~05~ Czy tak kurwa trudno być punktualnym?

908 29 5
                                    

Rozdział kończy się dopiero pogrubionym napisem.

Wtorek może i był lepszy od poniedziałku jednak po nieprzespanej nocy nic nie wydawało się dobre. Z łóżka zwlekłam się po chyba szóstym budziku a moje oczy nadal ledwie się otwierały.

Dłonie trochę bolały po wczorajszym, ale ja ból traktowałam jako znak, że idę do przodu. Był moim miernikiem postępu i napędzał mnie do dalszego działania.

Zbierając w sobie całą swoją silną wolę wyłączyłam gorącą wodę i wyszłam z kabiny. Ubrałam się w niebieski komplet, składający się z topu i szortów po czym starannie zawiązałam buty i wyszłam z domku.

Jako pierwsza stawiłam się na miejscu zbiórki i od razu skierowałam się do trenera, który nadal nieco zmulony popijał swoją poranną kawę.

-Trenerze, Alisha dzisiaj nie da rady poprowadzić treningu. -zakomunikowałam.

Mężczyzna zmarszczył brwi i posłał mi pytające spojrzenie.

-A to, dlaczego?

-Jakby to trenerowi... Przyszedł ten moment w miesiącu, kiedy kobieta więcej determinacji niż do ćwiczeń ma do zabijania. -stwierdziłam szczerząc zęby w dość niezręcznym uśmiechu.

Jego twarz na dłuższą chwilę pogrążyła się w nadmiernym skupieniu jednak w końcu pojawiło się na niej dziwne zrozumienie.

-Morze czerwone tak?

-Dokładnie. -odpowiedziałam z wręcz idiotyczną powagą.

-Dobrze więc to ty poprowadzisz dzisiejszy trening.

Zadecydował wypijając kolejny łyk kawy.

-A co mamy dzisiaj w planach?

-Dzisiaj nie będzie wspólnego treningu, chłopaki przebiegną dziesięć kilometrów, przećwiczą podania i doszlifują swoje pozycje. Wy zróbcie sobie trening siłowy i przećwiczcie układ, dobrze by było żebyście też przećwiczyły trudniejsze figury.

Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia po co mówił mi o tym co mieli robić chłopcy, ale skoro on uważał to za ważne nie zamierzałam protestować.

Skupiłam się na tym co my miałyśmy zrobić i wstępnie ułożyłam plan ćwiczeń.

-Chciałbym abyście do końca tygodnia miały nową choreografię, jutro lub pojutrze będziecie mieć też wspólny trening z głównym składem. Chłopaki będą mieli lepszą motywacją, kiedy będziecie obok.

-Rozumiem, ale do tego czasu Alisha powinna być już na nogach.

-Dobrze idź już rozruszać dziewczyny.

Nie odpowiedziałam, kiwnęłam jedynie głową na znak zgody i odeszłam. Nigdy nie miałam drygu do tańczenia więc wymyślanie układu niezbyt mi się uśmiechało, wolałam to zostawić Alishy i innym dziewczynom.

Ja postanowiłam wycisnąć z cheerleaderek siódme poty i zaserwować im trening, o którym długo nie zapomną.

Ruszyłam więc w stronę lasek, ale zanim dotarłam do miejsca spotkania mój telefon zawibrował.

Od: Nieznany.

O której wysłać po ciebie samochód słoneczko?

Mimowolnie wywróciłam oczami doskonale wiedząc od kogo przyszła wiadomość. Podałam numer tylko Crsispinowi więc ten zdrajca sprzedał mnie gburowi. Usunęłam wiadomość z paska powiadomień i schowałam telefon do specjalnej opaski na ramieniu.

Jednak ta wiadomość na dobre zadomowiła się w mojej głowie i nawet w chwili, w której pokazywałam dziewczynom kolejne ćwiczenia zajmowała ona moje myśli.

Nie ty decydujesz! 18+Where stories live. Discover now