Rozdział 3

416 10 83
                                    

Janek:

Dzień przed wigilią przyjeżdżam do domu rodziców. Uwielbiam Boże Narodzenie głównie dlatego, że możemy spotkać się całą rodziną, obejrzeć znanego już na pamięć Kevina i napić orzechówki dziadka Krzysztofa. Każdy musi jej spróbować, choćby małego łyka. Inaczej dziadek nie pozwoli odejść od stołu. Pewnie przyjedzie ciocia Magda z wujkiem Timem. Trzy lata temu w samą wigilię wzięli ślub. Ich związek bywał skomplikowany o czym świadczy fakt, że tak długo czekali ze ślubem. Rozstawali się kilka razy w roku, ale zawsze do siebie wracali. Czasami widziałem, jak moi rodzice próbowali przemówić im do rozsądku. Mama toczyła poważną rozmowę z ciocią Magdą, a tata tłumaczył wujkowi Timiemu, że kobieta jest bardzo delikatnym naczyniem i trzeba do niej podchodzić ze szczególną ostrożnością. Zawsze śmieszyło mnie, kiedy powtarzał, że facet nie może pozwolić, aby kobieta wlazła mu na głowę. Jakby mama nie owijała go sobie wokół palca.

Ledwie przekraczam próg domu, z kuchni wybiega mama.

– O już jesteś? – woła w ramach powitania.

Nie przytula mnie ponieważ ręce ma ubrudzone mąką.

– Jeszcze drogi nie były takie zakorkowane, więc szybko przejechałem – odpowiadam, odwieszając płaszcz.

– Masz ochotę na grzańca? – pyta i nie chodzi jej wcale o grzane wino.

W naszym słowniku grzaniec to herbata z konfiturą pomarańczową i goździkami.

– A ja też się załapię? – pyta tata, wyłaniając się z salonu. – Cześć synu. – Zagarnia mnie w mocny uścisk. – Szkoda ostatniego meczu, tak mało brakowało, abyście go wygrali.

– Gdyby nie Łapa na pewno byśmy wygrali – odburkuję.

– Proszę, czy chociaż w święta możecie odpocząć od piłki. Macie ją na co dzień. – Mama wzdycha przeciągle.

Wymieniam z tatą krótkie porozumiewawcze spojrzenie, a na głos zapewniam.

– Dobrze, koniec o piłce.

Nazajutrz w domu rodzinnym zjawia się moja siostra Anastazja ze swoim chłopakiem Krystianem. Ledwie wchodzi do salonu, robi się głośno. Gadulstwo to jej wada wrodzona i zastanawiam się czy kiedykolwiek zamyka jej się buzia. Krystian kiedyś wspominał, że nawet gada przez sen. Krystian siada obok mnie na kanapie. Nawet nie próbuje powstrzymać słowotoku mojej siostry. Jedynie od czasu do czasu wzdycha, albo przewraca oczami.

– Musisz mieć do niej niezłą cierpliwość stary – mówię, podśmiechując się pod nosem.

– Czasami aż nie dowierzam, że tak długo z nią wytrzymuję. – Krystian wtóruje mi krótkim śmiechem.

– A wam co tak wesoło? – Anastazja przerywa opowieść i spogląda na nas podejrzliwie.

– Nic takiego kochanie. – Zapewnia pospiesznie Krystian. – Mów dalej.

Moja siostra przygląda się nam jeszcze przez chwilę, a kiedy oboje zachowujemy kamienną twarz powraca do urwanej opowieści.

– Na oddanie projektu mam dwa miesiące. To znaczy muszę przygotować wstępny zarys fabuły. I tak sobie pomyślałam, że zrobię film o was.

– Jak to o nas? – pytam lekko oszołomiony.

– O tobie i o tacie. Oboje ukochaliście piłkę nożną. Tata grał w Sparcie, teraz grasz w niej ty. Tak wiele was łączy. To będzie wspaniała historia, o ojcu i synu, których połączyła nie tylko więź rodzicielska, ale i wspólna pasja.

Anastazja mówi o swoim projekcie z takim entuzjazmem, że aż nie mam serca się nie zgodzić.

– Moją zgodę już masz. Teraz załatwiaj z ojcem. – Rozciągam usta w szerokim uśmiechu.

Zdradziecka miłość - II Tom serii Sfaulowane sercaWhere stories live. Discover now