Venom Girl #10 Jennifer Daleko Od Domu 3/3

Zacznij od początku
                                    

Mówiąc to szybko zakreślił palcem owalny kształt w powietrzu. Nic się jednak nie stało, tak samo jakby zrobiła to pozbawiona magicznych mocy Jennifer. Fragment salonu Thesol'a pojawił się dopiero po dłuższej chwili.

- Zapomniałem jak to wygląda.- przyznał symbiont.- Tak przy okazji- zwrócił się do Jennifer.- możesz być spokojna. Już nigdy mnie nie zobaczyć, a to oznacza że nie będę już ciebie nękać. Będzisz już bezpieczna. Jednak jakbyś wiedziała jak twój symbiont zwrócił ci nogę...Po prostu jeśli będziesz mogła wyślij ją na planetę Gelda, jeśli ma więcej niż milion lat, będzie wiedział o co chodzi. Od razu zapewniam że to nie będzie, ta umiejętność nie będzie wykorzystana do czegoś złego. Po prostu- spojrzał na Rarę.- to będzie coś osobistego.

Gdy dziewczyna zdała sobie sprawę że symbiont wymownie spogląda na nią, też na niego spojrzała. Od razu posmutniała, lecz nie nie powiedziała.

- Nie musisz nic robić.- Rara powiedziała do Anger'a.- Naprawdę, wszystko jest w porządku.

Jennifer nie wiedziała o co może chodzić, chociaż chciała się domyślić. Anger wcześniej zwrócił sporą uwagę na jej nogę więc to mogło być coś związane z tym, że ją odzyskała. Może chciał zwrócić Rarze oczy? Jednak czy nie powinien potrafić tego każdy symbiont?

- No idź Jennifer.- Rara odezwała się do niej.- Ja za niedługo do ciebie dołączę. Postaraj się nie zniszczyć Benedict'owi żadnej książek bo zamieni ciebie w kamień!

Przez chwilę Jennifer naprawdę przestraszyła się, że Thesol to zrobi, ale przestała się bać gdy tylko Rara zaczęła się śmiać. Wtedy też się uśmiechnęła.

- Postaram się.- powiedziała i przeszła na drugą stronę portalu. To naprawdę był salon Thesol'a, nie żadna iluzja. Odwróciła się do Rary siedzącej po drugiej stronie i pomachała jej na pożegnanie.- Widzimy się później.

Czarodziejka przytaknęła skinieniem głowy i jej odmachała. Jednak Anger prawie od razu zamknął portal jednym pstryknięciem. Tak jakby nadal chciał mieć Rarę tylko dla siebie, chociaż to była prawda.

- Karmiłeś ty ją w ogóle?- Rara spytała się Anger'a żartobliwie.- Bo wygląda tak samo jak zanim ją porwałeś. Nawet trochę gorzej.

Anger spojrzał na nią, był już lekko zirytowany.

- Daj mi spokój, i tak nic nie chciała jeść.- powiedział.- I tak jej ostrożność była przesadzona. Jak jabłko może być zatrute?!

- W jednej z Ziemskich baśni było zatrute jabłko.- zachichotała.- Pamiętam że wytworzyła je jakaś wiedźma aby położyć jedną królewnę spać. Oczywiście ten sen był wieczny, do czasu aż pocałował ją książę.

- I ty uważasz że ktoś w to wierzy?!- spytał z niedowierzaniem.- I porównujesz mnie do wiedźmy?!

- Tylko żartuję.- machnęła ręką.- Daj spokój. Przepraszam. Nie powinnam ciebie aż tak bardzo wkurzać.

- Nic się nie stało!- od razu ją zapewnił.- Nie musisz mnie przepraszać! Nigdy! Nie ważne co zrobisz lub powiesz. Z resztą, to i tak mnie nie uraziło.

Rara głośno przełknęła ślinę. Dziwnie to przyznać, ale przypomniał się jej dawny Anger. Dalej miał tą samą, wielką wiedzę, którą zawsze uwielbiała, ale był też szalony. Zawsze chciał być blisko, musial wiedzieć co ona musi dokładnie robić w każdej chwili. Musiał mieć całkowitą kontrolę. Teraz jednak wyglądał jakby chciał ją odsunąć od siebie jak najdalej tylko może.

- Dobrze.- odpowiedziała.- Jednak co do tego co chciałam powiedzieć. Czuję że Thesol sobie nie poradzi, wiem że możesz nie chcieć mu pomóc, ale ja bym chciała. Jego dawna uczennica postanowiła wytępić wszystkie symbionty i myślę że to leży w twoim interesie. Jeśli nie dotarła jeszcze do Los Sol, a pewnie dobrze to będzie źle. Czy...

Venom Girl: The RemakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz