Venom Girl #6 Cytadela Krwi 3/3

41 4 1
                                    

,,- Każdego dnia, przez tydzień i kilka dni czułem się tak samo. Żal, wewnętrzny ból i ciągłe słuchanie o tym, że Rara jest zdrajcą przy każdym śniadaniu."

- Nie przejmuj się za bardzo jej losem.- mówiła to samo lub coś podobnego.- Artemis wyczuł, że ktoś inny oprócz niego był w tamtym pokoju i zawsze przychodził do pokoju twojej siostry. Wyrodne dziecko, ale przynajmniej teraz ma za swoje.- położyła jedzenie którego i tak nie chciałem jeść przede mną.- Thesolu...liczy się tylko abyś ty nie był taki jak ona!

- Nie będę- spojrzałem na na Hipolitę z ukosa.- ale nie pozwolę Ci jej obrażać! Dalej jest twoją córką, a moją siostrą! Dalej jest członkiem naszej rodziny!

- Już nie jest!- Hipolita prawie upuściła garnek z zupą ze złości.- Przez nią nie żyje Artemis i ważne plany oraz mapy wpadły w ręce Knulla! Przez to muszę teraz iść do tej głupiej Seleny aby wytłumaczyć sytuację!

- Kto to Knull?- kompletnie nie wiedziałem o kogo może jej chodzić.

- Dziecko, dziecko...Lepiej abyś się nie przekonał i został stąd ewakuowany jak najszybciej. No, a teraz jedz.

- Nie chce mi się.- odsunąłem talerz patrząc na jedzenie z niesmakiem.

- Musisz coś w końcu zjeść, przynajmniej nie do końca, jak zwykle z resztą.- westchnęła.- Jeszcze zasłabniesz na powierzchni i może tym razem nawet nie uda mi się niestety ciebie uratować.

- Nie zasłabnę!- zaprotestowałem.

- NIE PYSKUJ SZCZENIAKU!!!

,,- Ciężko to przyznać, ale...Wtedy szacunku jeszcze miałem zdecydowanie za mało."

- Nie nazywaj mnie tak!- odpowiedziałem.

- Lepiej zamilcz bo stracę cierpliwość!

- No to co mi zrobisz?! Ty tylko krzyczysz! Tak naprawdę to nic mi nie zrobisz, więc dlaczego mam być cicho! Dlaczego?!

- Ponieważ na tym polega szacunek do rodziców!- Hipolita wyszła z kuchni, ale dalej mówiła.- Jednak ty najwidoczniej go nie masz, a to już wielka szkoda! Przynajmniej Rara go chociaż trochę miała.- dodała ciszej, ale i tak słyszałem.

- To dlaczego jej już nie lubisz skoro była lepsza?!

Nie dostałem odpowiedzi, ponieważ Hipolita wyszła. Jednak nie zrozumiałem dlaczego tak szybko się wkurzyła. Przecież sama wkurzyła się na Rarę, a jak ona wkurzała się na Rarę to też się wkurzyłem. W końcu z Rarą miałem większe więzi niż z mamą. Nie wiem czemu, ale jakoś tak wyszło.

- Teraz na pewno tego nie widzi...- pomyślałem gdy zacząłem jeść to co dla mnie przygotowała.

Od czasu ,,odejścia" Rary jadłem tylko...Coś w zasadzie jednego i pół posiłku dziennie, więc byłem mocno głodny. Czy to był protest z mojej strony? Tego sam nie wiem, ale traciłem apetyt kiedy Hipolita była w pobliżu. Teraz jednak mam cały dom dla siebie. Artemisowi przebycie drogi z gór do pałacu Seleny zajmowało jakąś godzinę i pół, a Hipolita która urodziła się bez skrzydeł na pewno dojdzie tam dopiero po dwóch dniach. Nie mówię tego sarkastycznie. Samo zejście z gór zajmuje trzy dni dla kogoś niedoświadczonego. Niestety, prawdopodobnie niestety, Hipolita nie jest doświadczona w magii powietrza jak na przykład Rara, więc nie uda się jej zejść na sam dół w piętnaście minut. Jednak ten fakt oznacza, że jestem wolny na cztery dni! Może nie powinienem się tak cieszyć, ale teraz mogę robić co chcę i kiedy chcę! Jednak zaraz radość odeszła. Przecież nie ma ze mną Rary, a z tym faktem minęła mi chęć polegająca na wyjściu na zewnątrz.

- Dlaczego?- jęknąłem gdy wyczyściłem talerz z zupy.- Dlaczego tak szybko?

Obiecaliśmy sobie, że zawsze będą razem, ale te plany zostały dość szybko pokrzyżowane. Wstałem od stołu i udałem się w stronę swojego pokoju. Zamierzałem się uspokoić przy rzece której źródło znajdowało się właśnie w moim pokoju. Jakoś dźwięk płynącej wody zawsze ukajał ból i co najważniejsze uspokajał. Pozwalał nawet zapomnieć o całym świecie! Dlatego tak chętnie usiadłem przy malutkim strumyczku który płynął jeszcze głębiej w górę, a jego wędrówka kończyła się tysiące mil dalej, chociaż tu był jego początek.

Venom Girl: The RemakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz