Prolog ~ Chyba zostawiłaś coś w moich spodniach.

2.8K 46 19
                                    

Prolog kończy się dopiero pogrubionym napisem.

Paląc papierosa przed klubem, wiedziałem ze po tym jak wejdę do środka w końcu będę mógł się odstresować i spokojnie wypić kilka drinków z Crispianem. Powolnie zaczynałem już odchodzić od zmysłów, ojciec nadal dochodził do siebie po niedawnym postrzale przez co na moją głowę nagle spadło zdecydowanie za dużo spraw.

-Wkurwili mnie dzisiaj na tym odbiorze. -stwierdził czarnoskóry.

-Mnie też mam dosyć tych idiotów, ciągle starają się coś ugrać myśląc, że skoro mam dopiero dwadzieścia sześć lat to dam się zrobić na szaro jak jakiś małolat. -odpowiedziałem głośno wzdychając.

-To staruchy, które uważają ze młodsze pokolenie nie jest w stanie utrzymać interesów na poziomie. -prychnął pod nosem.

-Jestem pewny, że gdyby na moim miejscu był ojciec to nie odważyli by się nawet odezwać. -powiedziałem ściskając peta w dłoni i wyrzucając go na ziemię.

To wszystko było naprawdę wkurwiające, kiedy jeździłem tam jako prawa ręka ojca ludzie praktycznie jedli nam z ręki i całowali ziemię, po której chodziliśmy.

-Jak to się mówi, kiedy nie ma pana psy szczekają dużo głośniej. -warknął, kiedy znaleźliśmy się na korytarzu.

Otworzyłem już usta by mu odpowiedzieć jednak nie było mi dane wydusić z siebie żadnego słowa, bo na moją klatkę piersiową wpadła jakaś młoda dziewczyna.

Odbiła się ode mnie a jej brązowe włosy zakryły całą jej twarz, natomiast moją wcześniej śnieżnobiałą koszulę pokrył jakiś czerwony drink, po którym pusta szklanka znajdowała się w dłoni brunetki.

Z moich ust wypłynęło ciche przekleństwo.

-Alisha! -zza dziewczyny dobiegł nas czyiś pełen wyrzutu głos. -Powiedziałam ci czekaj na mnie przed łazienką, gdzie ty się szlajasz?! -dopytała najpewniej koleżanka dziewczyny.

I ja i Crispin staliśmy tam lekko rozbawieni sytuacją i stanem w jakim była zielonooka brunetka.

Wtedy też ktoś za brunetką pociągnął ją do tyłu. Zdaje się, że dopiero wtedy stojąca za nią koleżanka nas dostrzegła.

Jej żywo niebieskie tęczówki rozszerzyły się na widok plamy.

-Bardzo was przepraszam za koleżankę. -zaśmiała się nerwowo. -Alisha przeproś panów. -spojrzała na nią wymownie.

Brunetka nie zareagowała, szczerze mówiąc miałem wrażenie, że nie do końca kontaktowała. Najzwyczajniej w świecie przyglądała się kilku kropelkom drinka które spadły na jej ciemnozieloną sukienkę.

Czarnowłosa chyba też to zauważyła, bo głośno wypuszczając z ust powietrze znowu spojrzała na mnie.

-Najmocniej przepraszam, świętujemy dzisiaj początek wakacji oraz udany występ i ona... No cóż wypiła trochę za dużo. -zaczęła się tłumaczyć. -Przykro mi, że zniszczyła twoją koszulę oddam ci za nią pieniądze! -zapewniła.

Momentalnie sięgnęła do malutkiej białej torebki, której złoty łańcuszek miała przewieszony przez głowę. Tym samym skłoniła mnie do prześledzenia wzrokiem całej jej sylwetki.

Nie była zbyt wysoka wydaje mi się, że tylko dzięki wysokim butom sięgała mi mniej więcej do brody, włosy miała intensywnie czarne i strasznie długie. Niebieskie oczy zdecydowanie były tym co skradało całą uwagę, były duże i okalane długimi ciemnymi rzęsami w dodatku dosłownie hipnotyzowały.

Zaraz po oczach uwagę skupiały jej pełne usta, beżowa sukienka natomiast idealnie kontrastowała z nieco ciemniejszą karnacją i świetnie opinała jej kształty. Materiał marszczył się w okolicach wąskiej tali, eksponował dość duży biust i świetnie podkreślał krągłość bioder.

Nie ty decydujesz! 18+Where stories live. Discover now