Rozdział 33

108 1 3
                                    

Kuba:

Kurwa! Jestem mistrzem jebania każdej dobrej rzeczy w moim życiu. Przyjechałem do Zuzy, aby spróbować naprawić naszą relację. Ale tak prawdziwie, bez kolejnych kłamstw. Tymczasem znowu nic nie poszło tak jak powinno. Na dodatek w to wszystko musiał jeszcze wplątać się Socha. Ze wszystkich lasek na świecie musiał wybrać akurat moją siostrę.

Po rozmowie z Jankiem jeszcze długo biję się z myślami. Nie wiem co mam powiedzieć Zuzie. Jak przeprosić i błagać o odrobinę zrozumienia.

Jak możesz ją o to prosić, skoro sam kilka lat temu jej tego nie okazałeś? – odpowiadam sobie w myślach.

Zuza myśli, że jej nie obroniłem, bo zależało mi na luksusowym życiu. Owszem rzuciłem wtedy coś takiego, ale powiedziałem to w emocjach. Nigdy tak naprawdę nie chodziło o drogie wycieczki czy samochody. Po prostu stchórzyłem i dałem się zaszantażować ojcu. Nie mogę znowu stchórzyć. Uciekając nigdy nie pogodzę się z Zuzą, ani nie rozprawię z bolesną przeszłością. Pełen determinacji wybieram numer Zuzy. Jeden, drugi, trzeci sygnał, aż nagle rozlega się cisza. Skoro nie włącza się poczta głosowa, Zuza musiała odebrać.

– Halo, jesteś tam? – W końcu odzywam się pierwszy.

To drugi moment w moim życiu kiedy czuję się tak bardzo bezradny i nie wiem co robić.

– Jestem – odpowiada oschle, choć nie robi tego od razu.

– Musimy porozm...

– Nic nie musimy – przerywa mi ostro.

No tak niczego nie będzie ułatwiać.

– To znaczy chciałbym się spotkać i porozmawiać. Jest tyle rzeczy, które powinniśmy sobie wyjaśnić.

Kiedy Zuza nic nie odpowiada, dorzucam błagalnie tak jak poradził mi Janek.

– Proszę, tym razem chcę to zrobić jak należy. Powiem ci wszystko. Może wtedy przestaniesz widzieć we mnie egoistycznego potwora.

To akurat płonna nadzieja, ale nie zaszkodzi spróbować.

– Myślisz, że mam ochotę z tobą rozmawiać po tym co wczoraj zrobiłeś?! – wybucha. – Nie masz pojęcia jak wiele wycierpiałam się przez ojca. I to nie tylko wtedy. To ciągle we mnie siedzi, ciągle powraca. – Głos Zuzy nagle się załamuje. – Janek zna mnie od kilku tygodni, a mi uwierzył. Ty zaś znałeś mnie od lat, a zarzuciłeś mi kłamstwo – dorzuca po chwili wyrzutnie.

Gdyby tylko wiedziała, że to była świetna gra aktorska.

– Jeśli pozwolisz mi się wytłumaczyć, obiecuję, że po tej rozmowie dam ci spokój, jeżeli właśnie tego będziesz chciała.

– Dobrze. Jutro, u mnie o siedemnastej – ustępuje.

– Będę na pewno.

Następnego dnia punkt siedemnasta zjawiam się w mieszkaniu Zuzy. Drzwi otwiera mi Janek. Nie silimy się na sztuczne uprzejmości, a w ramach powitania wymieniamy jedynie twardymi spojrzeniami. Mimo tego co między nami zaszło, wiem, że moja siostra będzie przy nim bezpieczna. Akurat gdy odwieszam płaszcz, Zuza wychodzi z sypialni. Janek przyciąga ją do siebie w zaborczym ruchu, czym ponownie zbiera u mnie plusa.

– Chcesz coś do picia? – pyta Zuza, ale raczej nie ma ochoty, żebym zbyt długo się zasiedział.

– Nie, dzięki.

Mimo że stoimy od siebie zaledwie kilka metrów mam wrażenie jakby dzieliły nas kilometry. Znowu dopada mnie przygnębienie, bo zdaję sobie że jedna rozmowa nie zmniejszy tej przepaści. Być może już nigdy nie wrócimy do tego co było. Zuza kieruje się do salonu, a ja podążam za nią niczym skazaniec idący na ścięcie. Chociaż czy tak właśnie nie jest? Za chwilę mogę doszczętnie pogrzebać relację z Zuzą. Od tej rozmowy zależy nasze być albo nie być.

Zdradziecka miłość - II Tom serii Sfaulowane sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz