Venom Girl #13 Hu

30 2 1
                                    

Frustracja Anger'a rosła wraz z przemieszczaniem się po zamku. Zgubił Hu. Nie obchodziło go to co powie Thesol, chodzi o odpowiedzialność. Poza tym rozumiał ją i współczuł jej. W końcu to przez jego rasę straciła rodzinę. On rozumiał to jak nikt inny. Wiele jego żywicieli miało ten sam problem przez niego. Jednak jak zgubił Hu? Zamek już się rozpada. W pewnym momencie załapała się pod nią podłoga. Próbował ją złapać, ale szybko dziurę zasunął fioletowy kryształ. Próbował go przebić, ale z każdym uderzeniem robił się coraz bardziej senny, a jego głowę zalewały wspomnienia których od pewnego czasu wolał już nie pamiętać. Dlatego postanowił się wycofać i zaczął szukać schodów. Zamek najwidoczniej ma piwnicę, ponieważ widział pokój do którego wpadła Hu. Dlatego znalezienie zejścia na dół to jedyne rozwiązanie. Niby był w korytarzu, ale postanowił też zaglądać do pokoi. W końcu ten zamek mógł zostać zbudowany innym stylem niż zwykłe zamki. W pewnym momencie zwątpił, ale z drugiej strony gdyby tego nie zrobił, nie znalazłby Jennifer. Jednak co ona tu robi? To jest dobre pytanie, ale na pewno nie przyszła tu z własnej woli i nie wisi do góry nogami z sufitu. Jednak nie była przywiązana jakimiś sznurami, lub przykuta łańcuchami. Co to, to nie. To było coś gorszego. Jej ręce do łokci, nogi do kolan, cały tułów oraz usta były okryte różowym kryształem. Jednak ten kryształ pokazywał morał. Nie było to przypadkowe. Luna przekazała COŚ w okrutny, ale prawdziwy sposób. Można powiedzieć, że Jennifer jest częścią rzeźby, okrutnej rzeźby. Jennifer została przedstawiona prawdopodobnie jako osoba uciekająca od symbionta, któremu udało się ją dopaść i unieruchomić.

- Oh Jennifer...- powiedział i gdy tylko dotknął jej policzka który był prawie całkowicie okryty kryształem, spojrzała na niego rozszalałym wzrokiem. Ból jaki musi znosić jest nie do zniesienia.- Kto ciebie znowu w coś wpakował.

W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Przecież nie mogła powiedzieć, ale na pewno bardzo chce aby ktoś ją wydostał.

- Postaram się...jakoś to naprawić.

Tak naprawdę to nie miał nawet pomysłu jak jej pomóc. Po prostu...jeśli nie zareaguje szybko to ręce zaczną jej sinieć przez brak dostępu krwi, a wtedy trzeba by było amputować. Na razie jeszcze z miejsc przebitych kryształami nie ciekła krew, ale może się to zmienić. Poza tym, nie będzie on w stanie jej wydostać bez sprawienia jej bólu.

- Nikt nie ucieknie.- Anger usłyszał w sali obcy głos.

Od razu jak oparzony odskoczył od Jennifer. Zanim rzuci włócznią musi zobaczyć wroga. Chyba trafił w dziesiątkę. Zobaczył przed sobą dziewczynę zrobioną z zielonego kryształu, to musi być Luna.

- Skąd ta pewność?- spytał.- Może się bardzo szybko okazać, że będziesz musiała uciekać.

- Nie kpij z kogoś kogo nie znasz.- splotła ręce na piersi i się uśmiechnęła.- Poza tym, jak oceniesz moje dzieło?

- Pod względem morału czy tego że umieściłaś tam niewinną istotę?

- Nie mów o niewinności kiedy masz na rękach krew. Poza tym chodziło mi o to pierwsze, cieszę się, że zauważyłeś. Zrobiłam tą rzeźbę ze swojego kryształu, pracowałam lekko więcej niż dziesięć minut, ale efekt musi ci się podobać, nieprawdaż? Poza tym- spojrzała na Jennifer.- jej życie to mała cena za wolność wszystkich planet.

Gdy Luna, a raczej nie-Luna to powiedziała, Jennifer od razu zaczęła szlochać. Gdy tylko dziewczyna ze szmaragdu opowiadała o uwięzieniu Jennifer, Anger od razu wiedział że to nie jest Luna. Ze szmaragdu nie zrobisz kwarcu.

- Gdzie jest Luna?- spytała.- Nie próbuj grać głupiej, wiem, że ty jesteś jej wytworem.

- Bystry...- zaklaskała.- Jednak abyś mógł poznać moją przełożoną, musisz pokonać mnie.

Venom Girl: The RemakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz