[72] TIME FLIES

553 31 2
                                    

NIEZALEŻNIE OD CIĄGŁEGO strachu Lary, że Gubernator wróci i wymorduje ich wszystkich, ona i jej przyjaciele zdołali uruchomić więzienie jako w pełni funkcjonujący ośrodek dla ich grupy. W ciągu trzech miesięcy grupa zaczęła uprawiać ziemię, zbudowała więcej struktur, aby pomieścić przybyszów i mieli regularną rutynę. Lara była zwykle tą, która wychodziła na patrole z Darylem i chociaż w miarę upływu miesięcy rozluźniała się coraz bardziej, w głębi jej umysłu ciągle dręczyło, że Gubernator coś planuje i bała się jego zemsty. 

Lara rano podejmowała pracę kucharki, przygotowując posiłki dla grupy i rozdając je, kiedy nie była na patrolu z Glennem lub Darylem. To była dobra praca, ponieważ umożliwiła jej poznanie wszystkich osób, które stały się rezydentami więzienia. Chłopak, który pomagał jej rano – Patrick – był słodki i był bardzo rozmowny, więc rozmowa płynęła swobodnie.

Był zafascynowany Larą i tym, co ona i jej grupa osiągnęli razem. Przez kilka poranków, kiedy pracowali razem, opowiadała mu historie o tym, co wydarzyło się przed więzieniem, opowiadając mu o Atlancie, CDC i farmie. Uwielbiał słuchać, zwłaszcza gdy jego pytania prowadzą do tematu związku Lary i Daryla. Lara nie miała nic przeciwko powiedzeniu Patrickowi wszystkiego, co chciał wiedzieć, ponieważ był wystarczająco słodki i wydawał się bardzo entuzjastycznie nastawiony do poznania ich przeszłości. 

"Więc mówisz mi, że się oświadczył, a ty początkowo odmówiłaś?" zapytał Patrick, brzmiąc na lekko zszokowanego. 

Lara roześmiała się. "Tak, odmówiłam. Nie byłam pewna, czy to po prostu powiedział, ale potem wrócił z pierścionkiem po zapytaniu Ricka o pozwolenie i wiedziałam, że mówi poważnie."

Patryk westchnął. "Wy dwoje jesteście uroczy." 

"Dziękuję." odpowiedziała Lara, uśmiechając się do Patricka. "Uwierz mi, nie zawsze było tak idealnie, jak się wydawało. Zajęło nam dużo czasu, zanim dotarliśmy do miejsca, w którym jesteśmy teraz."

Po drugiej stronie dziedzińca, Lara zauważyła wspomnianego mężczyznę idącego w jej stronę. Patrick zauważył, że nadchodzi i uśmiechnął się, wracając do swojej pracy, podczas gdy Lara czekała, aż Daryl do nich dotrze. Kiedy mijał ludzi siedzących na ławkach, większość z nich zwróciła się do niego, rozpoznając go. 

"Hej Daryl." przywitał się jeden z mężczyzn siedzących przy stole. 

"Siema Dr S." odpowiedział, kierując się w stronę Lary, która stała za ladą. 

Wielu innych przywitało go, a kiedy stanął przy ladzie z Larą, uśmiechnęła się do niego. "Dzień dobry, Panie Popularny."

"Zamknij się." powiedział Daryl. "Ładnie pachnie." 

"Tak tylko przypominam, że polubiłam cię pierwsza." powiedziała Lara z delikatnym uśmieszkiem na jej twarzy, gdy sięgnęła po miskę. 

"Przestań." odparł Daryl. "Wiesz, Rick też ich przywiózł."

"Nie ostatnio." odparła Lara. "Dając obcym azyl, utrzymując ludzi nakarmionych, będziesz musiał nauczyć się żyć z miłością."

"Mam jej wystarczająco dużo od ciebie." powiedział Daryl. 

Lara uśmiechnęła się. "Tak, masz." 

Pierścionek na jej palcu błyszczał w słońcu, kiedy sięgnęła nad blatem, by przyciągnąć Daryla do siebie i delikatnie go pocałować. Chociaż uwielbiała patrzeć, jak wije się pod nieustanną sympatią, jaką otrzymywał w dzisiejszych czasach od ludzi, również tego nienawidziła. Nigdy by się do tego nie przyznała, ale była trochę zazdrosna, widząc, że wszyscy gapią się na niego, ponieważ był ich najlepszym łowcą i był odpowiedzialny za sprowadzenie tu połowy ludzi. To było śmieszne, ale Lara nie była wielką fanką zmian, a różnica w sposobie, w jaki więzienie było teraz w porównaniu do tego sprzed kilku miesięcy, zawsze wydawała jej się dziwna. Nigdy nie sądziła, że ​​znów zobaczy tylu ludzi w jednym miejscu i ciągle się martwiła, że ​​to nie potrwa długo. 

DANGER ZONE | Daryl Dixon [1] - tłumaczenieWhere stories live. Discover now