Jesteś Moim Bratem!

255 11 2
                                    

Malia i Lija stały na środku pokoju i patrzyły na mnie jakby z wyrzutem.
Malia miała czarne leginsy i ciemno zieloną bluzę z jakimś napisem do tego czerwone trampki.
Lija natomiast miała białe jeansy i czarno szarą koszule oraz niebieskie jordany.
-Ty wredna małpo! Przyjaciółkom już nie powiesz że mate znalazłaś?! - wykrzyczała Malia czym napewno zwróciła uwagę wszystkich domowników.
-Skąd wiecie?
-Gadałam z Derekiem jak od niego wyszliście i powiedział że wyczuł od ciebie innego wilkołaka to posklejał fakty a tak wogóle to sama się mu przyznałaś. Potem zadzwoniłam po Lije i przyjechałyśmy - wyjaśniła.
-Jak dużo słyszałyście?
-Odkąd wszedł na Twój balkon.
-Czyli wszystko - podrapałam się po karku.
-Teraz chcemy go poznać - Lija skrzyżowała ręce na piersiach.
-Zaraz przyjdzie - powiedziałam i usiadłam na łóżku.

Dziewczyny uczyniły to samo i zanim zdarzyłam się odezwać usłyszałyśmy pukanie do drzwi i słodki zapach. Drzwi powoli się uchyliły a do mojej groty wszedł Talbot. Zamknął drzwi i stanął na środku pokoju. Dziewczyny były zdziwione i wpatrzone w niego jak w obrazek.
-Więc tak, - wstałam i wyznaczyłam sobie miejsce obok mate - to są moje przyjaciółki Malia i Cornelia. Dziewczyny to jest
-Brett - przerwał mi a dziewczyny wstały i powoli podały mu ręce przedstawiając się.
-Lija.
-Malia.
-Skoro już się znacie to co robimy? - zapytałam i popatrzyłam na wiszący zegar który wskazywał 23.
-O tej godzinie możemy tylko jedno - zaczęła dramatycznie Malia a my z Liją wiedziałyśmy o co chodzi.
-Idziemy biegać!!! - wykrzyczałyśmy równo i zaśmialiśmy się.
-Nie żeby coś ale jest 23 a wy chcecie biegać? - Brett oparł swój łokieć o moją głowę przez co stałam się jego podurką. Gdyby to był ktoś inny wydrapałabym mu oczy.
-Ejj Naomi, jakiegoś strasznego tchórza sobie znalazłaś - stwierdziła Malia krzywiąc się. Chciała go podejść skubana.
-Jakiś taki sztywny jest ten twój mate - dodała Lija.
-A do tego - zaczęła ta pierwsza lecz nie dane było jej dokończyć.
-Zbierajcie się - powiedział szybko i wyszedł a my zaczęłyśmy się śmiać.
-Posłuchajmy co im powie.
^Wariatki chcą iść biegać - usłyszałam głos blondyna.
^Naomi lubi nocne bieganie, Lija zawsze jej towarzyszyła a z Malią się polubiły więc spoko - wyjaśnił Matt. - Pójdziemy z nimi na wszelki wypadek.
^Nie chce mi się - wyjęczały bliźniaki.
^Możecie zostać - odpowiedział najstarszy brat i z tego co usłyszałam wstał z kanapy i zaczął się ubierać.

Zeszłyśmy do nich na dół a ja przypomniałam sobie że jestem w krótkich spodenkach. Szybko wróciłam na górę i krótkie spodenki zmieniłam na czarne dresy. Zbiegłam na dół gdzie prawie wszyscy się ubierali.
-Nie bądźmy tam za długo, jutro szkoła.
-Zluzuj Matt, przecież nikt się nie dowie - uśmiechnęła się cwani Malia.
-Patrząc na to co twój Alfa kazał wam robić jak się zjawiliśmy to nie byłbym tego taki pewien - wysyczał wściekły Matt.
-Uspokójcie się albo nie pójdziecie wogóle. Matt to było dawno a zresztą wszystko się zmienia - uspokoiłam brata.
-Jasne - mruknął i wyszedł trzaskając za sobą drzwiami.
-Pójdę z nim pogadać - powiedziała Lija.

Mają ze sobą dobrą relacje przez to że z Liją spędziłam całe dzieciństwo do teraz. Zawsze jak zostawałam dłużej u Collina ona czekała na mnie z Mattem.
-O co chodzi? - uniósł brew Talbot.
-Scott kazał na początku jak pierwszy raz poszliśmy do szkoły mieć jego stadu na nas oko bo niby jesteśmy nowi i trzeba nas pilnować bo on nam nie ufa - wyjaśniłam.
-Trochę to niemiłe ze strony Scotta że nawet nie dał wam szansy na nic. Praktycznie skreślił was na starcie nie dając ani grama zaufania.
-Masz rację ale byliśmy nowi.
-Już nie - powiedział i otworzył nam drzwi przez które przeszłyśmy z Malią a on za nami.

Niebo było czarne. Jedyne oświetlenie dawały nam gwiazdy i ksiazyc oświetlony tylko połowicznie. Za bramką stali Matt i Lija. Coś mu tłumaczyła a z jego reakcji mogę powiedzieć że ma to w dupie. Staliśmy na schodach przy drzwiach wejściowych i patrzyliśmy jak się akcja potoczy. Nie chcieliśmy podsłuchiwać bo coś mi się wydawało że ta kłutnia schodzi na prywatne tematy. Zaczęli za siebie krzyczeć i nagle stało się coś czego bym się nie spodziewała po Liji. Ona walła mojego brata z liścia.

Tak po prostu. Matt odchylił głowę w prawo za ciosem i chwilę potrzymał w głowę w tamtym miejscu. Myślę że czas na interwencję. Podbiegliśmy do nich i ja z Malią zaczęłyśmy odciągać Lije od mojego brata na którego chciała się jeszcze rzucić. Pociągnęłam ją w stronę murku otaczającego mój dom i przywarłam ją.
-Lija! Popatrz na mnie! - krzyknęłam do wyrywającej się dziewczyny co ta uczyniła. Malia podchwytując mój pomysł robiła to samo co ja.
-Popatrz mi w oczy! - krzyknęła teraz Malia ale nie pomogło.

Zaświeciłam żółtymi oczami i ryknęłam na przyjaciółkę głosem Bety.
-Lija!!! - dziewczyna uspokoiła się.
-Co się stało? - puściłam ją gdy przestała się rzucać.
-Nazwał Malie zdradziecką suką - popatrzyła na mojego brata z pogardą a on tylko popatrzył na Bretta i wrócił do nas wzrokiem.
-Co zrobiłeś? - prawie wyszeptałam to pytanie nie dowierzając w to co usłyszałam. - Moją przyjaciółkę nazywasz zdradziecką suką?! Pojebało cię?! Tak się nie robi przyjaciołom! Trzymamy się razem! Zawsze!
-Naomi, ja nie chciałem. Wyrwało mi się - tłumaczył i podszedł o krok ale ja zrobiłam krok w tył.
-Myślałam że cię znam! Jesteś moim bratem! Nigdy nie wyzywasz moich przyjaciół nawet jak ich nie lubisz! Co się z tobą do cholery dzieje!? Wiecie co? Odechciało mi się biegać - powiedziałam i wróciłam do domu trzaskając drzwiami.

Przestałam zwracać uwagę na nawoływania starszego brata i bliźniaków. Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Łzy cisnęły mi się do oczu jednak nie pozwoliłam im wypłynąć. Chwyciłam się za głowę i pokręciłam nią chodząc po pokoju.

Myślałam że go znam! To mój brat! Nigdy nie wyzywał przyjaciół! Nawet takich których nie lubiał!

Poczułam że się zmieniam. Wyszły mi kły i pazury a oczy przybrały świecący żółty kolor. Znowu tracę kontrolę. Przykucnęłam na podłodze i wbiłam w nią pazury i pociągnęłam do siebie robiąc na podłodze ślady pazurów. Nagle usłyszałam kroki nie pochodziły one z korytarza lecz ze strony balkonu. Spojrzałam w tamtą stronę swoimi świecącymi oczami i ujrzałam...








































































 Spojrzałam w tamtą stronę swoimi świecącymi oczami i ujrzałam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Please don't leave me / Brett TalbotWhere stories live. Discover now