziała do siebie i zamknęła oczy.- ...na trochę wyłączyć umysł.

Jednak takie rzeczy są trudne. Nie skupianie się na bliskich sobie osobach, szkole i problemach jest trudne. Kiedyś przychodziło to jej z łatwością, gdy chodziła do normalnego liceum. Teraz jednak wywiera na sobie większy stres, ponieważ wymagane jest od niej więcej niż wcześniej. Kiedyś to tylko prace domowe, teraz jeśli nie naprawiasz kostiumu przed treningiem, masz problem. Tak samo jak w przypadku Wychowania Fizycznego ma tylko trzy nieprzygotowania na semestr. Osobiście zużyła tylko jedno, lecz nie może sobie pozwalać. Musi się bardziej przykładać, choć to trudne. Nie może w końcu zawieść ani siebie, ani rodziców czy Pana Starka. Jeśli ma się zaliczać do "elit" to Iron Man zaliczył ją do jednej z bardziej utalentowanych. W końcu nie miała takiego budżetu jak większość dzieciaków a stworzyła jedną trzecią kostiumu. Taka Jennifer zyskała moce dzięki istocie pozaziemskiej, ich nauczyciel już się taki urodził, a ona zapracowała na wszystko sama, jak Pan Stark.

Dopiero po uświadomieniu sobie tego uspokoiła się i dała się pogrążyć spokojowi. Nie musi o niczym myśleć, może tylko leżeć i odpoczywać...wsłuchać się w muzykę i zapomnieć o problemach. Przynajmniej na chwilę. Dzisiaj już nie ma treningu, ale będzie musiała trochę ulepszyć swój strój według wskazówek jakie daje im Pan Stark. Tak naprawdę nie mają dostępu do wszystkich funkcji, milioner już o to zadbał instalując im oprogramowanie. "Nauka Jazdy", to program który daje im dostęp do użytkowania tylko z niektóry funkcji, tych podstawowych. Tak naprawdę każdy kostium ma oprogramowanie stworzone właśnie przez Iron Man'a. Każdy miał swoje, a przynajmniej pracował nad nim, lecz gdy tylko trafili pod skrzydła Tony'ego, wymienił na swoje, abyśmy nie robili błędów. Jego błędów. Troskliwy choć nie widać.

Jednak spokój Toni nie trwał długo. Nie minęła chwila, a dostała telefon aby stawiła się przed Starkiem. Jednak dlaczego? Nie zrobiła nic, może wychodzić z wieży kiedy tylko chce. Nie rozumiała, w głowie miała mętlik. Szła przez korytarz, a raczej prawie biegła aby tylko dowiedzieć się co się stało, jak najszybciej, byle tylko wiedzieć, już, teraz.

Wparowała do biura Starka, prawie kopiąc drzwi wchodząc. Rozejrzała się dookoła. Skłamałaby mówiąc że się nie zdenerwowała widząc Donna siedzącego naprzeciw Starka który spokojnie siedział przy swoim biurku. Jednak jej nauczyciel nie był spokojny, co to nie, na jego twarzy widoczne było rozczarowanie.

- Rozczarowałaś mnie, młoda.

To powiedział gdy tylko zamknęła za sobą drzwi. No i już chyba wie w czym rzecz. Czy naprawdę musi zrobić to swojej przyjaciółce? Nie chce jej stracić przez korporacyjnych gigantów...

Venom Girl: The RemakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz