Siedzę pod twoim oknem

231 9 2
                                    

Zamknęłam drzwiczki od szafki gdy Alan odstawił do niej swoje rzeczy. Ustaliliśmy że przez ten tydzień będzie trzymał swoje rzeczy w mojej szafce bo ja zajmuję mało miejsca a książki dostał wczoraj pocztą. Nie musieliśmy go oprowadzać po szkole bo dwa lata temu sam tu chodził do pierwszej klasy.

Pierwszą miałam historię z Alanem, Mattem i Panem Yukimurą czyli nauczycielem. Usiadłam w przed ostatniej ławce od okna, za mną Matt a przede mną Alan. Wszyscy siedzieli już na swoich lekcjach a do klasy wszedł Koreańczyk? Japończyk? Chińczyk? Nie wiem. Któryś z tych. Miał czarne włosy i wyglądał na takiego co angażuje się w lekcje. Odłożył książki na biurko i zaczął pisać temat na tablicy.

Wszędzie czuje zapach mojego mate odkąd ostatni raz go goniłam. Wszędzie czuje jakby unosił się zapach waty cukrowej teraz też.
~Miłej historii księżniczko ~ o wiklu mowa.
~Skąd wiesz? ~ zaczęłam rozglądać się po oknach czy nikogo tam nie ma i tak było.
~Wiem wszystko co dzieje się w twoim życiu ~ przerażające.
~Nie możesz powiedzieć kim jesteś tylko bawisz się w zgadywanki?
~Podobno wiesz.
~Słyszałeś moją rozmowę?
~Nie ale uważaj gdzie kierujesz myśli kochanie ~ o nie.
~Normalnie myślę je w głowie.
~Musisz je skierować do mózgu a nie do skrzynki z napisem mate.
~Muszę się tego nauczyć. Co jeszcze myślałam co ty słyszałeś?
~Na przykład twój plan złapania mnie ~ ups.
~To nie było w moich planach.

Kurde! To był dobry plan. Tylko źle pomyślane. Wkurzyłam się! Mało powiedziane wkurwiłam się. Wyciągnęłam telefon i grupę moją rodzeństwa i Alana.
My i Alanek 👋🐣💖🐺
N: Plan nieaktualny. Nie nauczyłam się kierować myśli bezpośrednio do mózgu i przez przypadek pomyślałam do mojego mate i wie o naszym planie więc nieaktualne.
A: szkoda bo już ogon przygotowałem
M: ale przynajmniej masz podejrzenia kto to jest
N: Na 85% to Brett.
H: dowiemy się
E: Jeśli to on to wytropisz go dzisiaj na meczu
H: właśnie dzisiaj nasz ostatni mecz z nimi
M: przegramy                                                                                                                                                                        E: zawsze z nimi przegrywamy więc dla mnie nie ma różnicy

Nikt się więcej nie odezwał na grupie a mi zostało czekanie na koniec lekcji  historii, później matematyka i ostatni wf. Mamy dzisiaj mniej lekcji bo nauczyciele mają jakąś konferencje. Nie wiem czy mam się cieszyć że wreszcie poznam mojego mate czy płakać. Bo są przypadki że jak mate będą się nienawidzić to ich przeznaczenie legnie w gruzach i z każdą kolejną chwilą będą oboje umierać aż w końcu zginą. 


Matematyka byłaby fajna gdyby nie niezapowiedziana kartkówka. Mój mate podpowiedział mi w jednym zadaniu że x=8,2 za co mu podziękowałam chociaż nie wiem skąd to wiedział. Odkładałam właśnie niepotrzebne książki do szafki i odnalazłam w niej mój ukochany sportowy worek. Wf mam dzisiaj sama bo trener zwolnił chłopaków z trzeciej lekcji i aż do rozpoczęcia meczu mają trenować co wyjdzie jakieś 4 i pół godziny ciągłego treningu. Trener nie da im zapewne ani chwili przerwy żeby tylko wygrali ale mogę spokojnie postawić 100 dolarów na Devenford. Nawet i więcej. Wracając pożegnałam się z rodzeństwem i Alanem krótkim 'pa' i ruszyłam spacerkiem w stronę szatni. Może się zastanawiacie jakim cudem mam teraz wf a chłopaki trening skoro jest jeden trener. Odpowiedź jest taka że doszedł nowy praktykant i ma nam poprowadzić wf. 

W trakcie spacerku do szatni zaczęłam myśleć co by było gdyby moim mate okazał się być faktycznie ten Talbot. Zważając na to że jest w huj przystojny pewnie bym przyjęła ten dar od losu ale najpierw cza się polubić. U wilków jest tak że jak mate się znajdą to muszą sie oznaczyć i zesparować ale u wilkołaków tak nie jest. My musimy być tylko jak najbliżej siebie. Więź mate ma swoje wady i zalety. Wadą jest na przykład że nie będę miała innego chłopaka i przeznaczony będzie mnie zapewne ograniczał ze względu na zazdrość. Zalety są takie że do rozmów nie potrzebujemy telefonów, wiemy kiedy coś jest z naszym mate nie tak, tworzymy jedność i to jest miłość do końca życia. Jeszcze jedną wadą jest że przez tęsknotę słabniemy albo i nawet umieramy. Zaciekawił mnie ten temat bo jak mój mate może żyć z dala ode mnie. A może on wcale nie jest tak daleko?

~Ej ty ~ zaczęłam troszkę niemiło.

~No co tam? ~ odpowiedział od razu.

~Jak ty jeszcze żyjesz skoro wiesz kim jestem i nie tęsknisz a nie ma cię jakoś blisko mnie?

~Jestem blisko, teraz jak już prawdopodobnie dzisiaj się spotkamy mogę ci powiedzieć że co wieczór siedzę na drzewie pod twoim oknem i czekam aż zaśniesz. Miałem pytać czy mnie czujesz. ~ o japieprze.

~Odkąd ostatni raz przede mną uciekałeś wszędzie czuję twój słodki zapach ale myślałam że to tylko moja paranoja ale jednak nie zwariowałam jeszcze ~ mówiłam szczerze.

~No widzisz tak wyszło, miłego wf.

~Dzięki, nie pytam skąd wiesz bo ty wiesz wszystko ale i tak dzięki.

Nie odpowiedział a ja doszłam już do szatni. Weszłam do środka i po zamknięciu drzwi i odwróceniu się zobaczyłam same męskie twarze zwrócone w moją stronę. Było ich z dziesięć a każdy z nich patrzył na mnie. Nie którzy byli ubrani, inni w samych spodniach, jeden z nich był nawet nagi ale gdy mnie zobaczył od razu się zakrył. Nie czułam się niekomfortowo bo to normalne zobaczenie penisa albo gołej klatki chłopaka. Postanowiłam przerwać milczenie.            -Sory panowie, pomyliłam szatnie, jestem nowa - powiedziałam i podrapałam się paznokciami po karku z uśmiechem. Gdy miałam wychodzić usłyszałam ich głosy.

-Nie ma problemu!

-Możesz się tu przebierać!

-Zostań! - zaśmiałam się krótko z ich komentarzy i dopiero teraz zobaczyłam moje rodzeństwo na końcu szatni bez koszulek które śmiało się ze mnie. 

Posłałam im mordercze spojrzenie i udałam się do właściwej szatni. Na samym środku szatni przyglądając mi się stała























































POLSAT

Please don't leave me / Brett TalbotМесто, где живут истории. Откройте их для себя