Rozdział kończy się dopiero pogrubionym napisem.
Wtorek może i był lepszy od poniedziałku jednak po nieprzespanej nocy nic nie wydawało się dobre. Z łóżka zwlekłam się po chyba szóstym budziku a moje oczy nadal ledwie się otwierały.
Dłonie trochę bolały po wczorajszym, ale ja ból traktowałam jako znak, że idę do przodu. Był moim miernikiem postępu i napędzał mnie do dalszego działania.
Zbierając w sobie całą swoją silną wolę wyłączyłam gorącą wodę i wyszłam z kabiny. Ubrałam się w niebieski komplet, składający się z topu i szortów po czym starannie zawiązałam buty i wyszłam z domku.
Jako pierwsza stawiłam się na miejscu zbiórki i od razu skierowałam się do trenera, który nadal nieco zmulony popijał swoją poranną kawę.
-Trenerze, Alisha dzisiaj nie da rady poprowadzić treningu. -zakomunikowałam.
Mężczyzna zmarszczył brwi i posłał mi pytające spojrzenie.
-A to, dlaczego?
-Jakby to trenerowi... Przyszedł ten moment w miesiącu, kiedy kobieta więcej determinacji niż do ćwiczeń ma do zabijania. -stwierdziłam szczerząc zęby w dość niezręcznym uśmiechu.
Jego twarz na dłuższą chwilę pogrążyła się w nadmiernym skupieniu jednak w końcu pojawiło się na niej dziwne zrozumienie.
-Morze czerwone tak?
-Dokładnie. -odpowiedziałam z wręcz idiotyczną powagą.
-Dobrze więc to ty poprowadzisz dzisiejszy trening.
Zadecydował wypijając kolejny łyk kawy.
-A co mamy dzisiaj w planach?
-Dzisiaj nie będzie wspólnego treningu, chłopaki przebiegną dziesięć kilometrów, przećwiczą podania i doszlifują swoje pozycje. Wy zróbcie sobie trening siłowy i przećwiczcie układ, dobrze by było żebyście też przećwiczyły trudniejsze figury.
Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia po co mówił mi o tym co mieli robić chłopcy, ale skoro on uważał to za ważne nie zamierzałam protestować.
Skupiłam się na tym co my miałyśmy zrobić i wstępnie ułożyłam plan ćwiczeń.
-Chciałbym abyście do końca tygodnia miały nową choreografię, jutro lub pojutrze będziecie mieć też wspólny trening z głównym składem. Chłopaki będą mieli lepszą motywacją, kiedy będziecie obok.
-Rozumiem, ale do tego czasu Alisha powinna być już na nogach.
-Dobrze idź już rozruszać dziewczyny.
Nie odpowiedziałam, kiwnęłam jedynie głową na znak zgody i odeszłam. Nigdy nie miałam drygu do tańczenia więc wymyślanie układu niezbyt mi się uśmiechało, wolałam to zostawić Alishy i innym dziewczynom.
Ja postanowiłam wycisnąć z cheerleaderek siódme poty i zaserwować im trening, o którym długo nie zapomną.
Ruszyłam więc w stronę lasek, ale zanim dotarłam do miejsca spotkania mój telefon zawibrował.
Od: Nieznany.
O której wysłać po ciebie samochód słoneczko?
Mimowolnie wywróciłam oczami doskonale wiedząc od kogo przyszła wiadomość. Podałam numer tylko Crsispinowi więc ten zdrajca sprzedał mnie gburowi. Usunęłam wiadomość z paska powiadomień i schowałam telefon do specjalnej opaski na ramieniu.
Jednak ta wiadomość na dobre zadomowiła się w mojej głowie i nawet w chwili, w której pokazywałam dziewczynom kolejne ćwiczenia zajmowała ona moje myśli.
YOU ARE READING
Nie ty decydujesz! 18+
RomanceZaczęło się od wylanego drinka i przeprosin. Później sytuacja nieco się skomplikowała. Ona nie chciała mu zdradzić nawet imienia a on niemalże od razu zainteresował się nią trochę za bardzo. Oboje pochodzą z mafijnych rodzin i oboje mają naprawdę tr...