Rozdział 16

21.8K 474 43
                                    

Leżałem na jej kanapie, a ona na mojej klatce piersiowej, wtulając się we mnie. Dłonią gładziłem nieustannie jej plecy. Była urocza. Po każdym pocałunku, bądź komplemencie, który jej składałem ta czerwieniła się uciekając wzrokiem. 

Całe popołudnie spędziliśmy oglądając filmy. Późnym wieczorem po prostu zasnęła. W końcu  zaniosłem ją do sypialni. Przebrałem ją w moją koszulę, a sam położyłem się obok, mając na sobie tylko czarne bokserki. 

Pierwszy raz od bardzo dawna tak dobrze spało mi się w jednym łóżku z kobietą. Dobrze, że Richard był tak świetnym pracownikiem. Rano przywiózł mi ubrania, no i wyprowadzał mojego psa w tym czasie. 

Brunetka z dnia na dzień otwierała się coraz bardziej. Widywaliśmy się codziennie, głównie u niej. Uwielbiała nasze wieczorne rozmowy. Zaczęła czuć się rozluźniona w moim towarzystwie. Już nie wyzywała mnie, kiedy rano ją wyrzucałem z łóżka, żeby wstała do szkoły, zaczęła się wygłupiać w moim towarzystwie, ale nadal była wstydliwa. 

Najgorzej chyba było pierwszego poranka, gdy ja chodziłem sobie w samych bokserkach po jej mieszkaniu, a ona nie wiedziała gdzie spojrzeć. 

W końcu nastała sobota. Właśnie stałem przed drzwiami jej mieszkania. Miałem na sobie czarne garniturowe spodnie i śnieżnobiałą koszulę. W rękach trzymałem bukiet czerwonych róż, które uwielbiała. Wcisnąłem przycisk dzwonka do jej mieszkania. Po dosłownie chwili otworzyła mi je jakaś blondynka o zielonych oczach, nie znałem jej 

-Jest Aurora?-zapytałem 

-Tak, wejdź-przepuściła mnie w drzwiach-Jestem Olivia-przedstawiła się 

-Alexander-odparłem 

-Rozgość się, a ja spróbuje pomóc jej się ogarnąć-zniknęła za najbliższymi drzwiami 

Po 10 minutach, podczas których usiadłem w kuchni przy wyspie, do pomieszczenia weszła moja brunetka. Wyglądała przepięknie. Miała na sobie uroczą sukienkę w kolorze ecru. Górę sukienki gorsetowa, przez co uwydatniła swoją talię i piersi, dół krótki i rozkloszowany, do tego bufiaste rękawy, z delikatnego, oddychającego materiału. 

Na stopach miała w tym samym kolorze proste sandały na słupku, z paskiem perełek wokół jej kostek. Jeśli chodzi o włosy, to zostawiła dwa kręcone pasemka opadające na jej policzki, górę spięła, a dół zostawiła rozpuszczony. Do wszystkiego delikatny makijaż jak zwykle delikatny, lekki, różowy cień, czarne kreski, pewnie tusz na rzęsach i malinowa, matowa pomadka na jej cudownych ustach. 

Poczułem jak na moją twarz wpływa lekki uśmiech, gdy lustrowałem jej ciało 

-Dzień dobry kwiatuszku-wyciągnąłem do niej dłoń, na co podała mi swoją, podchodząc do mnie 

-Dzień dobry-mruknęła nieco zawstydzona 

Pochyliłem się cmokając ją w czoło 

-Twoje ulubione-wręczyłem jej kwiaty 

-Dziękuje-przyjęła je ruszając do szafki po wazon 

Obok mnie stanęła jej przyjaciółka 

-Nieźle się odstawiła nie?-zerknęła na mnie wskazując na nią 

-Liv, błagam cię-mruknęła zawstydzona Aurora 

-Wygląda przepięknie-oznajmiłem nie odrywając od niej wzroku

-Uważaj na nią, inaczej będziesz miał do czynienia ze mną-Olivia mi zagroziła palcem-Uwierz, wolisz nie mieć-dodała ciszej 

-Nie zachowuj się jak moja matka-poprosiła moja brunetka 

-Też cię kocham-przytuliła ją-Dobra, ja uciekam a wy bawcie się dobrze-zostawiła nas samych 

Kiedy usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi, bez słowa podszedłem do niej, obejmując ją w pasie i wpijając się w jej usta 

-Naprawdę wyglądasz niesamowicie-wyszeptałem w jej wargi 

-Musimy jechać, nie chciałabym się spóźnić-odpowiedziała zaczerwieniona 

-Nic by się nie stało skarbie-cmoknąłem ją w nos prostując się-Jesteś gotowa?-spytałem 

-Tak, wziąłbyś tylko mój telefon i zaraz klucze?-chwyciła urządzenie podając mi je 

-Oczywiście-schowałem jej komórkę do kieszeni moich spodni 

Wspólnie udaliśmy się do wyjścia. 

Panie profesorzeWhere stories live. Discover now