[154] THE LETTER

153 15 1
                                    

CIOCIU LARO, 

Pamiętasz moje dziewiąte urodziny? Trafiłaś do szpitala, bo miałaś wypadek samochodowy. Pamiętam to, bo mama i tata tak bardzo się o Ciebie martwili, że tata prawie podpalił dom, kiedy upuścił zapałkę na stół, próbując zapalić świeczki na moim urodzinowym torcie. Tata powiedział mi, że pijany mężczyzna ominął czerwone światło i wjechał prosto w Twój samochód, i że masz szczęście, że żyjesz. 

Pamiętam ten dzień, ponieważ to był dzień, w którym myślałem, że Cię stracę. Mama płakała, a tata był ledwie przytomny, a ja po prostu tam siedziałem. Nie ruszałem się, nie mówiłem, nie płakałem. Po prostu siedziałem, gapiąc się na ten głupi plakat o myciu rąk, nie myśląc o tym, co on mówi. 

Myślałem o śmierci i o tym, że gdybyś umarła, nigdy nie miałbym szansy powiedzieć miliona rzeczy, które chodziły mi po głowie, a które chciałbym Ci powiedzieć. Nie chciałem, żebyś umarła, bo jesteś moją rodziną, ale każdy kiedyś umrze. Wiem to teraz.

Pamiętam ten dzień, bo tata powiedział mi, że oszukałaś śmierć. Powiedział, że nie powinnaś żyć, a cztery złamane żebra i przebite płuco to szczęście. Możesz w to uwierzyć? Byłaś na skraju śmierci, a on powiedział, że miałaś szczęście. Chodzi mi o to, że już raz oszukałaś śmierć, więc rób to dalej, aż będziesz gotowa. Chociaż wszyscy mówią, że śmierć jest spokojna, nie jestem pewien, więc wstrzymaj się tak długo, jak możesz. 

Widziałem, jak ludzie umierają. Ludzi, których kochaliśmy. Mamę i Shane'a i Hershel'a i Beth i Glenna i Abrahama i wszystkich inni, których straciliśmy. Rzecz w tym, że tak naprawdę nigdy ich nie straciliśmy, ponieważ chociaż nie ma ich tutaj w ciele fizycznym, dali nam coś o wiele cenniejszego. Dotknęli naszych serc i dali nam poznać, co naprawdę znaczy kogoś kochać.

Pamiętam grupę z Atlanty, jak to było, zanim wszystko zaczęło się zmieniać. Pamiętam tych wszystkich ludzi, których straciliśmy i jak ja, ty, tata, Daryl i Carol jesteśmy jedynymi, którzy pozostali z tej grupy. Myślę, że tak długo, jak żyje ktoś z Atlanty, zawsze znajdą się ludzie, którzy opowiedzą naszą historię i utrzymają resztę grupy w ruchu. Ta grupa, ci ludzie, zaszli tak daleko, że nic nie jest w stanie ich powstrzymać. Potrzebujemy takich ludzi jak oni. Jak Ty. 

Wiem, że wszyscy uważają tatę za przywódcę, ale koniec końców to ty nas trzymasz razem. Jak powiedziałem wcześniej, jesteś klejem. Tata wymyślił plany i był twarzą tej wojny z Neganem i wszystkiego, co było wcześniej, ale byłaś tą na uboczu, trzymając wszystkich razem, pozostając poza zasięgiem wzroku.

Bez was nigdy byśmy nie zaszli tak daleko, gdzie dotarliśmy. Byłaś taka rozsądna i ostrożna w swoich decyzjach i myślę, że to jeden z głównych powodów, dla których jestem tym, którym jestem dzisiaj. Uświadomiłaś mi, że nie każdy jest złym człowiekiem, dlatego pomogłem Siddiqowi. Cały świat nie może być zły, ponieważ nasza grupa, nasza rodzina, jest dobra i musimy się rozwijać. 

Musisz znaleźć sposób, aby zakończyć walkę i znaleźć sposób na wspólne życie w pokoju. Nowy świat nie może opierać się na unicestwieniu każdego, kto zagraża naszemu bezpieczeństwu. Muszą być negocjacje, wzajemne zrozumienie. Myślę, że z Neganem można dyskutować. Musisz tylko dać mu motywację do spróbowania. 

Chciałbym ci powiedzieć o wiele więcej rzeczy, które chciałbym zapisać, ale kończy mi się miejsce na stronie i mam jeszcze kilka bardzo ważnych rzeczy do napisania.

Nie trać tego, kim jesteś, Ciociu Laro. Nie stawaj się kimś, kim nie jesteś. Nie smuć się, bo mnie nie ma. Wiem, że będziesz i wiem, że prawdopodobnie płaczesz, kiedy to czytasz, ale proszę, nie smuć się. Nie chcę, żebyś była smutna. Chcę, żebyś wiedziała, że zdecydowałem się pomóc Siddiqowi i nie żałuję tego. 

Żałuję tylko, że nigdy nie poznam twojego dziecka. Mam nadzieję, że będzie miała twoje oczy, bo to oczy, na które patrzą ludzie, kiedy potrzebują porady i mam nadzieję, że ma nos Daryla i słodki uśmiech, i że pokochasz ją tak bardzo, jak kochałaś mnie. Kochaj ją bardziej. Kochaj ją tak, jakby każdy dzień mógł być ostatnim, ponieważ nigdy nie wiesz, kiedy ten dzień może nastąpić. 

Co do Daryla, zawsze wiedziałem, że skończycie razem. Od samego początku, jeszcze w Atlancie, kibicowałem wam dwojgu. Jest takim fajnym facetem i móc nazywać go moim wujkiem, było to wspaniałe uczucie, ponieważ sprawia, że ​​​​jesteś szczęśliwa. Miałaś szczęście, znajdując go mimo wszystko, a widząc was razem, staje się całkiem jasne, że ty i Daryl będziecie ostatnim stojącym mężczyzną i kobietą. Cokolwiek się stanie, wy dwaj przetrwacie wszystko.

Opiekuj się Judith. Opiekuj się tatą. Nie pozwól mu się za to obwiniać. Nie pozwól, żeby Judith dorosła i nie wiedziała, kim jestem. 

Kocham Cię, Ciociu Laro i zawsze będziesz dla mnie trenerem Cool, chociaż baseballowe piątki są już odległym wspomnieniem. 

Zobaczę cię znowu, a kiedy ten dzień nadejdzie, będę tu czekał ze wszystkimi na ciebie i przygotujemy boisko do baseballa, żeby uczcić fakt, że wszyscy doszliśmy tak daleko, jak doszliśmy, bez względu na to, jak długie lub krótkie to mogło być. 

Zawsze będę z tobą i będę miał na ciebie oko (rozumiesz, bo mam tylko jedno) podczas oczekiwania.

Jeszcze się zobaczymy, mam nadzieję, że nie za niedługo, ale będę czekać na ten dzień. 

Kocham Cię, zawsze i na zawsze. To ja i Ty, Ciociu Laro. 

Z całą moją miłością, Carl.



totalnie nie doprowadziłam się do płaczu dwa razy, raz pisząc to i raz edytując :)))

DANGER ZONE | Daryl Dixon [1] - tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz