Rozdział 24

16.4K 403 5
                                    

Przez moją głowę w tamtej chwili przewijały się naprawdę najróżniejsze myśli. Nie mogłam zrozumieć jej postępowania. Bo to przecież ona go zdradziła. To przez nią się rozstali, więc nie rozumiałam jej podejścia 

-O co chodzi?-spytałam stojąc w miejscu 

-Najpierw wskoczyłaś do łóżka mojemu facetowi, potem mnie okropnie obraziłaś i jeszcze pytasz się o co chodzi?-wymachiwała rękoma z nożem-Naprawdę jesteś niepoważna jakaś 

Usłyszałam cichy głos w łazience, jednak ona była w takim amoku, że nawet nie zwróciła na to uwagi 

-Siadaj-wskazała fotel pod oknem 

Powoli podeszłam do mebla, starając się zachować jak największą odległość między nami, następnie zajęłam miejsce na nim. Ta uważnie mnie obserwowała 

-Wiem, że długo byliście razem i...-nie pozwoliła mi dokończyć 

-Co ty możesz wiedzieć?-patrzyła na mnie jak na jakiegoś śmiecia-Znamy się właściwie od małego. Mój i Alexandra ojciec zawsze prowadzili razem interesy. Zaczęliśmy się spotykać dopiero kiedy on miał 29 lat. Jego rodzicie uważali, że wszystkie te dziewczyny wcześniej z jakimi się spotykał były tylko na chwilę, nigdy nie na stałe. 

Rudowłosa miała na sobie czarną mini, czerwone szpilki, mocny makijaż i idealnie ułożone włosy. Usiadła na kanapie, dokładnie naprzeciwko mnie 

-Naprawdę byłam z nim szczęśliwa. Mieliśmy czasami sprzeczki, ale to normalne w każdym związku. O łóżku nawet nie wspomnę, było nam cudownie ze sobą-opowiadała z całkowicie poważna-W końcu coś się między nami popsuło. Ja udawałam, że mam jakieś wyjścia, spotkania. Z kolei on zaczął zostawać dłużej na uczelni albo jeździć do firmy i spędzać tam wieczory. Zaczęliśmy się od siebie odsuwać, przestaliśmy rozmawiać, wychodzić 

Ciężko westchnęła 

-Byłam wtedy w klubie ze znajomymi. Tańczyliśmy, piliśmy, po prostu dobrze się bawiliśmy. W pewnym momencie dołączył do nas facet, mniej więcej w moim wieku, przystojny blondyn. Ja też wypiłam trochę więcej niż zwykle. Podobało mi się, że w końcu ktoś tak bardzo się mną interesował, bo od dłuższego czasu tego nie czułam-widziałam na jej twarzy powagę-Przespaliśmy się, rano obudził nas Alexander. Od razu wyrzucił jego i kazał mi spakować wszystko. Tego samego dnia zerwał nasze zaręczyny, pozbył się mnie i moich rzeczy 

Nadal mocno trzymała za rękojeść noża 

-Wyobraź sobie, że zawsze wyznawałam tą samą zasadę co Alexander jeśli chodzi o zdradę. Potem sama go zdradziłam. Przez ten cały czas próbowałam z nim rozmawiać, nawiązywać jakąkolwiek relację na nowo. Cały czas mnie ignorował, a teraz sprowadził sobie ciebie-gorzko się zaśmiała-Nie wiadomo do końca kim jesteś, skąd jesteś i co tu robisz, a jednak owinęłaś go sobie wokół palca, nie sądziłam, że ktokolwiek tak potrafi. I komu tu zależy na kasie?-ponownie prychnęła wypowiadając to pytanie 

-Nie jestem z nim dla pieniędzy. To świetny facet-odpowiedziałam cicho 

-Wiem, ale to mój facet. Nigdy do cholery go nie odpuszczę-wstała powoli ruszając w moją stronę 

Ja również się podniosłam 

-Nic ci nie zrobiłam, więc daj spokój. Nie możesz go zmusić, żeby był z tobą. Ma 34 lata, jest już dorosły-podniosłam ręce w geście kapitulacji 

-Jak mi kurwa nic nie zrobiłaś? To przez ciebie mam jeszcze dalej, żeby go odzyskać. Jeżeli się od niego nie odpierdolisz, to uwierz, że naprawdę zniszczę cię-znajdowała się dosłownie przede mną 

Gdy miała zrobić krok w tył, niespodziewanie zamachnęła się nożem, chcąc rozciąć moją twarz, jednak zdążyłam się zasłonić ręką, po której już po chwili zaczęła spływać krew. Odczuwałam ogromny ból 

-On jest mój, ale nie zrozumie tego póki widzi tą twoją buźkę-ponownie ruszyła w moją stronę, na co chciałam się cofnąć 

Mój plan nie powiódł się. Potknęłam się o coś upadając. To jeszcze nie było najgorsze. Gorszy okazał się fakt, że stała za mną komoda. Podczas upadku uderzyłam głową w jej narożnik. Poczułam ból, przy którym ten spowodowany tą raną na moim przedramieniu był niczym. Po nim nastała głucha ciemność. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. 

Panie profesorzeWhere stories live. Discover now