~03~ Jesteś popierdolony Diego.

1K 31 10
                                    

Rozdział kończy się dopiero pogrubionym napisem.

Perspektywa Diego.

Niewiele później parkowałem już pod jedną z pizzerii znajdujących się niedaleko centrum Bakersfield, nie interesowało mnie to ze wyglądem i przede wszystkim ubiorem bardzo odstaje od ludzi wokół. Nie obchodziło mnie też to kto co sobie pomyśli.

W mojej głowie krążyły myśli odnośnie czarnowłosej i tego pierdolonego blondyna które skutecznie przyćmiewały rozsądek.

-Diego, naprawdę chcesz tam tak po prostu wejść?! -Crispin chwycił mnie za ramię.

-Dokładnie, sprawdzę co tam się dzieje i w razie potrzeby będę reagował. -odpowiedziałem wyszarpując się przyjacielowi.

Nie zwracając uwagi na nic i na nikogo po prostu wszedłem do środka od raz skanując pomieszczenie wzrokiem. Dość szybko odnalazłem stolik, przy którym siedziała moja czarnowłosa nieznajoma, wraz z swoją przyjaciółką i grupką innych osób.

Jednak najgorsze było to, że blondas ze zdjęcia siedział obok i co ważniejsze jego jebane ramię znajdowało się na oparciu za niebieskooką.

Moje dłonie zacisnęły się w pięści, bo cała ta pieprzona grupka nawet nie zauważyła ze ktoś wszedł. Dziewczyna była zbyt zajęta śmianiem się z czegoś i nawet nie podniosła na mnie swoich oczu.

Wkurwiony usiadłem do stolika niedaleko tak bym bezproblemowo mógł ich obserwować.

Crispin usiadł obok mnie chwilę później i również skupił swój wzrok na tamtym stoliku.

-Nieźle. -szepnął sam do siebie. - Trochę dziwne, że zaprosili tylko je dwie prawda? -spytał chyba nie zdając sobie sprawy z tego, że to jedynie doleje oliwy do ognia.

Czułem, jak żyły zaczynają mi się wybijać spod skóry a wszystkie sytuacje z dzisiejszego dnia jedynie potęgowały wszystko co aktualnie działo się w moim wnętrzu.

-Zamierzamy coś z tym zrobić? -kontynuował nawet na mnie nie spoglądając. -Ten typek nie odrywa od niej wzroku nawet na chwilę.

-Zamknij się Crispin. -powiedziałem chłodno nie wytrzymując.

Dopiero wtedy spojrzał w moją stronę dostrzegając jak niesamowicie wkurwiony byłem.

-Co jest Diego? -zadał chyba najgłupsze pytanie jakie tylko istnieje.

-Nic kurwa po prostu zamknij się na chwilę. -odpowiedziałem zaciskając pięści.

Próbowałem się uspokoić jednak jej widok wcale mi w tym nie pomagał, obserwowałem jak jej usta wyginają się w uśmiechu, jak co jakiś czas poprawia zabłąkane kosmyki włosów które opadają jej na twarz. Wyglądała inaczej niż na treningu, miała na sobie czarną koronkową koszulkę, która idealnie uwydatniała jej piersi. A włosy prócz dwóch kosmyków przy twarzy miała spięte w koka.

Nie umknęło również mojej uwadze jak wzrok blondasa co jakiś czas niby przypadkowo kieruje się w dół a konkretniej na jej idealne cycki, na które chcąc nie chcąc widok miał idealny.

Miałem tylko nadzieje, że na wyjście do miasta ubrała się w odpowiedniejsze ubrania, takie które zasłaniają więcej ciała.

-Z tego co widzę, mamy tu większość głównego składu. -szepnął czarnoskóry znowu przeglądając coś w telefonie.

Nagle spomiędzy jego warg wypłynęło ciche "wow" a ja momentalnie zainteresowałem się tym co zobaczył.

Skupiłem swój wzrok na przyjacielu i zmarszczyłem brwi czekając aż powie o co chodzi.

Nie ty decydujesz! 18+Where stories live. Discover now