Venom Girl #9 Venom, Carnage i Anger - najgorsze wspomnienia Jennifer

52 5 0
                                    

Kiedy dotarli było już późne popołudnie. Jednak Jennifer nie mogła uwierzyć, że tak dała się przekonać. Okay, znała Benedict/Thesol'a, ale dalej był obcy. Nie był znajomym rodziców, a na dodatek miał straszny sekret. Był magiem który mógł tak manipulować innymi, że gdyby chciał to sama by się zabiła razem z Venomem, czego sam chciał. Drugim sekretem jest fakt, że chciał ich, ją oraz Venom'a zabić, ale wytłumaczył to jako, że chciał spalić tylko Venom'a. Nie wiedziała jak mógł to osiągnąć strzelając do niej pod swoją postacią, ale nie zadawała tego pytania. Nie siedziała obok niego, tylko na tylnych siedzeniach, ale wolała nie ryzykować jego rozzłoszczeniem. Jednak pomimo spięcia podczas podróży, usnęła, ale gdy tylko Venom sześć razy zapewnił jej, że będzie czuwał aby nic jej się nie stało. To było słodkie, ale starała się o tym tak nie myśleć aby jego nie wkurzyć. Chociaż jest szansa, że wiedział.

- Co jest?!

Pierwsze co wykrzyknęła gdy się obudziła po tym jak samochód zatrzymał się na czerwonych światłach. Dlaczego? Ponieważ nie byli już w tym samym kraju co wcześniej. Napisy w sklepach w innym języku, a zamiast zwykłego ul. był skrót st. . Streets...wszystko jasne. Byli w USA. W Nowym Yorku. Jak się domyśliła? Za chwilę przejechali w takim miejscu z którego można było zobaczyć Statułę Wolności. Jennifer głośno przełknęła ślinę. Jak mogła się tu znaleźć, a przede wszystkim czy Benedict nie dosypał jej coś do tej herbaty gdy sobie poszła? Powoli zaczęła drżeć ze strachu. W końcu po co tak naprawdę ją zawiózł aż tutaj? Może jego siostra nie wróciła i było to kłamstwo? W końcu Benedict powiedział, że będzie polował tylko na Venom'a, ale przecież gdy ten symbiont się wkurzy to oboje będą mieć siniaki, on i ona. W końcu jednak wyciągnęła telefon. Tak długo jak Benedict skupił się na jeździe mogła do kogoś zadzwonić. Jednak godzina i dzień się nie zgadzał. Pamiętała, że patrzyła coś na telefonie kiedy zasnęła. Był dwudziesty piąty czerwca i było gdzieś koło piętnastej. Teraz była prawie siedemnasta i był ten sam dzień tygodnia. Ale jak? Jakby miała tu lecieć bez własnej woli czy nawet jakby się zgodziła to byłaby tu na pewno następnego dnia lub kolejnego.

- Przeniosłem nas tu przez portal.- Benedict odezwał się, a Jennifer drygnęła. Najwidoczniej zobaczył jej obawy.- Nikogo w pobliżu nie było bo byliśmy w lesie, a ty spałaś. W sumie na szczęście. Nie chciałem abyś się zbyt mocno skołowała. Albo aby zakręciło Ci się w głowie...Chociaż i tak siedzisz.

Jennifer trochę się rozluźniła przez to wytłumaczenie. Jednak została jeszcze jedna sprawa. Venom odezwał się do niej przez całą drogę tylko raz. Może obraził się? To było prawdopodobne. Om już taki jest. Obraża się bardzo łatwo, aż za łatwo.

- Obraziłeś się?- zapytała się go, ale nie na głos.

- Nie, myślę.- odpowiedział po chwili która trwała dwie minuty.- Jednak rozważyłem już co trzeba.

- Mogę wiedzieć co rozważałeś?

- Nie twoja sprawa.- warknął.

Jennifer nie zdziwiła się, że to powiedział. To ona dzieliła się z nim wszystkimi swoimi myślami, ale nie zawsze tymi którymi chciała. Jednak nie ona miała na to wpływ.

- Dalejo jeszcze?- spytała Benedict'a.

- Nie.

Wtedy zatrzymał samochód pod jednym z bloków. Jennifer wyszła i rozejrzała się dookoła. Ulica była nawet ładna, wyglądała lepiej niż ulice wielu małych miast. Blok był żółtego koloru i znajdował się na obrzeżach miasta. Niedaleko był plac zabaw z którego dochodziły radosne krzyki i piski dzieci, obok niej przejechał rowerzysta, ale na szczęście oboje byli w wyznaczonych miejscach. On w chodziku przeznaczonym jako ścieżka rowerowa, a ona, można powiedzieć, że po normalnej stronie. Chociaż dookoła kręciło się dużo młodzieży, bo słychać było jakieś przekleństwa po drugiej ulicy i śmiech, ale było czysto. Nawet przy blokach były kosze do recyklingu, przy każdym po dwa. Ciężko jej to powiedzieć, bo nie mieszkała w mieście, ale chętnie by tu zamieszkała. Może znalazłaby tu jakiegoś przyjaciela, drugiego przyjaciela bo tutaj było dużo dzieci.

Venom Girl: The RemakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz