~06~ To była scena zazdrości czy mi się wydawało?

1K 28 12
                                    

Rozdział kończy się dopiero pogrubionym napisem.

Perspektywa Diego.

Nie potrafiłem oderwać od niej wzroku, była kurewsko pociągająca a krótka sukienka z gorsetem jedynie podkreślała jej cholernie ponętne kształty. I nawet jeżeli właśnie mówiła mi, że nigdy nie dotknę jej w taki sposób w jaki bym chciał mnie to aktualnie nie obchodziło, w tym momencie liczyło się dla mnie tylko to, że mówiła do mnie.

Poza tym wiedziałem, że wszystkie te słowa, które właśnie wypływały z jej ust są najnormalniejszym w świecie stekiem kłamstw, bo już ledwie kilka chwil temu, kiedy się do niej zbliżyłem i z nieukrywaną satysfakcją dotykałem jej ud nawet nie zaprotestowała.

Powiem więcej, jestem pewny ze jej oddech niekontrolowanie przyspieszył.

-Czy ty mnie słuchasz?! -nagle pstryknęła palcami przed moją twarzą.

Tak bardzo zakopałem się w swoich przemyśleniach, że nawet nie zauważyłem, jak wstała ze swojego miejsca i właśnie wkurzonym spojrzeniem niemalże mnie zabijała.

-Powiedz mi czego mam się spodziewać a ja ocenię, czy jestem w stanie się z tym zgodzić. -odpowiedziałem zupełnie ignorując jej wcześniejsze słowa.

Otworzyła usta niemalże zachłystując się oburzeniem, a jej oczy wręcz ciskały we mnie piorunami. Na moją twarz znowu wpłynął niewielki uśmiech, który szybko zamaskowałem przykładając szklankę do ust.

-Jak ja cię mam ochotę udusić. -syknęła zabierając moją literatkę i opadając na krzesło.

Musiała się nieźle produkować, kiedy nie słuchałem, bo jeszcze chwilę temu była istną oazą spokoju a teraz niemalże gotowała się od środka. Dziwiło mnie też z jaką łatwością potrafiła pić z mojej szklanki, niby wiedziałem, że w ten sposób zyskiwała pewność, że nic jej nie dosypię jednak jak na mój gust sprawiało jej to zdecydowanie za dużo satysfakcji.

-To była propozycja? Masz takie fantazje? -spytałem odnosząc się do jej słów i z cwanym uśmiechem pochylając się nad nią. -Lubisz, jak ktoś ściska ci szyję słoneczko?

Zadałem ostatnie pytanie ustawiając twarz dokładnie na takiej samej wysokości, na której miała ją ona. Znowu rozchyliła wargi w zdziwieniu.

Graliśmy w jakąś dziwną grę, której żadne z nas nie rozumiało, przerzucaliśmy między sobą wyzwiska, dziwne często dwuznaczne propozycje i nieokreślone pokłady podążania.

Chociaż nie wiem czy ona tak do końca zdawała sobie sprawę z tego co robi, czy miała świadomość, że te wszystkie małe gesty, uśmieszki i docinki, jej niewyparzony język oraz brak hamulców tylko bardziej mnie pociągał.

Mimo iż nie znałem jej wcale, że widziałem ją może czwarty raz ja już zaczynałem nadmiernie się nią interesować.

Była jest i pewnie jeszcze długo będzie moją tajemnicą, którą za wszelką cenę chce rozwiązać.

-Jeśli nie przestaniesz to cała nasza ustna umowa pójdzie się pieprzyć Diego. -powiedziała dziwnie spokojnym głosem.

A ja nie odsuwając się odebrałem od niej już prawie pustą szklankę. Dopiłem resztę alkoholu i ruszyłem do barku.

-Dobrze więc jaką regułę jeszcze zapisałaś? -spytałem stojąc do niej plecami.

Dotarło do mnie ze jeśli dalej będę się tak na nią gapił to naprawdę się nie powstrzymam. A to mogło się skończyć nie dogadaną umową, co z kolei poskutkowałoby tym, że więcej pewnie bym jej nawet nie zobaczył.

Nie ty decydujesz! 18+Onde histórias criam vida. Descubra agora