70

62 11 1
                                    

Późnym wieczorem Jongho wrócił do rezydencji Woongjae Eun. Chłopak nie miał zbytnio na nic sił. Dzisiejszy dzień go wykończył. Musiał odpocząć. Zdecydowanie starczyło mu emocji, jak na jeden dzień. Jednak mimo tego był z siebie zadowolony. Zrobił to!. Udało mu się pokonać swoje bariery. Chociaż dalej nie do końca w to wierzył. Owszem emocję w nim buzowały. Sęk był w tym, że czuł się jakby był w śnie. Ciężko było mu to opisać. Zbyt dużo uczuć czuł. . Jongho sam nie wiedział jak miał to określić. Za dużo myśli mu chodziło po głowie. Na razie lepiej było o tym nie myśleć. Potrzebował tylko i wyłącznie spokoju. Chwili relaksu. Przede wszystkim obecności Yunho. Aż nie mógł się doczekać aż mu to opowie.

Gdy Jongho wraz z Eun weszli do domu, Yunho wszedł do holu. Swoją robotę skończył popołudniu. Zanim ci wrócili, chłopak zdążył zrobić zakupy, pomóc innym w ich robocie. Przy okazji też trochę tych nieudaczników poduczył. Zdecydowanie będzie musiał pogadać z mentorem na temat tego kogo on zatrudnia. Nie do pomyślenia było to, że niektórzy z jego ludzi nie umieli przebić się przez najprostsze szyfry. Przecież głupi by wiedział jak złamać zabezpieczenia serwerów bankowych. Dla Yunho była to pestka. W ciagu parunastu minut był w stanie to zrobić.

Teraz jednak nie było to w ogóle ważne. Spoglądał na nich z irytacją. Szybko jednak jego wyraz twarzy złagodniał, gdy zauważył, że Jongho jest cały i zdrowy. Widać było po nim, że poczuł ulgę. Martwił się o chłopca. Zależało mu na nim. Nie chciał by coś mu się stało. Ufał swojemu mentorowi. Ale wolał na własne oczy zobaczyć, że Jongho będzie bezpieczny. Nie ręczyłby za siebie, gdyby coś się młodszemu stało. Obiecał przecież Hongjoongowi, że będzie dbać o Jongho..

Yunho podszedł do nich. Uśmiechnął się z wdzięcznością do Eun. Pogłaskał Jongho po włosach.

- Jak było? Wszystko dobrze? - spytał się. Musiał mieć pewność.

- Tak, hyu....

- Chłopak spisał się na medal. Następnym razem nie ukrywaj przede mną takie talenty – wszedł w słowo chłopcu. Ułożył dłonie na swoich biodrach, spoglądając ostrzegawczo na Yunho.

- Um okey – mruknął skołowany – Chociaż wątpię by był jakiś „następny raz" - zrobił palcami cudzysłów, chcąc w ten sposób podkreślić swoje słowa.

- Nie działaj mi na nerwy dzieciaku – przewrócił oczami.

- Ale ja nic nie...

- Idźcie do pokoju. - machnął na nich ręką. Tam sobie na spokojnie porozmawiacie - wtrącił się Woongjae

Mężczyzna wyciągnął telefon. Ponownie machnął na nich ręką, poganiając ich by dali mu spokój i sobie poszli. Musiał jeszcze zadzwonić do Si Daewona. Miał mu opowiedzieć przebieg akcji. Był pewny, że jego przyjaciel poprosi go o wydanie opinii na temat Jongho. Woongjae wolał by Yunho i Jongho nie słyszeli jego rozmowy. Dlatego też chciał ich czymś zająć. Widząc, że dwójka chłopaków dalej stoi na swoich miejscach, wskazał im dłonią by poszli na górę.

Yunho kiwnął głową. Westchnął pod nosem. Dzisiaj niezbyt miał ochotę na droczenie się z Eun. Najwyższej jutro dopyta się go o szczegóły akcji Jongho. Albo może sam chłopiec mu o tym powie. Zobaczy się później...

Chwycił za dłoń Jongho. Zaprowadził ich do pokoju. Tam będą mieć spokój i ciszę. Prywatność. Yunho zdążył poznać na tyle dobrze młodszego, że był pewny iż właśnie tego chłopak pragnął. On sam wolał by nikt nieproszony nie przeszkadzał im. Lepiej by ta rozmowa była zachowana w tajemnicy. Chciał mieć trochę prywatności. Zdążył zauważyć, że w tych okolicach nie ma czegoś takiego jak prywatność. Wszyscy interesowali się tym co dzieje się u każdej pojedynczej osoby. Nawet dzisiaj Yunho był pytany przez pracowników co go łączy z Jongho. Najlepsze i tak było ich oburzenie, gdy chłopak nie miał zamiaru nim im zdradzać i kazał im się nie wtrącać. Dowiedział się, że przez jeden incydent pracownicy nazywają go: „ dwulicowym ignorantem na emocję ludzi". Czy się tym przejmował? Ani trochę. Miał dość trafne motto: „Miej w dupie tych co nic nie znaczą w twoim życiu, a przejmuj się tymi co są za każdym razem u twego boku".

Fiery phoenix - ATEEZWhere stories live. Discover now