Rozdział 31 (18+)

83 1 3
                                    

Janek:

Rozdział zawiera scenę 18+

Zuza odwraca się gwałtownie i zamiera. Chyba dopiero teraz do niej dociera, że niechcący wyjawiła swoją tajemnicę.

- Ku...ba...mu...szę...koń...czyć - wyjąkuję nerwowo do słuchawki i nim Łapa zdąży coś odpowiedzieć rozłącza się.

- Zamierzałaś mi kiedykolwiek powiedzieć? - Wbijam w Zuzę wyrzutne spojrzenie. - Wiedziałaś co mi zrobił, jak bardzo go nienawidzę, a mimo to ciągnęłaś tę grę. Fajnie się bawiłaś? - Zanoszę się ironicznym śmiechem.

- Nie bawiłam się. Każdego dnia to mnie wypalało. Musisz mi uwierzyć.

Strumienie łez spływają po jej policzkach, jednak po raz pierwszy ten widok nie robi na mnie wrażenia. Skąd mam wiedzieć, że to nie jest ciąg dalszy jej gry?

- Naiwnie dałem się wciągnąć w tę szopkę, ale nie mogę tak dłużej.

Odwracam się na pięcie, żeby odejść, jednak zatrzymuje mnie wyrzutne pytanie Zuzy.

- Mówiłeś, że nigdy ze mnie nie zrezygnujesz?!

- Bo to prawda. Nigdy nie przestanę cię kochać, ale teraz cię nienawidzę. Oszukiwałaś mnie.

- Nie oszukiwałam, tylko...

- Tylko co?! - ostro jej się wcinam i ponownie staję na wprost niej. - Nie powiedziałaś mi prawdy. Co za różnica?

- Bałam się, że cię stracę. - Zuza robi kilka kroków w moją stronę, ale powstrzymuję ją uniesieniem ręki. - Co mam zrobić, żebyś mi wybaczył?- błaga i nie zważając na mój gest podchodzi bliżej.

Staje na palcach, po czym próbuje dosięgnąć moich ust. Naprawdę myśli, że jeden pocałunek zmaże to wszystko?

- Przepraszam - szepcze, miękko przyciskając wargi do moich ust.

Zaciskam usta, nie pozwalając wniknąć głębiej, ale mój opór nie zraża dziewczyny.

- Przepraszam, tak bardzo cię przepraszam - mamrocze, między kolejnymi pocałunkami. - Pozwól mi to naprawić. Zrobię co zechcesz. Potrzebuję cię i pragnę.

- Pragniesz mnie? - Odrzucam kule, po czym popycham Zuzę na kanapę.

Chwilę później już leżę na dziewczynie, pokrywając jej ciało gorącymi pocałunkami. Nie jestem ani trochę delikatny. Nie dbam o to, co czuje Zuza. Chcę, żeby cierpiała tak samo jak ja. Rozrywam bluzkę Zuzy szarpiąc za guziki. Część z nich rozsypuje się na podłogę, ale mam to gdzieś. W zasadzie nic się dla mnie teraz nie liczy prócz zemsty. Wsuwam dłonie pod plecy dziewczyny, aby dosięgnąć zapięcia stanika. Zuza unosi się delikatnie, ułatwiając odpięcie haftek. Odrzucam stanik na bok, a po kilku sekundach dołączają do niego spodnie oraz majtki dziewczyny. Opuszczam nieco własne spodnie wraz z bokserkami i jednym mocnym pchnięciem wbijam się w Zuzę. Dziewczyna rozszerza oczy, a jej twarzy wykrzywia grymas bólu. Ignoruję go, obierając szaleńcze tempo.

- Janek, przestań, to boli. - Zuza próbuje mnie odepchnąć, ale jest bez szans.

Ogarnął mnie taki amok, że nie potrafię się zatrzymać.

- Janek, błagam, spójrz na mnie. - Drżącą dłonią dotyka mojego policzka. - Nie jesteś tyranem. Nie chcesz mnie skrzywdzić.

- Tak jak ty nie chciałaś mnie? - pytam szorstko i zastygam w bezruchu.

Nie robię tego pod wpływem prośby Zuzy. Moje kolano potrzebuje chwili odpoczynku.

- Dobrze, jeśli przez to poczujesz się lepiej, ukarz mnie - mówi zadziwiająco twardym i opanowanym głosem.

Zdradziecka miłość - II Tom serii Sfaulowane sercaWhere stories live. Discover now