Venom Girl #15 Piękny dzisiaj dzień, nieprawdaż?

23 2 0
                                    

Anger nie mógł uwierzyć własnym oczom. Stała przed nim prawdziwa Oa, dziewczynka którą kiedyś zabił, a lonkretniej skazał na długą śmierć i to na dodatek ona chce aby spotkał go ten sam los co i ją. Jak ona chce to osiągnąć będąc duchem? Takie coś wymaga dużej siły woli i udaje się tylko najbardziej ambitnym. Jednak Oa na pewno taka utalentowana nie jest.

- Twój umysł jest bardzo ciekawy.- dziewczynka powiedziała.- Wybacz mi lecz muszę ci go zabrać.

Nim odpowiedział poczuł mocne ukłucie w klatce piersiowej. Nie był to jednak ból który czuje się przez sen, był to prawdziwy ból. Czuł się jakby coś rosło w jego klatce piersiowej i chciało uciec.

- Chciałeś kiedyś mnie utopić więc poczujesz to samo.- powiedziała ze strasznym brakiem wyrazu i powagą.- Ten kwiat nie wypełznie z ciebie w prawdziwym życiu, ale dusisz się naprawdę. Nie dam ci powiedzieć ostatnich słów, nie chce mi się tyle czekać, jestem sama już za długo.

Zakrwawione pędy wydostały się z klatki piersiowej Anger'a. Chociaż kwiat miał go zniszczyć to i tak jest piękny, te idealne wręcz prawdziwe łodygi, Oa kiedyś takie tworzyła, opanowała sztukę do tworzenia do perfekcji. Z niczego umiała stworzyć coś wspaniałego, na pewno stałaby się niesamowitym magiem. Jednak on nie dał jej czasu rozkwitnąć, przeciął jej pąk gdy jeszcze był zielony.

- Rara...- Anger wyszeptał.- Proszę...daj mi uratować chociaż ją.

- ANGER!!!

Gdy w głowie Angera rozległ się zrozpaczony głos Rary, otoczenie zmieniło kolor na jasnoszary.

- Anger, proszę, obudź się?!

W Oa coś drgnęło. Opuściła rękę i gwałtownie odwróciła się za siebie. Nikogo jednak nie dostrzegła, ale nie było widać na jej twarzy rozczarowania.

- Ona nie jest w stanie tu wejść.- Oa powiedziała chłodno.- Jednak, czym musi być ta osoba aby tęskniła za takim potworem jak ty.

- Nie wiem.- odparł.- Jej w ogóle nie powinno tu być...Ile czasu już minęło.

- Nawet jakbym wiedziała to i tak bym Ci nie powiedziała.- gdy to wypowiedziała to rozłożyła ręce i westchnęła.- Wiem co tu się dzieje i pomimo tego wszystkiego co się stało nie popieram mordu z personalnych powodów które już znasz. Dlatego dam ci jeszcze chwilę życia zanim skażę twoją duszę na śmierć. Jednak!- dodała głośno gdy Anger zaczął się uśmiechać.- Musisz mnie przekonać. Musisz przedstawić argumenty dla których mam cię postawić przy życiu przez nawet pół dnia. No dalej. Nie sądzę aby była sama przez dlugi czas.

Miała rację, nie było już słychać krzyku Rary. To tak jakby już...Coś na pewno zaczęło się dziać. Oa splotła ręcę na piersi i spojrzała na niego wyczekująco. Nie ma dużo czasu, musi wymyślić więcej niż jeden argument. Jest biegły w obmyślaniu, to nie powinno potrwać długo. Jednak nie powinno nie oznacza że na pewno coś szybko wymyśli.

- Radzę się pośpieszyć.- Oa go ponagliła.- Nie żeby mi jakoś specjalnie zależało na tobie, ale ktoś tam umiera z twojego powodu. Nie mogę tego tak zostawić. Ta osoba nie ma duszy więc nie mogę ot tak do niej doskoczyć, więc nie patrz na mnie jak szczenie któro nie wie że ma przynieść patyk.

Porównanie jakie użyła było jednocześnie śmieszne i prawdziwe. Jednak nie dziwił się że powiedziała coś takiego, w końcu nic do tej pory nie zrobił aby ją przekonać.

- No dobrze.- rzekł.- Tak, tak, masz rację. Powinienem zginąć, ponieważ zabiłem tyle osób, to słuszne. Jednak daj  mi jeszcze chwilę. Gdybym chciał to zmiótłbym ten księżyc, a wraz z nim te osoby. Ty dobrze o tym wiesz, przejżałaś mnie. Jesteś inteligentnym dzieckiem, nie powinienem tego robić, nigdy nie powinienem. Jednak proszę, daj mi ją uratować i moją rasę póki trzyma tego szalonego boga w swoich objęciach. Jeśli ta wariatka będzie nas wybijać to on się wybudzi i nie tylko ją zabije. Proszę, potem rób co chcesz.

Venom Girl: The RemakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz