Poniedziałek zaczął się dość normalnie. Po wspólnym śniadaniu razem z Alexem pojechałam na uczelnię, tradycyjnie wchodząc od tyłu, żeby nikt nas nie widział. Ten dzień w sumie miał być taki jak każdy inny.
Wszystkie wykłady minęły tak samo jak zwykle. Po zajęciach razem z Liv, Nicą i Simonem udaliśmy się do wyjścia
-Gdzie masz swojego księcia?-rzuciła do mnie Nicole
Spojrzałam na nią posyłając jej spojrzenie, które sugerowało chęć zabicia jej
-Jakiego księcia?-odezwał się od razu chłopak
Właśnie wtedy mój uśmiech momentalnie zniknął. Przede mną pojawił się Brandon
-Cześć kicia-posłał mi swój obrzydliwy uśmieszek zaciskając rękę na moim nadgarstku, co spowodowało ból
-To jest twój nowy chłopak?-usłyszałam niedowierzający głos Simona
Nie wiem co mi się stało, ale poczułam jak po moich policzkach spływają łzy a wspomnienia z tamtej nocy w kółko przewijają się w mojej głowie. Jego ohydne łapy które usiłowały dotrzeć do moich majtek. Ciężko mi się oddychało
-Zostaw ją!-krzyknęła Olivia chcąc go odepchnąć
Zamiast ona jego odepchnąć, on ją odepchnął i tak upadła obok.
Pov. Alexander
Wyszedłem właśnie z uczelni. Chciałem przypomnieć Aurorze, że musimy jechać na ściągnięcie szwów, bo ta zapomniała. Zobaczyłem ją kawałek przed budynkiem, więc ruszyłem w jej kierunku.
Stanęła patrząc na swoją koleżankę, po czym przed nią pojawił się ten skurwysyn, chwytając ją za nadgarstek. Widziałem jak po jej policzku spływa łza, a Olivia próbuje go odepchnąć, krzycząc coś, co nie bardzo jej wychodzi, ponieważ sama wylądowała na tyłku.
Nie powiem, naprawdę mnie wkurwił. Momentalnie znalazłem się obok odpychając go
-Wypierdalaj stąd! Czego ty tu kurwa znowu szukasz!-krzyknąłem w furii, podczas gdy ten stanął przede mną trzymając gardę
-Za kogo ty się uważasz?-patrzył na mnie jak na debila, robiąc krok w moją stronę, z zamiarem uderzenia mnie
Zrobiłem unik i z całej siły przyłożyłem mu w ten jego parszywy ryj. Widziałem jak przewraca się, chwytając za twarz
-Anderson!-warknęła do mnie Olivia
Odwróciłem się i zobaczyłem moją kobietę, która siedzi na ziemi, nie mogąc złapać oddechu. Jak najszybciej klęknąłem koło niej, dłońmi obejmując jej delikatną twarz
-Aurora-zmusiłem ją, by patrzyła na moje oczy-Już wszystko dobrze kotku, tylko błagam oddychaj, powoli-usiłowałem ją uspokoić
-Alex-wydusiła trzęsąc się
-Jestem z tobą-cmoknąłem ją w czoło, przytulając do siebie mocno
Po dłuższej chwili nieco się uspokoiła. Podniosłem ją w stylu na pannę młodą
-Gdzie Pan ją zabiera?-dotarł do mnie głos cholernego Danielsa
-Wezmę ją do domu, nie chcę żeby oglądała Madison-zwróciłem się do Olivii
Brunetka mocno się we mnie wtulała. Udałem się do samochodu z nią. Zaraz po wejściu do domu poszedłem z nią na rękach do sypialni. Po pół godziny zasnęła w moich ramionach. Martwił mnie ten atak paniki.
Nie mogłem oderwać wzroku gdy ta całkowicie rozluźniona po prostu spała, wtulając się we mnie. W między czasie wysłałem wiadomość do mojego prawnika, jakie dokumenty będą potrzebne do złożenia pozwu o zakaz zbliżania się do niej.
Nie chciałem by ponownie to wszystko przeżywała i cierpiała. Widziałem ile ją to wszystko kosztowało, bez przerwy chodziła pospinana.
Koło 17:00 zszedłem na dół i zabrałem się za szykowanie czegoś do jedzenia. Postanowiłem zrobić szybkie zapiekanki z bagietek. Gdy włożyłem je do piekarnika, usłyszałem dzwonek do drzwi. Wpuściłem do środka swojego brata i przyjaciółkę mojej małej kobietki
-Jak się czuje?-zapytała dziewczyna
-Tyle się ostatnio dzieje, że bez przerwy chodzi spięta i zdenerwowana. Długo nie mogłem jej do końca uspokoić a teraz śpi jeszcze-odpowiedziałem idąc do kuchni
Usiedli przy wyspie
-Nie myślałam, że Madison jest taka głupia i naiwna, a o ich matce to nawet nie wspomnę-wymamrotała niezbyt miłym głosem Olivia
-Dobrze o tym wszystkim wiem-wymamrotałem
Właśnie wtedy usłyszeliśmy jak ktoś schodzi po schodach. Zobaczyłem brunetkę, która nieco zaspana przyszła do nas. Bez słowa się we mnie wtuliła
-Jak się czujesz skarbie?-objąłem ją ramieniem, cmokając w czubek głowy
-Dziękuje, lepiej-szepnęła podnosząc głowę, by spojrzeć na mnie
Delikatnie ją pocałowałem
-Mam nadzieję, że jesteś głodna, bo za kilka minut będą zapiekanki-lekko się do niej uśmiechnąłem
-Umieram z głodu-mruknęła
Usiadła naprzeciwko tamtej dwójki
-Fajnie, że wpadliście-oznajmiła
-Też się cieszymy, że wszystko okej-dodał Derek-A teraz przepraszam, ale muszę do łazienki-zostawił naszą trójkę
Zanim ktokolwiek zdążył coś powiedzieć zadzwonił telefon mojej brunetki
-Moja babcia-wymamrotała
-Też chcę z nią pogadać-pisnęła jej przyjaciółka momentalnie znajdując się obok niej
Po chwili odebrała momentalnie się uśmiechając. Właśnie w tym momencie coś mi nie grało.
![](https://img.wattpad.com/cover/330154455-288-k950942.jpg)
YOU ARE READING
Panie profesorze
ChickLitAurora na ostatnim roku przenosi się na inną uczelnie chcąc kontynuować swoje studia. Czy będzie jej to dane z seksownym a jednocześnie surowym profesorem? start - 25/12/22 #1-romance - 14/01/2023 #1-romans - 27/09/2024 #2-romans - 20/03/2023 #3-ro...