~Brett gdzie jesteś?

49 4 0
                                    

W nocy obudził mnie głośny hałas z zewnątrz a konkretnie z balkonu. Popatrzyłam przelotnie na zegar który wskazywał grubo po trzeciej w nocy. Usiadłam na łóżku wybudzona trzaskiem z balkonu. Wstałam z łóżka i wyszłam oknem balkonowym na świeże powietrze. Było pusto i cicho więc pomyślałam że po prostu ptak uderzył w okno jak to mają w zwyczaju. Postanowiłam jednak zostać chwilę na świeżym powietrzu i pooddychać.

Dużo się zmieniło w ciągu ostatniego miesiąca. Począwszy od przeprowadzki potem nowa szkoła, nowe stado, poznałam swojego mate z którym mam być do końca życia razem, stado Alf, porwanie Erici i Boyda, prawie zginęłam, samodzielna misja chłopaków, przeniesienie się do wspólnej podświadomości i tak wylądowałam po trzeciej w nocy na balkonie. Zaśmiałam się cicho na moje myśli ale nie trwało to długo gdyż moją uwagę zwrócił kolejny hałas.

Szelest liści połączony z wiatrem i kroki. Nie byłam w stanie zlokalizować źródła dźwięku więc wytężyłam słuch. Odgłosy kroków dochodziły zewsząd, było ich dwóch jednak bardzo szybcy. Zaczęłam się rozglądać po czarnym podwórku i okolicy jednak nic nie dostrzegłam. Odwróciłam się w stronę wyjścia żeby zawołać bliźniaków ale gdy zrobiłam krok nastała cisza. Stojąc na środku balkonu udawałam pewną siebie ale byłam okropnie przerażona. Dwa bicia serca były słyszalne tóż za moimi plecami.

~Brett, musisz mnie znaleźć ~powiedziałam szybko zanim się odwróciłam.
~O co chodzi? ~zapytał ale było za późno.

Odwróciłam się i dostrzegłam bliźniaków, ale nie moich tylko tych ze stada Alf. Wszystko trwało dwie sekundy gdy wstrzyknęli mi zawartość strzykawki i wypowiedziałam ostatnie słowo
-Znowu - a potem tylko ciemność.

***

Obudziłam się około dziesięciu minut temu w zimnym, ciemnym i mokrym pomieszczeniu. Okropnie tu śmierdziało starością i grzybem. Pomieszczenie było małe a ściany były z betonu, farba już dawno je opuściła. Pomieszczenie było puste, bez mebli oprócz wielkich ciężkich drzwi. Leżałam przez te dziesięć minut na ziemi i nie wiedziałam co mam zrobić. Nie miałam siły się podnieść przez ranę na moim brzuchu która bolała niemiłosiernie i była chyba zatruta tojadem bo uniemożliwiała mi regenerację. Nie mogłam też się połączyć z Brettem. Nie wiedziałam co się z nim dzieje że ciągle do niego mówię a on mi nie odpowiada. Nie czułam jego obecności w sobie, nic nie czułam. Żadnych emocji. Wiedziałam jednak że żyje no gdyby tak było czułabym ból na całym ciebie i zrobiłaby mi się blizna na klatce piersiowej w miejscu serca. Trochę się dowiedziałam przez ten czas.

Przez pierwsze dwie minuty chciałam krzyczeć ale nie chciałam stracić siły na samym początku. Co chwilę moje ciało dostarczało mi dawki adrenaliny dzieci której mogłam wykonywać coraz większe ruchu.

Czemu to ja zawsze jestem porywana?

Po kolejnych dziesięciu minutach bez kontaktu ze światem z poza pomieszczenia udało mi się wstać opierając się o ścianę. Dalej byłam w piżamie w której poszłam spać. Nie wyobrażacie sobie jak zimno mi było w krótkich spodenkach i topie, bez żadnych butów czy chociaż skarpetek.

Odpierając się ściany poczłapałam powoli do drzwi. Nie było klamki tylko jakaś stalowa rura którą powinno się ciągnąć. Użyłam całej mojej siły żeby otworzyć drzwi ale to na nic. Oddychając ciężko zmęczona samym wstaniem oparłam się plecami o ścianę.

Nagle dobiegły mnie odgłosy kroków jednej osoby. Zachowałam największą ciszę jaką potrafiłam. Postać otwory la drzwi i weszła do pomieszczenia zamykając żelazne drzwi zanim ogóle wykonałam jakiś krok żeby postarać się uciec. Wiedziałam że nie będę w stanie zaatakować tej osoby przez kompletny brak siły więc stałam cicho. Osoba stanęła na środku pomieszczenia tyłem do mnie. To była brunetka z włosami za łopatki, szarą znoszoną bokserką, naciągniętymi w każdym miejscu jeansami i co najważniejsze: nie miała butów. Wzięła głęboki oddech ale nie zrobiła żadnego kroku.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 14, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Please don't leave me / Brett TalbotWhere stories live. Discover now