Rozdział 18

20.6K 483 45
                                    

Jego ciotki naprawdę były ciekawskie. Staliśmy obok nich tylko chwilę, a one chciały poznać każdy szczegół mojego życia. Przywitaliśmy się jeszcze z jego ojcem, zanim zdążył mnie porwać na spacer. Okazało się, że za domem również jest piękny ogród z najróżniejszymi różami, które wyglądały cudownie. 

Podążaliśmy wśród dość wysokich kwiatów. Jak się okazało na środku tego labiryntu jest urocza fontanna i ławka, na której mężczyzna usiadł 

-Chodź kwiatuszku-usłyszałam za sobą, gdy kucałam przed fontanną 

Powoli wstałam i podeszłam do niego, siadając obok 

-Ona wygląda jak modelka-wyszeptałam 

Bez słowa wciągnął mnie na swoje kolana 

-Ty jesteś piękniejsza-oznajmił 

-Nie prawda-odparłam 

-Czy gdyby to nie była prawda, to czy narażałbym tak swoje stanowisko i czy siedziałbym teraz tu z tobą, nie z nią?-patrzył mi w oczy 

-Alex...-nie dane było mi dokończyć, ponieważ ten wpił się w moje usta 

Jedną ręką obejmował mnie mocno w talii, a druga spoczywała na moim nagim udzie. Moje dłonie samoistnie powędrowały na jego szyję, a następnie wplotły się w jego włosy. Pocałunek był coraz intymniejszy, przynajmniej dla mnie. Przerwał nam pisk 

-Fuj!-to definitywnie był dziecięcy głos 

Momentalnie oderwałam się od niego, cała czerwona. Zobaczyłam jakiegoś chłopca, na oko 10 lat i dziewczynkę z 7 lat, chłopiec od razu uciekł 

-Co wy tu robicie?-spytał mężczyzna 

-Ciocia Amelia poprosiła, żebyśmy was znaleźli i zawołali-odpowiedziała kilkulatka-Kto to wujku?-usłyszałam 

-Kwiatuszku-szepnął na co spojrzałam na niego purpurowa 

Wstał, stawiając mnie na trawie 

-Muszę ci się do czegoś przyznać młoda-oznajmił-Podoba mi się-chciałam się za nim schować, ale objął mnie w pasie, uniemożliwiając mi to-Muszę się z tobą naradzić-dodał kucając 

Mała szatynka podbiegła do niego 

-Jest ładna?-zapytał udając, że szepcze, mała pokiwała na tak-Co mam zrobić, żeby się nie wstydziła całować mnie przy innych? 

Ta stanęła na palcach coś do niego szeptając, jednak nie usłyszałam tego 

-Dzięki za radę-wyprostował się-Skarbie to jest córka mojej kuzynki, ma na imię Ava, a to Aurora-przedstawił nas sobie 

-Fajnie, że wujek sobie w końcu kogoś znalazł-wyciągnęła do mnie dłoń-Bo ta ruda Pani, która się do niego przykleiła mnie nie lubi i nawet ładna nie jest, bo wujek sam mówił, że 99% niej to plastik 

-Też miło mi cię poznać-uścisnęłam jej rączkę 

-Pamiętasz jak mama mi obiecała warkoczyki, te które ci pokazywałam?-zwróciła się do Andersona 

-Jasne-przytaknął 

-Nadal ich nie miałam, powiedziała, że ona nie umie tak-poskarżyła się 

-Jeśli pokażesz mi zdjęcie i będę umiała, to może ja pomogę-zaproponowałam 

-Naprawdę?-pisnęła podekscytowana 

-Mhm-potwierdziłam 

-Super, to chodź, bo zaraz ciocia znowu kogoś wyśle-chwyciła mnie za rękę ciągnąc 

Panie profesorzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz